Z Dziennika Książkoholiczki

Strony

  • Strona główna
  • O mnie
  • KSIĄŻKI
  • Kącik serialowy
  • ZESTAWIENIA
  • Kontakt i Współpraca

17 stycznia

"Intruz"-Stephenie Meyer


tytuł oryginału: The Host
data wydania: 3 kwietnia 2013
liczba stron: 568
słowa kluczowe: intruz, przyszłość, dusze
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
język: polski

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:


Przyszłość
Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie.
W ciele Melanie - jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów.  Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać.
Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.
- od wydawcy


Po książkę sięgnęłam spontanicznie. Kilka lat temu oglądałam film, ale książki jeszcze nie czytałam, uznałam więc, że nadeszła odpowiednia pora i zaczęłam czytać- były to wakacje 2017 roku... Przede wszystkim Stephenie Meyer należą się gratulacje za napisanie tak świetniej- i nietuzinkowej- powieści! "Intruz" przenosi nas do przyszłości, w której to Ziemię opanowały niezwykłe istoty- dusze. Rasa ludzka została niejako wyparta ze swojej egzystencji. Ludzkim ciałem zawładnęły umysły, które zasiedliły niemal osiem planet w galaktyce.  Dusze tworzą społeczeństwo niemal idealne- brak wojen, konfliktów, brak kłamstw, wzajemna życzliwość i chęć pomocy- jak u Pana Boga za piecem!  Jednak ludzkość jeszcze się nie poddała! Jedną z przedstawicieli rasy ludzkiej, która stawia opór najeźdźcom jest Melanie Stryder- dziewczyna o niezwykle silnej woli przetrwania. W jej ciało"wstępuje" dusza,  nosząca imię Wagabunda.



"Trzymałem Cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna." 

 Jej zadaniem jest prześledzić wspomnienia Melanie w poszukiwaniu pozostałych rebeliantów i zaprowadzić tam Łowców. Jest czymś zwyczajnym, że dusza, która zamieszkiwała ciało żywiciela pierwotnie po zabiegu wszczepienia duszy "umiera", rzadko zdarzają się wyjątki, takie jak Melanie. Mel stawia opór, walczy by nie dopuścić Łowców do tej resztki ludzkiej rasy, która przetrwała, Jareda i Jamiego... Nastolatka podstępem zmusza Wagabundę do opuszczenia cywilizacji opanowanej  przez dusze by odnależść ukochanych przez nią chłopców...

"A zatem będę szczęśliwa i smutna, wniebowzięta i zrozpaczona, bezpieczna i zlękniona, kochana i odrzucona, cierpliwa i rozdrażniona, spokojna i dzika, pełna i pusta... Wszystko to będę czuła. Wszystko będzie moje".

 Czytając poznajemy zarówno Wagabundę-Wandę, jak i jej żywicielkę Melanie. Każda z nich ma własną historię do opowiedzenia i zarówno obie trzeba wysłuchać. Melanie i Wanda to dwie różne istoty posiadające to samo ciało. Sam ten fakt jest czymś niezwykłym, a przy tym i oryginalnym! Mel i Wanda to dwa przeciwstawne żywioły- ogień i woda, które łączy jedno: miłość, która staje się punktem zwrotnym w życiu Wandy. Staje się ona sojuszniczką rasy ludzkiej i swej żywicielki Melanie...

 

"Dusza. To chyba odpowiednie określenie. Niewidzialna siła kierująca ciałem."

Poznajemy wielu nietuzinkowych bohaterów, których obecność jest niezwykle ważna dla całej fabuły: Jamie, Jared, Jeb, Ian, Walter...Oczywiście oprócz głównych bohaterek pozostali bohaterowie są świetnie wykreowani, niemal żywi i namacalni, "z krwi i kości".
Przez książkę liczącą  około 600 str. nie da się przebrnąć nie zżywszy się z bohaterami. Odczuwamy ich w emocje, ból, strach, smutek, gniew. Jesteśmy wraz z nimi w momentach pełnych smutku jak i radości czy w chwilach grozy.Jest to powieść, jak wspominałam nietuzinkowa. Łączy w sobie  romans przemieszany z thrillerem i psychologią. W trakcie lektury nieustannie przewija się pytanie 

"Co to znaczy być prawdziwym człowiekiem?"

Warto poszukać na nie odpowiedzi wewnątrz własnego serca.Dusze postrzegają ludzi jako barbarzyńców i odwrotnie. Kto ma rację? Należy spojrzeć   głąb własnego serca i przekonać się o tym. 

"Zawsze mi się wydawało, że warunkiem człowieczeństwa jest choćby odrobina współczucia i miłosierdzia..."

 

No i oczywiście nutka romantyzmu! Miłość tak niezwykła i niepowtarzalna. Wanda zakochuje się w Jaredzie ze wspomnień Melanie, albo raczej jej ciało go kocha. Jared jednak kocha Melanie a Wandy nienawidzi. Jak można kochać ciało, a nie kochać duszy? Dwie osoby uwięzione w tym samym ciele i mężczyzna, który kocha tylko jedną. Dodatkowo na horyzoncie pojawia się Ian, który przynosi ze sobą nowe uczucie, któremu nie oprze się nawet śmierć. Niezwykły w tej powieści jest również sposób wykonania Stephanie Meyer, a podjęte przez nią próby pogodzenia ze sobą wszystkich tych wątków dały naprawdę świetny rezultat!

 "Intruza" przeczytałam jednym tchem! Zarówno książka jak i film jest warta polecenia! Film nie stanowi w pełni odwzorowanej wersji powieści na ekranie, jednak sens i przesłanie pozostają takie same. Gorąco polecam! Jeśli pragniecie ambitnego i psychologicznego sci-fic z romansem w tle i walką o przetrwanie- to nie mogliście trafić lepiej! Czytanie "Intruza" zmusza do refleksji nad tym, jakimi tak naprawdę, my ludzie jesteśmy istotami? Co to znaczy być prawdziwym człowiekiem? To samo pytanie przez całą powieść zadaje sobie Wanda. Jak się okazuje, nie wystarczy być współczującym, jeśli tak naprawdę nic z siebie nie dajemy. Patrząc wstecz, ludzkość nieustannie popełnia te same błędy: zabijanie, wypaczanie uczuć, niszczenie planety, a wreszcie samozagłada. Ciekawe jest to, że kiedy katastrofa już się wydarzy składamy obietnicę, że historia już się nie powtórzy. To kłamstwo, za chwilę zapominamy o tej obietnicy i historia zatacza koło...


"Skoro ludzie potrafili tak zapalczywie nienawidzić,widocznie umieli też kochać mocniej,żywiej i płomienniej?Nie rozumiałam,czemu tak rozpaczliwie pragnę tej miłości.Wiedziałam tylko,że była warta całego ryzyka i wszystkich cierpień,jakimi ją okupiłam.Była jeszcze wspanialsza,niż myślałam. Była wszystkim."


Moja ocena: 10/10. :)

Czytaj dalej »
on 17 stycznia 2
Podziel się!
Etykiety
postapo, science-fiction
Nowsze posty
Starsze posty

17 stycznia

„MEDICUS"-OPOWIEŚĆ O DĄŻENIU DO SPEŁNIENIA NAJSKRYTSZYCH MARZEŃ NAWET KOSZTEM WYRZECZENIA SIĘ SWEJ WIARY


tytuł oryginału: The Physican
data wydania: 2 kwietnia 2014
liczba stron: 592
słowa kluczowe: medicus, medycyna, awicenna, balwierz, historia, isfahan
kategoria: historyczna

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE: 



 Anglia, XI wiek. Rob J. Cole, syn cieśli i hafciarki, po śmierci rodziców zostaje pomocnikiem wędrownego balwierza parającego się również leczeniem. Wykazuje nie tylko zapał do nauki, ale też ową szczególną wrażliwość, która pozwala "czytać" w chorym organizmie, dostrzegać w nim wolę walki lub chęć poddania się. Punktem zwrotnym w jego życiu staje się spotkanie z żydowskim lekarzem, którego kunszt przewyższa nikłe umiejętności średniowiecznych medyków. Odtąd każdym krokiem Roba kieruje jedno tylko pragnienie: dotrzeć do Isfahanu i zostać uczniem sławnego perskiego lekarza, Ibn Siny, w świecie zachodnim zwanego Awicenną.

-od wydawcy

 Do zakupienia egzemplarzu "Medicusa" skłoniła mnie nie tyle fabuła, ile film, na podstawie którego została napisana książka. Otóż, gdy obejrzałam aż 5-ciokrotnie film "The Physian", czułam, że MUSZĘ przeczytać i książkę, tak bardzo mi się film spodobał...  Dużą rolę odgrywało jednak moje osobiste zainteresowanie medycyną. Okazje się jednak, że film i książka różnią się między sobą, a te różnice są na tyle znaczne, że wpływają na całą  fabułę. Film nie jest odwzorowaną wersją powieści, zawiera bowiem wiele niespójności z książką. Wiele istotnych rzeczy zostaje pominiętych bądź, też zastąpionych innymi... Można by rzec, że film i książka stanowią zupełnie odrębne dzieła, jednak motyw przewodni pozostaje cały czas ten sam.

Jak sam opis wskazuje w "Medicusie" pojawia się motyw podróży, a śledząc trasę jaką przemierza młody uczeń balwierza obserwujemy jego wewnętrzną, jak i zewnętrzną przemianę. Poznajemy również Anglię, Isfahn i kulturę Wschodu w czasach XI wieku.

Roberta Jeremiasza Cole'a poznajemy jako dziesięcioletniego chłopca, który chcąc pomóc ciężarnej matce opiekuje się młodszym rodzeństwem. Chłopiec zauważa złe samopoczucie matki i nie wie, jak jej pomóc  Wyczuwa tyko jej bliską śmierć...  Wtedy to po raz pierwszy budzi się jego dar. Możnaby rzec, że całe życie Roba to jedna, wielka podróż w nieznane, poszukiwanie prawdziwego siebie. Pod przybranym imieniem Jesse ben Beniamin podróżuje do Isfahnu, aby odszukać medyka, którego w Anglii zwą Awicenną.


"W obcych krajach pieniądz jest najlepszą ochroną".

Podczas podróży wraz z bohaterem dorastamy,  przeżywamy z nim jego ból, radość i smutek. Z wrażliwego małego chłopca staje się on szanowanym medykiem. A jego dar go nie opuszcza...Podobne jak on zdobywamy wiedzę o świecie medycyny, a raczej o jego prapoczątkach. Roba ciągnie do wiedzy, zdaje się ją chłonąć jak gąbka, ale w tamtych czasach nie wszytko jest możliwe...

 

"Prosisz o medycynę, jaką tylko Allah może uprawiać."


Młodzieniec chcąc poznać chorobę, która zabiła matkę, decyduje się na coś, na co nikt inny by się nie odważył. Przeprowadza sekcję zwłok, aby porównać budowę narządów wewnętrznych świni i człowieka.

"A niech cię Ibn Sino! Jednak się pomyliłeś!"

Rob jest jednak na tyle nietuzinkową postacią, że może się wydawać iż nie pasuje do czasów XI wieku. Pełno w nim sprzeczności, buntu, przypomina wręcz dziecko, któremu odebrano zabawkę, niż studenta medycyny, ale właśnie za jego nietuzinkowość go polubiłam.
Mimo surowych zasad Koranu wytrwale poszukuje wiedzy, uparty, otwarty na cierpienia ludzi i w każdej chwili gotowy wyciągnąć pomocną dłoń. Jednak jego wrogowie czekają...Gordon Noah operuje językiem barwnym i bogatym, dzięki czemu lepiej możemy poznać głównego bohatera i jego przyjaciół. Wbrew opisowi "Medicus" nie jest spokojną (o ile mogę się tak wyrazić mówiąc o książce z motywem podróży w tle) powieścią. Mamy tam do czynienia z poszukiwaniem własnego "ja" Roba, konfliktami politycznymi czy intrygującymi zagrywkami szacha Ali. W tle przemyka się również wątek miłosny Roba i niejakiej Mairy, którą poznaje będąc w podróży do Isfahnu.

 

Wielowątkowość "Medicusa" to jedna z jego zalet, pojawia się tam wszystko czego dusza zapragnie.Bohaterowie są żywi, niemal z krwi i kości, każdy z ich odgrywa jakąś rolę. Są wykreowani tak dobrze, że nie sposób o nich zapomnieć i pozostają gdzieś na dnie serca rozpaczliwie próbując wedrzeć się na karty powieści, gdy przychodzi ich kolej. To kolejny plus tej książki.

Jedyną i chyba raczej moją osobistą wadą w "Medicusie" jest to, że choć książka opiera się na medycznej wiedzy Roba, to jednak o samej medycynie jest wyjątkowo mało. Osobiście mnie to smuci. Wolałabym, aby było więcej o sposobach leczenia, objawach choroby (więcej chorób- najlepiej!), sposobach oczyszczania i opatrywania ran(!), ale cóż, muszę zadowolić się tym co jest.:) Pomysł wplecenia wiedzy medycznej w fabułę to zabieg, który bardzo mi się podoba, jednak mój głód wiedzy w "Medicusie" nie został w pełni zaspokojony.:)

 Z całą pewnością mogę polecić "Medicusa" czytelnikom lubiącym historyczne klimaty z romansem w tle, oczywiście także tym, którzy interesują się medycyną naturalną przemycaną w książkach młodzieżowych. :) Warto wspomnieć, że szach Ali, czy Ibn Sina to postacie historyczne, to pozycja idealna na miłośników kultury Bliskiego Wschodu. Gordon Noah wykreował świat, który choć brutalny, krwawy, przyciąga i kusi. Nie zapomnicie wędrówki Roba przez pełną piasków pustynię, oblicza wojny, ani smaku jego prawdziwej miłości do Mairy. Wraz z nim będziecie pochłaniać świat Isfahanu, usiłując wynieść zza progów madrassy, jak najwięcej wiedzy.  Emocje po tej lekturze pozostaną w was na długo i będziecie chcieli więcej!

Polecam serdecznie!
Moja ocena:10/10




Czytaj dalej »
on 17 stycznia 2
Podziel się!
Etykiety
historyczne
Nowsze posty
Starsze posty

07 stycznia

Kącik serialowy: Goblin, Guardian: The Lonely and Great God- potęga przeznaczenia


Tytuł oryginalny: 도깨비
Tytuł (latynizacja): Dokkaebi
Tytuł (alternatywny): Goblin: The Lonely and Great God
Gatunek: fantasy, melodramat, romans, komedia
Liczba odcinków: 16
Emisja: 02.12.2016 – 21.01.2017
Projekt grupy: DramaQueen
Obsada: Ga Yoo, Lee Dong Wook, Kim Go Eun, Jon In-na.
     Reżyser: Lee Eung-Bok
     Pisarz: Kim Eun-Sook

     Produkcja: Korea Południowa

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE: 

Co tu dużo mówić- "Goblin" zachwycił mnie i pochłonął bez reszty! Zapraszam na recenzję dramy znalezionej przypadkiem, a która podbiła moje serce!

 Kim Shin jest goblinem, a także Opiekunem Dusz. Mężczyzna mieszka razem z Aniołem Śmierci, który zabiera ludzkie dusze niczym Ponury Żniwiarz. Jednakże obaj mężczyźni zmagają się z pewnymi problemami. Ponury Żniwiarz ma amnezję, natomiast Kim Shin chce zakończyć swoje nieśmiertelne życie. Niestety, gobliny mogą zakończyć swoje życie wieczne tylko w jeden sposób – odnajdując ludzką pannę młodą. W tym celu, Kim Shin znajduje optymistyczną licealistkę, Ji Eun Tak. Goblin zaczyna powoli wierzyć, że dziewczyna stanie się kapłanką, która zakończy jego przeklęte istnienie. Jednakże z czasem ta skomplikowana metoda samobójstwa zaczyna zamieniać się w miłość. Czy nieśmiertelny goblin zacznie żałować swojej decyzji? A może ta miłość stanie się nieuchronnym końcem jego życia?
Ciekawostka: W dramie gra także Yook Sung Jae z BtoB.
-Drama Queen

Po dłuższej przerwie w oglądaniu dram, "Goblin" był jednym z pierwszych, jakie obejrzałam w 2017 roku. Na mojej liście dram zasłużył sobie na pierwsze miejsce ever. "Goblin" to pierwsza drama, która tak mnie zachwyciła.  W rolach głównych: Tytułowy Goblin i Ponury Żniwiarz, który podbił moje serce. 

Kim Shin - największy generał swoich czasów, ery Josen- bezpodstawnie oskarżony o zdradę i zabity z rąk swojego najlepszego przyjaciela.  Jako wojownik zabił wiele ludzi, a miecz którym dokonywał sądu, stał się przyczyną jego zguby. W tamtych czasach istniała legenda, o goblinie, nieśmiertelnym wojowniku. Mówiono, że ten kto pozbawi życia tysiące istnień i zginie od własnego miecza staje się goblinem, a więc jest w zasadzie nieśmiertelny. Wieczne życie jest  karą zesłaną przez bogów za masowe ludobójstwo, ale w pewien sposób jest także nagrodą, ponieważ daje możliwości, o jakich zwykłemu śmiertelnikowi się nie śniło. To swego rodzaju klątwa. Jednak każdą klątwę można zdjąć... Wieść niosła, że tylko Panna Młoda Goblina, może uwolnić nieszczęśnika od nieśmiertelnego życia. Kim Shin był nieśmiertelny i czekał przez ponad 900 lat na swoją Pannę Młodą. Nieśmiertelne życie, jakie pragnął wieść nadal, zostało w pewien sposób zagrożone przez pewną beztroską licealistkę...






Ji Eun Tak, jako dziecko omal nie umarła w łonie matki, a od śmierci ocalił ją Opiekun Dusz, Kim Shin. Ji Eun Tak od urodzenia posiada wyjątkową zdolność widzenia zmarłych, ich dusz, których zwykli ludzie nie mogą zobaczyć. Duchy twierdzą, że oto narodziła się Panna Młoda Goblina , zdolna wyjąć miecz, którym został przebity nieśmiertelny bóg.  Dziewczynka po stracie matki została adoptowana przez rodzinę ciotki, która nią pogardzała. Od tamtego czasu minęło 10 lat. Eun Tak wyrosła na silną, szczerą 19- latkę, a jej życiowym celem stało się: znalezienie pracy, zdobycie chłopaka i opuszczenie domu ciotki. Spędza samotnie swoje 19 urodziny, gdy po zdmuchnięciu świeczki pojawia się przez nią Kim Shin, tak zaczyna się ich pierwsze spotkanie...




Równolegle do wyżej przytoczonego wątku, na horyzoncie pojawia się Ponury Żniwiarz, który za sprawą przybranego siostrzeńca Goblina, Deok Hwy zamieszkał w jego posiadłości, jako nowy lokator. Miedzy sąsiadami dochodzi do mnóstwa zabawnych sytuacji, które wprawią widza w wesoły nastrój. A będzie się z czego śmiać!



Zadaniem Ponurego Żniwiarza jest prowadzić zmarłych na miejsce sądu dusz. Mówi się, że Ponurym Żniwiarzem zostaje ten, kto w poprzednim życiu popełnił grzech wagi śmiertelnej. Ponurzy Żniwiarze nie mają wspomnień, ani imion, a wszelkie próby przypomnienia sobie szczegółów swojego dawnego życia są zabronione. Punktem zwrotnym w życiu Żniwiarza staje się spotkanie pięknej, rudowłosej kobiety imieniem Sunny. Widok dziewczyny powoduje u Ponurego Żniwiarza płacz. Czy w poprzednim życiu był w jakiś sposób związany z ta kobietą? Ponury Żniwiarz zaczyna szukać informacji na temat swojego poprzedniego życia. Jednocześnie zauważa, że tęskni, aby spotkać Sunny... Co łączy tą dwójkę- no cóż tego zdradzić nie mogę.:)  Jednak z tą parą nie można się nudzić!



Pokochałam tę postać niemal od razu, dlatego, że niemal w każdej scenie on był wręcz idealny: czuły, wrażliwy, mroczny i bezwzględny. Pozostałe postacie również nie były szare, a każdy z bohaterów miał swoje 5 minut. Jednak to postać Ponurego Żniwiarza, który chcąc nadać sobie tożsamość przyjął najpopularniejsze koreańskie imię: Kim Woo Bin podbiła moje serce.:) Bardzo brakowało mi fantasy przeplatanej z romansem i komedią, a "Goblin" spełnia te warunki, nawet lepiej niż oczekiwałam. Nie znalazłam praktycznie nic, do czego mogłabym się przyczepić. 

Gra aktorska, efekty specjalne były na najwyższym poziomie. Aktorzy grali tak wspaniale, że w smutnych momentach, ja płakałam razem z nimi, a gdy się śmiali, śmiałam się i ja :). Uczucia były niemal namacalne, nic tylko nożem kroić . :)

Fabuła jest świetna- to tak, jakby się czytało bardzo wciągającą książkę i nie można było się oderwać. Każdy wątek lub bohater był wprowadzony w określonych momentach akcji, a wszystkie miały ze sobą ścisły związek. Na samym końcu dramy wszystkie wątki zostają wyjaśnione i ma się wrażenie, że ułożyło się puzzle. Każdy puzzel pasuje,a wszystko staje się jasne. W dramie są wprowadzane również wątki historyczne (era Josen), religijne (reinkarnacja- 4 stadia życia człowieka, kult bóstw, ponurzy żniwiarze), miłosne (jakżeby inaczej!), kulturowe (tradycja, wierzenia, legendy) i fantastyczne.  Dzięki temu widz ma możliwość zaczerpnąć trochę wiedzy o dawnej, jak i obecnej Korei, wierzeniach i tradycjach jej mieszkańców, co jest zdecydowanie na duży plus.

Bohaterowie-wprost wspaniali, uczucia widziane, "jak na dłoni".
Produkcja jest jak najbardziej z tych nowoczesnych, co sprawia wizualnie dobre wrażenie i potęguje nastrój podczas seansu.

A muzyka jest naprawdę przecudna! Już dawno nie oglądałam dramy z muzyką, która zapadła mi w pamięć! Pozwala idealnie wczuć się w klimat kina.:) 


Miałam szczęście oglądać dramę na przełomie grudzień-styczeń, zupełnie tak, jakbym oglądała ją podczas premiery.
Ta drama pozostawiła we mnie ślad, pokochałam tą historię całym sercem i będę do niej z chęcią i jak najczęściej wracać. :) 
Jest to drama, którą polecam oglądać w grudniu, tak dla lepszego wczucia się. Może też stanowić świetny lek na chandrę, wszelkie smutki, ponieważ wiele scen rozbawia do łez! Wzruszeń także nie zabraknie! Jest to wspaniała  drama, także dla tych, którzy chcą mile spędzić czas przy naprawdę świetnej historii.:)
Polecam serdecznie!
Moja ocena całościowa: 10/10





Czytaj dalej »
on 07 stycznia 9
Podziel się!
Etykiety
drama, fantasy, historyczne, miłość
Nowsze posty
Starsze posty

06 stycznia

"Z innej bajki #1"- Jodi Picoult, Samantha van Leer


NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:


Nie pamiętam, który to już raz sięgnęłam po tą książkę, niemniej nie znudziła mi się po tylu latach, Wciąż śledziłam losy bohaterów z nie mniejszym niż dotąd napięciem, ale teraz już z uśmiechem na twarzy. Dlaczego? Ta książka jest tak "magiczna" i wciągająca, że każdy czytelnik bez względu na wiek przynajmniej częściowo się w niej zatraci. Na tym polega magia tej książki.:) Jodi Picoult autorka  trzynastu powieści, które zajmują miejsce bestsellerów New York Timesa na całym świecie postanowiła spróbować swoich sił z powieścią dla młodzieży. Pomysłodawczynią, a także współautorką "Z innej bajki" jest córka Picoult, Samantha. Zatem bez zbędnych przynudzań, zapraszam do czytania... :)



Opowieść o pierwszej miłości z baśniowym wątkiem w tle zachwyci czytelnika bez względu na wiek. Jodi Picoult po raz pierwszy w duecie z córką!
Prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach. Dzieci są ścigane przez wilki i zjadane przez czarownice; kobiety zapadają w śpiączkę i padają ofiarą niegodziwych członków rodziny. Ale cały ten ból i męczarnie wynagradza im zakończenie: długo i szczęśliwie. Nieważne, że na półrocze dostałaś cztery minus z francuskiego i jako jedyna dziewczyna w szkole nie masz pary na bal semestralny. Długo i szczęśliwie to balsam na rozkołatane serce.Piętnastoletnia Delilah McPhee ma pecha. Nielubiana przez rówieśników, najchętniej siedziałaby z nosem w książce. Pewnego razu czyta bajkę o Oliverze, księciu spryciarzu – i ku swemu zdziwieniu nie może się od niej oderwać. Któregoś dnia słyszy głos płynący z kartki i dowiaduje się, że książę planuje ucieczkę. Czy Delilah pomoże Oliverowi wydostać się z bajki? A może… sama się w niej znajdzie?

 - od wydawcy

Dellilah McPhee piętnastolatka mieszkająca w New Hampshire, bardziej niż chodzić na imprezy i bawić się z przyjaciółmi woli czytać książki...Wszystko dlatego, że nie ma zbyt wielu przyjaciół, poza Jules, która kocha horrory klasy B, a jej różowy irokez i agrafki w uszach przyciągają spojrzenia. 

Jeśli chodzi o Delilah, to typowa nieśmiała szara myszka, która skrycie marzy o miłości i powrocie ukochanego ojca, który zostawił ją z mamą, gdy miała 10 lat. Wiedząc, że rzeczywistość jest zbyt okrutna Delilah woli zanurzyć się wykreowanym przez autora świecie książki, gdzie wszystko kończy się dobrze. Pewnego razu znajduje w bibliotece unikatowy egzemplarz "Z innej bajki" zupełnie przypadkowo wciśnięty pomiędzy książki, zupełnie nie odpowiadające gatunkowi owej bajki. "Z innej bajki" to powieść ilustrowana, dla dzieci i jak się potem okazuje, to zupełnie unikatowy egzemplarz i jedyny w swoim rodzaju, znanej na całym świecie autorki kryminałów, Jessamyn Jacobs, bezcen w szkolnej bibliotece.
Delilah decyduje się wypożyczyć książkę, od której ku swojemu zdziwieniu nie może się oderwać. Wszystko przez głównego bohatera bajki, księcia Olivera, który nie grzeszy odwagą, ale nadrabia ten brak w dwójnasób.Książę Oliver, który podobnie jak Delilah wychowywał się bez ojca... To własnie jedno zdanie przyciąga Delilah. Wtedy zdaje sobie sprawę, że nie wszystko kończy się dobrze, a prawdziwe bajki są zarezerwowane dla ludzi o mocnych nerwach... 

"(...) książka pozostanie taka jak zawsze. Wszystko inne zmienia się w najmniej spodziewanej chwili. (...) Rodziny się rozpadają i nic nie trwa wiecznie. W książkach zawsze wiadomo, co będzie dalej. Nie ma niespodzianek."

A co było, gdyby bohaterowie książki po jej zamknięciu żyli własnym życiem, wcale nie podyktowanym przez autora książki? Co by było gdyby chcieli uciec od ról, które grają w książce i przedostać się do świata Czytelników-ludzi...? Delilah to wyjątkowa Czytelniczka, obdarzona wrażliwością i umiejętnością słuchania ponad miarę. Słyszy głos księcia Olivera, który prosi ja o pomoc w ucieczce z bajki...

"Ale ta Czytelniczka wygląda… wygląda na moją rówieśniczkę. Dziwne. Przecież musi wiedzieć – jak ja – że bajka nie jest niczym więcej niż bajką. Że szczęśliwe zakończenia nie istnieją."

Nastolatka początkowo sądzi, że są to skutki przemęczenia, ale myli się. Książka, a raczej główny bohater naprawdę z nią rozmawia, to nie są żadne omamy!

"Czy na tym polega odwaga? Żeby ktoś w nas uwierzył?"

Delilah i książę Oliver usiłują znależść sposób na to, aby książę opuścił bajkę, co wcale  nie jest takie proste. Podczas wielu nieudanych prób, miedzy nimi rodzi się uczucie mocniejsze niż wszystkie istniejące granice, prawdziwa romantyczna i piękna miłość. 
Tylko czy taka miłość jest możliwa, jeśli ukochany chłopak należy do innej bajki, rzeczywistości niż Delilah? 

"Właśnie temu służy muzyka, skonstatował. Bo niektórych uczuć nie sposób ująć w słowa."

"Z innej bajki" to powieść o miłości, która wzrusza, a płynące z niej emocje są niemal namacalne. Powieść liczy tylko 312 stron, ale ucieszyłabym się gdyby liczyła więcej. Powieść jest napisana prostym, ale niezwykle barwnym językiem, mimo wyrażeń potocznych, jakie w niej występują. "Z innej bajki" w gruncie rzeczy była skierowana do młodszych czytelników.  Jednak ten prosty język sprawia, że każdy, mały czy duży czytelnik zatraci się w świecie, gdzie fikcja i rzeczywistość mieszają się ze sobą. To powieść, po której zamknięciu można odczuwać lekki niedosyt i nostalgię, aż chciałoby się więcej...:) 

TAK! To powieść, z której płynie przesłanie, że prawdziwa miłość przezwycięży wszystkie granice. Mówi także o tym, że należy akceptować samego siebie i dążyć do spełnienia własnych marzeń. Ale oprócz tych dobrych rad zawiera także przestrogę- należy uważać z  życzeniami i trzeba akceptować trudności, jakie spotykają nas w codziennym życiu.

"Dziś rozumiem, że z życzeniami trzeba uważać, bo ucieczka może nie okazać się spełnieniem marzeń, tylko największym koszmarem."

Ta powieść Jodi sprawdzi się idealnie, jako prezent zarówno dla tych małych czytelników, którzy dopiero co wkraczają w dorosły świat, jak i dla tych większych, którzy tęsknią do czasów beztroskiego i niewinnego dzieciństwa wypełnionego opowieściami z baśni. Przeczytałam kilka książek Jodi, ale muszę przyznać, że właśnie dzieło "Z innej bajki" upodobałam sobie szczególnie i często do niego wracałam. To powieść piękna, jedyna w swoim rodzaju i uniwersalna a płynące z niej przesłanie jest ukazane jasno i klarownie.  Nie zapominajmy o przystojnym księciu Oliverze.  Jak tu się nie zakochać w takim roztropnym i przystojnym bohaterze, w dodatku o statusie książęcym? :) Czegóż mogę chcieć więcej? Z nostalgią wspominam czas czytania i zatracania się w kolejnych kartach tej powieści, ale wiem, że zawsze mogę do niej wrócić- i na pewno będę.:)
Moja ocena:8/10 :)


Czytaj dalej »
on 06 stycznia 5
Podziel się!
Etykiety
dla nastolatków, fantasy, miłość
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O AUTORCE

O AUTORCE
26 - letnia Magister Polonistyki-Literaturoznawstwa. Z zamiłowania książkoholiczka, literaturoznawczyni i blogerka, rysowniczka, a także miłośniczka języków obcych i azjatyckich dram. Kto wie, może i w przyszłości także pisarka? Możliwości jest mnóstwo! :) Aktualnie spełnia się dziennikarsko pracując w redakcji WUJ-a oraz redaktorsko współpracując z Wydawnictwami ZNAK oraz Moc Media. Przyszła bibliotekoznawczyni i arteterapeutka, która uczy się języka migowego.

Cytat, określający mnie chyba najlepiej

Cytat, określający mnie chyba najlepiej

TERAZ CZYTAM

TERAZ CZYTAM
Osobliwy dar Vanilii Bourbon

W tym roku chcę przeczytać...

W tym roku chcę przeczytać...
#Wyzwanie LC 2025#

Recenzje/Wpisy planowo

*01.06 - "Opiekunka marzeń", Agnieszka Krawczyk * 01.06 - podsumowanie czytelnicze półrocza 2025 i plany na czerwiec 2025 *02.06 - "Wstawaj Alicja", Dorota Chęć [wieczór] *03.06 - "Żywe serce", Piotr Pawlukiewicz [wieczór] *04.06 - "Studium zatracenia", Ava Reid [wieczór] *05.06 - "Burza", Sunya Mara [wieczór] Następne tytuły wpisów podam niebawem! :)

Znajdź mnie!

  • Lubimy Czytać
  • Strona na facebooku
  • Twitter
  • Instagram

Szukaj na tym blogu

Statystyka

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Obserwatorzy

Popularny post

  • Kącik serialowy: Moon Lovers: Scarlet Heart Reyo- magia księżyca
    Tytuł oryginalny:   달의 연인 – 보보경심 려 Tytuł (latynizacja):   Dalui Yeonin – Bobogyungsim Ryeo Tytuł (alternatywny):  Time Slip: Rye...
  • Kącik serialowy: Goblin, Guardian: The Lonely and Great God- potęga przeznaczenia
    Tytuł oryginalny:   도깨비 Tytuł (latynizacja):   Dokkaebi Tytuł (alternatywny):  Goblin: The Lonely and Great God Gatunek:   fantasy, m...
  • "Shinsekai Yori"- Yuusuke Kishi
    tytuł oryginału: 新世界より tłumaczenie: Z Nowego Świata wydawnictwo:  Kōdansha data wydania: 23 stycznia 2008 liczba stron:870 sło...

Archiwum

  • ►  2025 (9)
    • ►  cze 2025 (2)
    • ►  kwi 2025 (1)
    • ►  mar 2025 (4)
    • ►  lut 2025 (2)
  • ►  2024 (11)
    • ►  gru 2024 (1)
    • ►  lis 2024 (1)
    • ►  lip 2024 (1)
    • ►  cze 2024 (1)
    • ►  maj 2024 (2)
    • ►  kwi 2024 (2)
    • ►  mar 2024 (1)
    • ►  sty 2024 (2)
  • ►  2023 (31)
    • ►  gru 2023 (2)
    • ►  lis 2023 (2)
    • ►  paź 2023 (4)
    • ►  wrz 2023 (3)
    • ►  sie 2023 (3)
    • ►  lip 2023 (3)
    • ►  maj 2023 (2)
    • ►  kwi 2023 (1)
    • ►  mar 2023 (5)
    • ►  lut 2023 (5)
    • ►  sty 2023 (1)
  • ►  2022 (46)
    • ►  gru 2022 (5)
    • ►  lis 2022 (4)
    • ►  paź 2022 (4)
    • ►  wrz 2022 (5)
    • ►  sie 2022 (6)
    • ►  lip 2022 (6)
    • ►  cze 2022 (1)
    • ►  maj 2022 (3)
    • ►  kwi 2022 (3)
    • ►  mar 2022 (5)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (2)
  • ►  2021 (38)
    • ►  gru 2021 (2)
    • ►  lis 2021 (4)
    • ►  paź 2021 (3)
    • ►  wrz 2021 (3)
    • ►  sie 2021 (4)
    • ►  lip 2021 (4)
    • ►  cze 2021 (1)
    • ►  maj 2021 (2)
    • ►  kwi 2021 (2)
    • ►  mar 2021 (2)
    • ►  lut 2021 (6)
    • ►  sty 2021 (5)
  • ►  2020 (49)
    • ►  gru 2020 (3)
    • ►  lis 2020 (2)
    • ►  paź 2020 (4)
    • ►  wrz 2020 (4)
    • ►  sie 2020 (6)
    • ►  lip 2020 (5)
    • ►  cze 2020 (3)
    • ►  maj 2020 (2)
    • ►  kwi 2020 (5)
    • ►  mar 2020 (5)
    • ►  lut 2020 (6)
    • ►  sty 2020 (4)
  • ►  2019 (66)
    • ►  gru 2019 (6)
    • ►  lis 2019 (4)
    • ►  paź 2019 (5)
    • ►  wrz 2019 (9)
    • ►  sie 2019 (9)
    • ►  lip 2019 (6)
    • ►  cze 2019 (5)
    • ►  maj 2019 (6)
    • ►  kwi 2019 (2)
    • ►  mar 2019 (3)
    • ►  lut 2019 (5)
    • ►  sty 2019 (6)
  • ▼  2018 (59)
    • ►  gru 2018 (5)
    • ►  lis 2018 (5)
    • ►  paź 2018 (7)
    • ►  wrz 2018 (9)
    • ►  sie 2018 (7)
    • ►  lip 2018 (3)
    • ►  cze 2018 (8)
    • ►  maj 2018 (2)
    • ►  kwi 2018 (2)
    • ►  mar 2018 (3)
    • ►  lut 2018 (3)
    • ▼  sty 2018 (5)
      • "Intruz"-Stephenie Meyer
      • „MEDICUS"-OPOWIEŚĆ O DĄŻENIU DO SPEŁNIENIA NAJSKRY...
      • Kącik serialowy: Goblin, Guardian: The Lonely and ...
      • "Z innej bajki #1"- Jodi Picoult, Samantha van Leer
      • "Psiego najlepszego. Był sobie pies na święta" - ...
  • ►  2017 (5)
    • ►  gru 2017 (4)
    • ►  lis 2017 (1)

Polecany post

Podsumowanie okresu styczeń-maj 2025 i plany na czerwiec

Napisz do mnie w sprawie recenzji/artykułu/wywiadu :)

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Etykiety

Japonia (13) King (3) Murakami (6) PLOTKARA (3) Zafon (5) anime (3) arabia (1) autobiografia (5) baśnie (22) dla nastolatków (23) drama (5) fantasy (64) historyczne (32) holocaust (1) klasyk (22) klasyka dla nastolatków (11) klasyka dziecięca (2) komedia- czarny humor (12) kultura słowiańska (5) medyczne (5) mit (3) miłość (38) obyczajowe (115) podsumowanie (74) postapo (23) psychologia (30) psychologiczne (47) romans (53) science-fiction (23) stosik książkowy (29) sztuka (4) tag (2) thiller (26) thriller (14) wojna (9) współczesność (100) zapowiedz (27) zwierzęta (3) świat komiksu (1) święta (5)

Prawa Autorskie

Zabraniam kopiowania MOICH tekstów i zdjęć bez uprzedniego zezwolenia.

Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych za kradzież tekstów, czy zdjęć bez upoważnienia autora przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 2-ch i/grzywnę.

Bardzo proszę o uszanowanie mojej pracy.

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Z Dziennika Książkoholiczki. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.