Kwiecień rozpoczął się obietnicą pięknej i słonecznej pogody, i mam szczerą nadzieję, że ta obietnica zostanie w najbliższym czasie spełniona. Od końca marca miałam już mniej więcej pomysł na to, co chcę przeczytać w kolejnym miesiącu i jakie ciekawe serialowe produkcje wpadły mi ostatnio w oko (Nocny agent oraz Przed kim uciekamy mamo?). Moja lista czytelnicza zawiera w sobie jak zwykle całkiem sporo pozycji, co mnie bardzo cieszy, tym bardziej, że literatura współczesna ostatnio zajmuje szczególne miejsce na moim Wydziale, a to daje mi możliwość połączenia przyjemnego z pożytecznym). Myślę więc, że kwiecień okaże się bardzo ciekawym pod względem czytelniczym miesiącem! Szczerze mówiąc, w marcu zabrakło mi nieco czasu na przeczytanie wszystkich pozycji z listy, choć i tak uważam, że przeczytałam całkiem sporo, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia rodzinne, dlatego uważam, że mogę być z siebie dumna! Nie przedłużając zatem, zapraszam na podsumowanie marca 2023!

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Marzec zdecydowanie należał do kategorii miesiąca z dominacją pozycji osadzonych w kulturze azjatyckiej z motywami amerykańskiego i polskiego thrillera. Nadchodzi chłopiec Han Kang był świetnym otwarciem mojego kolejnego cyklu  azjatyckiej literatury, co oznacza, że niebawem znów szykuje się wpis typu "O trzech książkach, które ostatnio przeczytałam", tym razem z motywami zarówno Korei, jak i Japonii. W minionym miesiącu miałam przyjemność zapoznać się ciekawą pozycją monograficzną, mianowicie Światotwórstwo w fantastyce autorstwa Krzysztofa Maja, która stanowiła punkt wyjścia dyskusji wokół prac magisterskich na seminarium. Pozycja szalenie ciekawa, za to momentami napisana tak zawile, że szczerze przyznaję, iż dotarłam zaledwie do jej połowy. W międzyczasie miałam dość wątpliwą przyjemność ponownego spotkania z twórczością Doroty Masłowskiej i jej Wojny polsko-ruskiej, która mówiąc szczerze bardzo mi się nie spodobała, i utwierdziła mnie w przekonaniu, że z własnej woli na pewno już po jej dzieła nie sięgnę. Przyznaję, sama idea zawarta w tej książce jest zrozumiała, natomiast sposób w jaki została napisana zdecydowanie pozostawia wiele do życzenia. 

Następnie sięgnęłam po Terapię Klaudii Muniak, która niestety okazała się być dla mnie pozycją dość mocno rozczarowującą (ale nie na tyle by spróbować jej twórczości w nowym dystopijnym wydaniu, jestem zdecydowana przeczytać Zgliszcza!). Moje zamiłowanie do psychologii okazało się w tym wypadku nie wystarczające i w zasadzie kwestia poczytalności głównej bohaterki już od kilku pierwszych stron podskórnie wyczuwałam, co się święci (zresztą, miałam rację). Żałuję, że autorka nie stonowała nieco objawów głównej postaci lub chociaż wyciszyła pewne wzorce jej zachowań, wówczas zakończenie nie byłoby aż tak przewidywalne. 

Rozkoszą czytelniczą okazał się być dla mnie Pacjent Jaspera DeWitta, książka, na którą polowałam niemalże od chwili jej premiery! Byłam absolutnie oczarowana tą książką, co ważniejsze w pełni usatysfakcjonowała ona moje psychologiczne zachcianki i literackie miłostki. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, to takie, że zakończenie wydawało mi się urwane w trakcie (najwyraźniej przeczytałam ją zdecydowanie za szybko) i bardzo chciałabym wiedzieć coś więcej o dalszym życiu Parkera. 

Zwieńczeniem marcowych przygód okazała się być iście psychologiczna pozycja, jaką jest Enneagram w działaniu pióra Kathleen V. Hurley we współpracy z Theodore'm E. Dobson'em. Dla mnie, pasjonatki psychologii sięgnięcie po tą pozycję okazało się być strzałem w dziesiątkę! Nie tylko otrzymałam dogłębny opis każdego z dziewięciu typów, ale również pytania, które mogły pomóc w identyfikacji swojego typu (przynajmniej mam już niemal jasność co do swojego typu w triadzie intelektu (typ 6w7), drobne wątpliwości, co do triady instynktu (typ 1w2 lub 9w1) oraz całą gamę możliwości, jeśli chodzi o typ serca (prawdopodobnie typ 2w1). Zatem najprawdopodobniej byłabym typem 1w2-2w1-6w7 (126, Wspierający) lub 2w1-9w1-6w7 (296, Dobry Samarytanin lub 279, Rozjemca). Co jeszcze bardzo mi się spodobało, to zarys historii i rozwoju tej psychologicznej teorii. Zdecydowanie polecam tą pozycję każdemu, kto chciałby przybliżyć sobie teorię enneagramu oraz podjąć próbę zidentyfikowania swojego typu. Na przemian z Enneagramem w działaniu przeczytałam jeszcze Szkołę po japońsku Kumiko Makihary, która bardzo mi się spodobała. Autorka klarownie ukazała różnice kulturowe, głównie amerykańskie i japońskie, także te odnoszące się do sposobów wychowania, jak i edukacji, co więcej, zrobiła to w bardzo ciekawy sposób. Tym samym, w marcu przeczytałam aż 6 pozycji! :)

  • Nadchodzi chłopiec, Han Kang <recenzja zbiorcza w O książkach azjatyckich, które ostatnio przeczytałam>
  • Wojna polsko-ruska pod flagą białoczerwoną, Doroty Masłowskiej
  • Enneagram w działaniu, Kathleen V. Hurley
  • Szkoła po japońsku, Kumiko Makihary <recenzja zbiorcza w O książkach azjatyckich, które ostatnio przeczytałam>
  • Pacjent, Jasper DeWitt <recenzja tutaj>
  • Terapia, Klaudia Muniak <recenzja tutaj>

Na tytuł "Najlepszej Książki Miesiąca" zdecydowanie zasługuje:

  • Pacjent, Jaspera DeWitta
Naprawdę dawno nie czytałam tak wciągającego thrillera medycznego i to już chyba od czasów Pacjentki Alex Michaelides, o której zresztą pisałam na blogu i można ją znaleźć w spisie recenzji. DeWitt słusznie okazał się być nazywany następcą Michaelides, gdyż zarówno sam jego pomysł na powieść, jak również ciekawy styl pisarski sprawiły, że byłam tą powieścią oczarowana. Żałuję jedynie, że powieść tak szybko się skończyła i chętnie pokusiłabym się na kontynuację!

Jeśli czytaliście ten wpis uważnie, to zapewne zauważyliście moje rozczarowanie Wojną polsko-ruską Doroty Masłowskiej, która tym samym idealnie kwalifikuje się do tytułu "Najgorszej Książki Miesiąca".

  • Wojna polsko-ruska pod flagą białoczerwoną, Dorota Masłowska
Za twórczością Masłowskiej nie przepadałam już od momentu, gdy na pierwszym roku studiów przeczytałam jej dramat Między nami dobrze jest. O ile jeszcze sam dramat i sztukę mogłam jeszcze znieść, o tyle zetknięcie się ze stylem niniejszej pisarki na kanwie prozatorskiej okazało się już od pierwszych stron skazane na porażkę. Sposób pisania tej pisarki, jej styl wypowiedzi zdecydowanie do mnie nie przemawiają i raczej wątpię, by kiedyś miało się to zmienić.

CO W KWIETNIU 2023?

Kwiecień oficjalnie już się rozpoczął, co więcej dla mnie z dość mocnym przytupem czytelniczym, przez co mam na myśli oczywiście nowe, czytelnicze plany miesięczne. Wprawdzie kilka pozycji zdążyłam już przeczytać i mam je już za sobą (Zwał Shutego, Kieszonkowy atlas kobiet Sylwii Chutnik oraz Szkołę po japońsku Kumiko Makihary). Jak można zauważyć po liście pozycji zaplanowanych na ten miesiąc, kilka z nich to tytuły o niewielkiej objętości (Guguły Grzegorzowskiej) i niekoniecznie utwory prozatorskie (antologia Zebrało się śliny). Z pomocą aplikacji Focus To Do rozplanowałam sobie czytanie poszczególnych pozycji i mam ogromną nadzieję, że uda mi się je wszystkie przeczytać. Kwiecień zapowiada się więc jako czytelniczy i pracowity miesiąc, czyli w zasadzie miesiąc idealny <3. Wesołych świąt i trzymajcie za mnie czytelnicze kciuki!

 

  1. Fikcja jako możliwość, Anna Łebkowska
  2. Dziewczynka w baśniowym lesie, P.Peju
  3. Oliwer Twist, Charles Dickens
  4. Dziecko salonu, Janusz Korczak
  5. Dzieci ulicy, Janusz Korczak
  6. Dziecko zagubione w rzeczywistości, Alferd Brauner
  7. Dworska tancerka, Shin Kyung-Sook
  8. Guguły, Wioletta Grzegorzowska
  9. Zebrało się śliny. Antologia
  10. Zgliszcza, Klaudia Muniak
  11. Nasze szczęśliwe czasy, Gong Ji-young
  12. Ciemno, prawie noc, Joanna Bator
  13. Prowadź swój pług przez kości umarłych, Olga Tokarczuk
  14. Kieszonkowy atlas kobiet, Sylwia Chutnik
  15. Zwał, Sławomir Shuty.

1 komentarz: