tytuł oryginału: La sombra del viento
cykl: Cmentarz Zapomnianych Książek (tom 1)
data wydania: 11 października 2017
liczba stron: 520
słowa kluczowe: Beata Fabjańska-Potapczuk, Carlos Marrodan-Casas, Barcelona, Daniel Sempere, antykwariusz
kategoria: literatura współczesna
język: polski
wydawnictwo: Muza'


NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:


Dawno nie czytałam powieści o tak bogatym słownictwie, żywcem wyjętym z czasów epoki wiktoriańskiej. Moja przygoda z Zafon'em zaczęła się od powieści "Marina", która nieodwołalnie stała się moją ulubioną książka tego autora. Przypuszczam, ze niebawem znów po nią sięgnę, ponieważ "Marina" skradła mi serce i uniosła je z wiatrem przerzucanych kolejno kartek powieści. Potem sięgnęłam po inne powieści Zafon'a i tak dotarłam do "Cyklu Cmentarza Zapomnianych Książek", który otwiera "Cień wiatru". W tej powieści Zafon oferuje czytelnikowi możliwość poznania niezwykłej Barcelony, skrywającej sekrety pisarza noszącego miano Julian Carax. W ciemnych uliczkach można odnależść miłość i tajemniczą historię, o której już dawno zapomniał świat... Zapraszam na powieść wręcz idealna na dłuższą przerwę od nauki. Oprowadzę was po ciemnych ulicach Barcelony gdzie prawda może stać się najstraszliwszą bronią... Nadszedł czas na "Cień wiatru"!

"Sekret wart jest tyle, ile warci są ludzie, przed którymi powinniśmy go strzec."


W letni świt 1945 roku dziesięcioletni Daniel Sempere zostaje zaprowadzony przez ojca, księgarza i antykwariusza, do niezwykłego miejsca w sercu starej Barcelony, które wtajemniczonym znane jest jako Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie ze zwyczajem Daniel ma wybrać, kierując się właściwie jedynie intuicją, książkę swego życia. Spośród setek tysięcy tomów wybiera nieznaną sobie powieść "Cień wiatru" niejakiego Juliana Caraxa. Zauroczony powieścią i zafascynowany jej autorem Daniel usiłuje odnaleźć inne jego książki i odkryć tajemnicę pisarza, nie podejrzewając nawet, iż zaczyna się największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia, która da również początek niezwykłym opowieściom, wielkim namiętnościom, przeklętym i tragicznym miłościom rozgrywającym się w cudownej scenerii Barcelony gotyckiej i renesansowej, secesyjnej i powojennej.

- od wydawcy



Wszytko zaczyna się rankiem 1945 roku, kiedy to dziesięcioletni Daniel Sempre wraz z ojcem zmierza do największej hiszpańskiej biblioteki wszech-czasów, na Cmentarz Zapomnianych Książek, stanowiący zbiór powieści "zapomnianych" wszelkiej maści, od filozoficznych poematów Wergiliusza, aż do powieści tajemniczego Juliana Carksa. Własnie na powieść Carksa zatytułowaną "Cień wiatru" trafia Daniel.Cmentarz Zapomnianych Książek to miejsce dla tych, którzy pragną uchronić wybraną książkę od zapomnienia,  miejsce wprost stworzone dla miłośników książek (takich jak ja :)).

"Każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią."

 Zauroczony powieścią Daniel szuka informacji o innych dziełach Caraksa, ale dowiaduje się, że wszystkie zostały spalone, a "Cień wiatru", to prawdopodobnie jedyny, ocalały od pożaru egzemplarz. Właśnie z tego powodu, ktoś poluje na ocalały egzemplarz, a nawet znajdują się nabywcy gotowi zapłacić za niego każdą cenę. Daniel jednak uparcie odmawia, gdyż książka jest dla niego najcenniejszym skarbem.  Nie spodziewa się jednak tego, że samo istnienie "Cienia wiatru" jest niezbitym dowodem na istnienie Juliana Caraxa i kluczem do poznania jego najskrytszych tajemnic... 

"Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie."

Często, gdy sięgam po nową, nieprzeczytaną jeszcze książkę i czuję zapach przewracanych kartek towarzyszy mi przeczucie, że historia zawarta na kartach powieści będzie intrygująca i pochłonie mnie do swojego świata bez reszty. Myślę, że Daniel czuł się podobnie, gdy sięgał po "Cień wiatru" Caraksa. Ja poczułam to samo w tym przypadku. Książki Zafon'a mają w sobie jakiś rodzaj magii, która dzieli duszę na pół i zamyka  jej część w przeczytanej własnie historii. To ten rodzaj czaru. Powieść liczy 520 stron, ale ja szczerze powiedziawszy nie zauważyłam tego. Pochłaniałam kolejne karty powieści, siedząc do później nocy i zagłębiając się w świat intryg i tajemnic wykreowany przez Zafon'a. Przeczytanie tego dzieła, a może nawet arcydzieła, zajęło mi niespełna tydzień podczas którego przechodziłam oczarowanie powieścią i głód czytania dalej. 

Jak wspominałam na początku, język Zafon'a przypomina mi język pochodzący z epoki wiktoriańskiej, wypełniony metaforami, barwnymi opisami, wartkimi i płynnymi, a jakże żywymi dialogami bohaterów i różnorodnością wątków. Emocje bohaterów na scenie powieści są tak plastyczne, że wręcz namacalne. Czy mi się wydaje, czy Zafon nie studiował czasem psychologii? Szczerze bym się nie dziwiła, gdyby tak właśnie było. Opisane przez autora uczucia bohaterów dosłownie pożerają czytelnika,  skutkiem czego może on się lepiej wcielić w bohatera i przezywać te same uczucia i emocje. Na szczęście przez główną postać, Daniela, nie przelewa się fala uczuć od wielkiej euforii po skrajną rozpacz. Jego uczucia i emocje są w miarę stonowane, ale jednak bardzo żywe. Właśnie za to bardo polubiłam Daniela, za tę umiejętność trzymania emocji na wodzy, za jego powściągliwość i wrażliwe serce.Oprócz historii Daniela, dostajemy jeszcze mnóstwo wątków pobocznych od zagadek i tajemnic Barcelony, po kilka świetnie rozbudowanych wątków miłosnych! Przy takiej powieści nie można się nudzić!

Niewątpliwie ta książka Zafona pozostawiła we mnie ślad. Świat Barcelony pełen wąskich uliczek skrywających sekrety, pełen intryg i kłamstw zaczarował mnie,  tak, że mam wrażenie, że jakaś część mnie została zaklęta w te powieść.  Właśnie to mi sie w tej powieści najbardziej podobało. Zafon ukazał w niej prawdziwą naturę ludzi, odwieczną chęć dominacji nad słabszymi, brutalność i gotowość do popełnienia zbrodni, byleby ukryć swoje mroczne sprawki i nie ubrudzić sobie rąk...
Zafon nie owija w bawełnę, nie mami obietnicami, o świecie pełnym różowego lukru i mnóstwa fałszywie życzliwych ludzi, ale ukazuje prawdziwy świat, który w rzeczywistości wcale nie jest taki kolorowy, ale brutalny i szczery, czasem aż do bólu. Pokochałam "Cień wiatru" właśnie, za ta prawdę, że świat nie jest kolorowy, a i ludzie nie są tylko dobrzy, ale każdy ma swoją "mroczną stronę". Zafon wykreował świat utkany z intryg i kłamstw, ale dzięki temu, jakże brutalnemu zabiegowi jakże idealnie zbliżony do wizji świata, w którym żyjemy. Po skończeniu powieści poczułam radość z powodu tak świetnej i nietuzinkowej powieści, ale i nostalgię, pewien piękny rodzaj smutku i tęsknotę za tym światem, jaki stworzył autor. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego!

„Czy wierzysz w to, że jedna książka może zmienić całe ludzkie życie?”

Tak,po zamknięciu powieści "Cień wiatru" zabrał część mojej duszy ze sobą, do ciemnych uliczek Barcelony. Może nie całe moje życie, ale na pewno pozostawił we mnie uczucie smutku i nostalgii. Przy dłuższej przerwie na pewno wezmę się za kolejny tomy cyklu "Cmentarza Zapomnianych Książek". 



Tak! Ta książka skradnie Ci serce i obróci je w popiół! Po przeczytaniu "Cienia wiatru" miałam pewne obiekcje, czy nie stanie się on konkurencją dla "Mariny", ale doszłam do wniosku, że jednak nie, mimo, że ten świat urzekł mnie jeszcze bardziej... Po prostu jestem sentymentalna. "Cień wiatru" to lektura obowiązkowa dla nocnych marków, ludzi cierpiących na bezsenność, miłośników zagadek Sherlocka, fanów Zafon'a i dla szukających nietuzinkowej i dobrej powieści. To jest książka dla was! Książka jest naprawdę godna polecenia i warta uwagi! Znajdziecie tu intrygi, mroczne, nierozwiązane sprawy, wątek miłosny, a nade wszystko sam Cmentarz Książek, a który Czytelnik nie marzy o tym, by nie odwiedzić takiego miejsca? Kuszące, prawda? :)
Serdecznie polecam!
Moja ocena: 10/10. :)





2 komentarze:

  1. No cóż, uwielbiam tę książkę, to są totalnie moje klimaty. Czytałam ją już bardzo dawno temu, ale stoi u mnie na półce, także może kiedyś po nią sięgnę i przeczytam ją ponownie, bo już mało co z niej pamiętam.
    Bardzo dobra recenzja, dobrze napisana, przyjemnie się to czyta.

    Dodaję do obsereowanych, bardzo ciekawy blog.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu zaczęłam czytać tę książkę, ale mnie nie porwała, może czas do niej wrócić, bo piszesz o jej zaletach bardzo przekonująco :)

    OdpowiedzUsuń