Jeżeli jesteście na moim blogu wystarczająco długo, to doskonale wiecie, że literatura skandynawska/szwedzka jest czymś, co kocham miłością bezgraniczną. Do tego typu literatury zalicza się również "Trylogia o Engelsfors". Z "Trylogią" po raz pierwszy zetknęłam się nieco ponad dwa lata temu, kiedy to sama rozpoczynałam naukę w szkole średniej. Moja miłość do tej serii przeżywała swoje wzloty i upadki i właśnie to było jednym z powodów, dla których na pewien czas porzuciłam przygodę z tą serią. Moje przywiązanie do tej serii sprawiło, że nie bacząc, na to jak negatywne odczucia wzbudził we mnie tom drugi, "Ogień", postanowiłam do niej wrócić. I w rezultacie "Klucz" stał się moim ulubionym tomem tej serii. Bardzo jestem z tego powodu zadowolona, gdyż jak wiecie mimo, że młodzieżowe klimaty nie są w moim typie, to jednak cykl o "Engelsfors" zdecydowanie temu zaprzecza!

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Miasteczko Engelsfors miało wszystkie przymioty całkiem zwyczajnej miejscowości i żaden z miejscowych nie pokusiłby się o odmienne stwierdzenie. Kiedy jednak na niebie pojawia się krwisty księżyc, który zmusza uczennice liceum, by spotkały się w parku, zaczynają mieć miejsce niezwykłe wydarzenia. Minoo, Anna-Karin, Vanessa, Linnea, Rebecka i Ida, sześć całkowicie różnych dziewczyn, które są jednak przeciwieństwem definicji normalność. Dziewczyny posiadają magiczne moce, a ich zadaniem jest ocalić świat.
Przyznam, że początkowo pomysł na fabułę wydał mi się nieco oklepany i potrzebowałam czasu, aby wciągnąć się w ten cykl. Kilka razy byłam nią zniesmaczona i wręcz zmuszałam się, aby czytać dalej. Kiedy jednak doszłam do punktu finalnego, byłam już całkowicie zabsorbowana niezwykłością tej trylogii, która choć na pozór zwyczajna, ma całkiem inne oblicze! Ta "Trylogia" posiada bowiem kilka istotnych cech, które odróżniają ją od innych młodzieżówek.

Oczywiście, kluczowym elementem jest fabuła trylogii, która z każdym tomem coraz bardziej się rozkręca. Z pewnością nie można mówić o miałkości fabuły, nawet w kontekście pierwszego tomu, który pełni rolę wprowadzenia do serii, a zdarzeń kluczowych dla fabuły jest niewiele. Pierwszy tom to niesamowicie pieczołowicie opracowany portret psychologiczny bohaterów, poznawanie swoich magicznych mocy i rozwój ich wzajemnych relacji. W tym tomie istotnym elementem są zagadki, tajemnice, błądzenie po omacku,co stanowi siłę napędową fabuły, gdyż jedna tajemnica skrywa kolejne. To sprowadza się do tego, że Czytelnik chce poznać coraz więcej sekretów, których znaczenie okaże się kluczowe w kolejnych częściach. "Ogień" to pewnego rodzaju przygotowanie dziewczyn do ostatecznego starcia ze złem i zamknięcia portalu. Zaś "Klucz" to istna wisienka na torcie, bowiem  nie wszystkie zagadki zostały rozwiązane, krąg wybrańców nie jest kompletny, a dzień zagłady zbliża się coraz bardziej. W drugim i w trzecim tomie fabuła zachwyca swoją wielopłaszczyznowością, wciąż pojawiają się nowe watki poboczne i pytania, na które Wybrańcy muszą poznać odpowiedzi. Bardzo spodobało mi się, że autorzy nie udzielają prostych odpowiedzi, ale zmuszają Czytelnika do głębszego zastanowienia się i wysnucia własnych wniosków, dokonania właściwych wyborów, które nie zawsze niosą ze sobą pozytywne skutki.

Kolejną zaletą tej książki jest wartka i szybka akcja, która sprawia, że oderwanie się od tych książek graniczyło z cudem! Przyznam, że właśnie poprzez stonowanie akcji w tomie pierwszym, miałam pewne trudności z wczuciem się w ten niezwykły klimat. Momentami byłam zupełnie zniesmaczona i znużona, to jednak obecność tylu zagadek i tajemnic, nadawała książce pewnego rodzaju siłę napędową, która sprawiała, że miałam wielką ochotę czytać dalej.  Mimo iż akcja jest w pierwszym tomie nieco stonowana, ze względu na jego rolę wprowadzenia Czytelnika w świat przedstawiony, to autorzy nadrabiają te braki w kolejnych tomach, a Czytelnik z ciekawością i zapałem przewraca strony, nie mogąc się doczekać, co będzie dalej. Wydarzenia, które mają miejsce w "Ogniu" i "Kluczu" dosłownie wbijają w fotel i to w tym pozytywnym sensie! "Klucz" jest największym pod względem objętościowym tomem tej trylogii, liczy nieco ponad 800 stron, jednak ja czytając, zupełnie tego nie odczuwałam. Przebrnęłam przez "Klucz" w niecały tydzień i moim pierwszym odczuciem po zakończeniu przygody z ta trylogią było zaskoczenie z jaką szybkością to przeczytałam, a drugim, ukłucie żalu, że moja przygoda z tak świetną trylogią zakończyła się tak szybko, mimo, że trwała prawie 2 lata!
"Minoo myśli o tym,co powiedział Walter.Że nie należy się bać władzy.Uzmysławia sobie,że to błąd.Należy jej się bać,bo władza jest niebezpieczna.Należy się z nią ostrożnie obchodzić,być wobec niej krytycznym.A przede wszystkim trzeba ją podzielić. Nikt nie jest tak dobry, żeby rządzić całym światem. I nikt nie może go uratować w pojedynkę."
Największą zaleta tej trylogii jest cudowny, niepowtarzalny klimat! Cykl o "Engelsfors" obfituje w taka ilość napięcia, tajemnicy i zagadek, że  zwyczajnie nie sposób się znudzić tą serią. Jestem pełna podziwu dla autorów za tak pieczołowicie dopracowanie nawet najdrobniejszych detali, które sprawiają, że ten cykl jest tym czym jest, czymś po prostu niesamowitym. Na kartach tej serii jest całe mnóstwo wydarzeń, które wbijają Czytelnika w fotel, gdyż niemożliwym jest złapanie tchu przy takim tempie prowadzenia akcji. Czytelnikowi przez cały czas towarzyszy pewna słodka doza niepokoju i ciekawości, która nie pozwala poprzestać wyłącznie na pierwszym tomie. Sceny dramatyczne, pełne napięcia, bardzo szybko ustępują scenom pełnym wzruszeń, powagi, czy scenom miłosnym. Powieść obfituje w całą gamę uczuć i emocji, które przemawiają prosto do serca Czytelnika i pozwalają mu się jeszcze bardziej zżyć z bohaterami tej serii.

Kolejnym nietypowym aspektem tej trylogii jest fakt, że posiada ona sześć głównych bohaterek, z których to perspektyw opisywane są poszczególne rozdziały. Bohaterowie są różnorodni i dynamiczni. Najlepiej zostało to przedstawione w tomie pierwszym. Autorzy bardzo skrupulatnie wykreowali bohaterki książek, wyposażając je w odmienne charaktery i upodobania. Nie są to postacie jednolite ani tym bardziej płaskie. Przeciwnie każda z postaci ma swoje motywy oraz cele, do których dąży, każda z nich ma swoje wady i zalety. Bardzo spodobało mi się to, że wraz z każdym kolejnym tomem, postacie rozwijały się dynamicznie,a wydarzenia, które miały miejsce w jakiś sposób odcisnęły piętno na ich psychice. Dzięki tak dokładnie przygotowanemu portretowi psychologicznemu każdego z bohaterów, można było zaobserwować ich wewnętrzną przemianę, poznać motywy, które skłoniły dziewczyny do pojęcia takiej, a nie innej decyzji. Również dzięki temu, Czytelnik może obserwować te same sytuacje z aż sześciu różnych perspektyw, co pozwala także na wysunięcie wniosków dotyczących jego samego jako osoby, pozwala w pewien sposób opowiedzieć się po stronie, którejś z bohaterek. Zabieg z dynamiczną przemiana wewnętrzną postaci jest czymś dla mnie absolutnie cudownym, gdyż ma się przez to wrażenie, że są to postacie trójwymiarowe, z "krwi i kości", ponadto pozwala lepiej zaznajomić się z daną postacią. Absolutnie, niemożliwym jest, aby nie zżyć się z bohaterkami tej trylogii, ja sama bardzo pokochałam wszystkie jej bohaterki i szczerze żałowałam rozstania z nimi.

Moją ulubioną bohaterką była Minoo, typowa "grzeczna dziewczynka", zawsze mająca dobre stopnie, siedząca z nosem w książkach, nieco nieśmiała i zawsze działająca podług kodeksu praw, których nie wolno łamać. Pokochałam ją za to, że niemal w każdej sytuacji pełniła rolę dyplomatki, głosu rozsądku całej grupy, pewnego rodzaju przewodniczki, pokochałam za jej przesłodką dokładność i porządność, za niezłomną wiarę w to, że wszystko może się dobrze skończyć.Bardzo spodobało mi się, że wydarzenia w jakie obfitowała trylogia pozwoliły na przemianę wewnętrzną Minoo, która nauczyła się walczyć o swoje i stała się bardziej butna. 
"Nie bój się pokazać, kim jesteś. Uwolnij emocje. Nawet jeśli są złe albo niebezpieczne. Odważ się i uwolnij swoją wrażliwość, kruchość."
Cykl ten posiada dwójkę autorów, jednak miałam wrażenie, że współpraca między nimi była tak bardzo zharmonizowana, że nie dało się odczuć, kiedy wydarzenia są pisane z perspektywy mężczyzny, a kiedy kobiety. Ta idealna harmonia, wyważone słowa i pewna miękkość języka bardzo mnie urzekły. Narracja to trzecioosbówka w czasie teraźniejszym, która stopniowo przeskakuje z bohatera na bohatera, dzięki czemu każdy z nich ma swoje pięć minut chwały. Rozdziały są krótkie, przez co jest ich mnóstwo, co jednak jest olbrzymim plusem, zważywszy na objętość każdego tomu. Kunszt pisarski jest bowiem widoczny gołym okiem. Jest to styl prosty, pozbawiony wymyślnych zdobień, a zarazem bardzo głęboki. Jednak prostota języka, to kolejny walor tej trylogii. Bowiem dzięki temu cykl czyta się wyjątkowo szybko, nawet mimo sporej objętości każdego tomu. 
"-Czytam tylko w oryginale - oznajmia Viktor (...). - Inaczej tyle się traci. Przekład to bariera między tobą a tym, co pisarz chce ci przekazać."
Cykl o "Engelsfors" jest naprawdę wyjątkowy i nietuzinkowy z mnóstwem wspaniałych bohaterów. Nie przepadam za powieściami z gatunku Young Adult, jednak ta trylogia urzekła mnie swoim wyjątkowym, mrocznym klimatem. Tym samym "Trylogia Engelsros" zajęła bowiem bardzo ważne miejsce w moim sercu i na liście moich 10 top książek młodzieżowych również. Zauważyłam, że wyjątkowo mało jest ona znana, a szkoda, gdyż jest ona naprawdę warta uwagi i czasu, co mam nadzieję widać w mojej recenzji.

Na to pytanie nie sposób odpowiedzieć inaczej niż tylko jednoznacznym "tak". Czytając tę trylogię na brak nudy z pewnością nie będziecie mogli narzekać! Polecam przede wszystkim miłośnikom młodzieżowych thillerów, gdyż niewyjaśnionych zagadek i tajemnic jest tutaj bez liku. Również dla miłośników dark fantasy, cykl ten powinien się spodobać. Dla tych, co lubią subtelnie zarysowane wątki romantyczne, które nie grają zbyt wielkiej roli, także. I wreszcie dla tych, którzy szukają naprawdę dobrych książek na kilka wypełnionych nudą wieczorów.

Gorąco polecam!
Moja ocena:9/10. :)

3 komentarze:

  1. Zapowiada się interesująco😀 nie przepadam za książkami młodzieżowymi ale recenzja jest bardzo zachęcająca👍 może dam tej serii szansę😋

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja. Chyba też dam się skusić tej książce. Podzielam zdanie Arisy.

    OdpowiedzUsuń