Synowie Pocieszenia to już drugi cykl powieści autorstwa Francine Rivers, jaki przeczytałam w całości, tuż po jej wybitnej i znanej trylogii Znamię lwa. I choć wspominaną trzytomową sagę przeczytałam już jakiś czas temu, naprawdę trudno jest znaleźć godnego następcę. Chrześcijańska pisarka wyposażyła Znamię lwa w niezapomniany i niekiedy pełen brutalnych, za to dosadnych scen prześladowania pierwszych chrześcijan. Wprawdzie Synowie Pocieszenia podejmują podobny wątek, jednakże cała fabuła jest oparta tylko i wyłącznie o odniesienia do konkretnych opowieści biblijnych, co jednak nie umniejsza wagi ich przesłania. Miałam przyjemność czytać każdy tom w praktycznie minimalnych odstępach czasowych, przez co mam wrażenie, jakbym przeczytała jedną dość potężną książkę oznaczoną osobnymi rozdziałami dla każdego "głównego" ich bohatera. I zapewniam, że była to naprawdę niesamowita przygoda, a o tym w urodzinowej recenzji. :)

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:
 
Francine Rivers to chrześcijańska pisarka, która postanowiła w pewien sposób uwspółcześnić biblijne przekazy fabularyzując opowieści o postaciach żyjących w cieniu tamtejszych wielkich religijnych przywódców: Aarona, pierwszego arcykapłana i brata Mojżesza, który wyprowadził Izraelitów z niewoli egipskiej; Kaleba, wojownika, który wraz z następcą Mojżesza Jozuem wprowadził naród do Ziemi Obiecanej; Jonatana, syna Saula i przyjaciela króla Dawida; Amosa, pasterza, który stał się prorokiem głoszącym w jerozolimskich bramach; Sylasa, skrybę podróżującego z Piotrem, Pawłem i Łukaszem. Biblia niewiele mówi o tych postaciach, niemniej Francine Rivers postarała się o to, aby ich znaczenie nie pozostało zapomniane, ale dostrzeżone. Starała się także przybliżyć ich myśli, zmagania czytelnikom współczesnym, co zresztą bardzo jej się udało.
- opis własny!
Synowie Pocieszenia to seria, która łączy w sobie kilka interesujących motywów, opowiada o wydarzeniach historycznych, a zarazem nie stroni od stawiania pytań, nie tylko dotyczących wiary, ale również ludzkiej moralności i właściwego sposobu postępowania. A fakt, że z Francine Rivers zetknęłam się już kilkakrotnie pozwalał mi na to bym wiedziała, iż spośród jej literackiego repertuaru mogę śmiało wybierać, a przy tym nie będę zawiedziona. Wybór Synów Pocieszenia okazał się niezwykle trafny, nie tylko odświeżyłam sobie pewne biblijne fakty, czego mogłam zresztą doświadczyć na sposób uwspółcześniony, a przy tym każdego wieczoru mogłam liczyć na godzinę pasjonującej i zajmującej lektury.

Ci, którzy są ze mną na blogu od dawna wiedzą, że po książki historyczne sięgam z ogromną chęcią. A po przeczytaniu już kilku dzieł z dorobku Francine Rivers wiedziałam mniej więcej czego mogę się spodziewać. Niemniej jednak zostałam pozytywnie zaskoczona sposobem, w jaki autorka sfabularyzowała biblijne opowieści. Autorka w niezwykle przejrzysty i wciągający sposób zarysowała dzieje narodu izraelskiego w poszczególnych skupiając się na najważniejszych wydarzeniach: wędrówce przez pustynię, pierwsze lata osiedlenia, panowanie króla Saula, zapowiedzi przyszłych wydarzeń poprzez Amosa oraz czasy już po śmierci Chrystusa i zakładanie pierwszych lokalnych kościołów przez apostołów. Co jednak najbardziej mnie ujęło, to ukazywanie poszczególnych postaci w sposób niezwykle autentyczny. Niewątpliwie Rivers pragnęła przede wszystkim uwypuklić sylwetki swoich postaci, którzy pomimo tak dużego odstępu czasowego od czasów współczesnych, zmagali się z problemami dość aktualnymi także dzisiaj, co muszę przyznać udało jej się zaprezentować w znakomity sposób.

Rivers starała się jak najwierniej odtworzyć przekaz biblijny, toteż nie znajdzie się w jej pięcioksięgu za wiele upiększeń. Autorka od początku do końca wytrwale dąży nie tyle do samej modernizacji Biblii, ile pokazania jej ponadczasowości i uniwersalnego wymiaru. Ta historyczna saga napisana współczesnym językiem wypełniona mnogością akcji i różnorodnych wątków potrafi poruszyć serce odbiorcy właśnie za sprawą wybitnie dobrej rekonstrukcji postaci. Czytając pierwszy tom, byłam przekonana, że jest to seria, którą muszę przeczytać i to najlepiej od razu. Podniecenia z pewnością nie brakuje w żadnym z tych tomów, choć zasadniczo akcja pozostaje zrównoważona, to jednak nie sposób nie wczytywać się z zaangażowaniem w opisywane wydarzenia. Wędrówka przez pustynię, walka Dawida czy historia podróży Sylasa opisane w malowniczym stylu już od samego początku pobudzają wyobraźnię i nie pozawalają oderwać się od lektury.

Klimat to zdecydowanie kolejny walor serii napisanej przez Francine Rivers, gdzie już od pierwszych stron widać, jak bardzo autorka stara się pozostać wierna zarówno podniosłemu stylowi Biblii, choć stylizowanego na język współczesny, jak również próbuje pokazać tamtejszy krajobraz oraz warunki bytowe. Wszystko to idealnie ze sobą komponuje, a same detale zostały niesamowicie doszlifowane i widać, że autorka przed napisaniem serii zgłębiła na niniejsze tematy swoją wiedzę. Dzięki temu podczas lektury, bez problemu ma się odczucie przeniesienia na jerozolimski plac czy suchą, ale ciepłą pustynię. Rivers operując prostymi, lecz dosadnymi słowami tak ukierunkowuje wyobraźnię Czytelnika, że staje się on niemalże uczestnikiem opisywanych wydarzeń.

Francine Rivers wprawdzie stara się zachować podniosły Biblijny ton, co też realizuje skupiając się na prostocie i dosadności stylu. W Synach Pocieszenia nie brakuje malowniczych i bogatych opisów, ale skomponowanych w sposób jak najmocniej uderzający Czytelnika. Autorka rezygnuje również ze zbędnej autoanalizy swoich postaci, ograniczając się jedynie do zwięzłych sformułowań. Jednakże ogromną korzyścią jest częste stosowanie pytań retorycznych albo wykrzyknień, zamiast rozważań psychologicznych. Rivers dąży do ukazania emocji towarzyszących bohaterom w sposób pośredni, wykorzystując na przykład sny lub pragnienia, marzenia, czy też określone zachowania, co w przypadku tej serii sprawdza się znakomicie. 

Jedyne zastrzeżenia, jakie mogłabym mieć, to te dotyczące długości poszczególnych tomów, ze względu na dążenie do jak najwierniejszego przekazu, każda z tych powieści liczy niewiele ponad 200 stron, co jak dla mnie oznacza zdecydowanie za mało. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby Rivers pokusiłaby się albo o rozbudowanie fabuły albo o głębsze autorefleksje swoich bohaterów. Nie ukrywam, że bardzo zafascynowały mnie opisane przez nią postacie i chętnie poczytałabym o nich więcej i dłużej, tymczasem całą serię przeczytałam tak szybko, że aż byłam tym zaskoczona.

Bohaterowie, jakich w Synach Pocieszenia Rivers wysuwa na pierwszy plan zaskakują aktualnością swoich przemyśleń, wahaniami i pragnieniami. Zdecydowanym błędem byłoby przypisywać w tym względzie autorce jakąkolwiek powierzchowność przy rekonstrukcji postaci. Choć wprawdzie brakuje u nich momentów głębszej autorefleksji, to jednak zaprezentowana została niemalże pełna gama emocji u każdej z głównych postaci w tych pięciu tomach, co zdecydowanie nie pozwala o nich myśleć w kategoriach papierowych postaci. Aaron, Kaleb, Jonatan, Amos i Sylas to bohaterowie nie tylko autentyczni i pełnowymiarowi, ale także niezwykle intrygujący. Każdy z nich miał inny pomysł na swoje życie, każdy dokonywał swoich wyborów i dążył do poznania właściwej drogi. Przyznam szczerze, że ogromną sympatią darzyłam każdego z nich i gdy już przewróciłam ostatnią stronę piątego tomu, odczuwałam żal, że muszę rozstać się z tak wspaniale wykreowanymi postaciami.

Synowie Pocieszenia to zdecydowanie jedna z lepszych serii, jakie ostatnio czytałam. Francine Rivers rewelacyjnie uwspółcześniła przekazy biblijne, zarazem ukazując pomniejsze postacie jako znaczące dla całej starotestamentowej historii. Ten ciekawy i jakże chwytliwy zabieg pozwala utożsamić się z opisywanymi przez Autorkę postaciami, którzy choć żyli dawno temu mieli wątpliwości właściwe także czasom współczesnym. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejną powieść tej pisarki, która nie tylko nie boi się pisać odważnie, ale i robi to w sposób porywający!
Niniejsza seria powinna spodobać się każdemu, kto, nawet niekoniecznie przez pryzmat wiary chciałby poznać koleje losów pomocników historycznych biblijnych przywódców. Miłośnikom powieści historycznych, a także tym, którzy lubują się w tematyce religijnej, ta seria zdecydowanie powinna się spodobać. Przy tym, krótka objętość każdego tomu zapewnia dwugodzinny relaks lektury na leniwy wieczór. Polecam serdecznie!
Moja ocena: 9/10.

1 komentarz:

  1. Zapowiada się ciekawie. Może uda mi się kiedyś przeczytać tą serię

    OdpowiedzUsuń