Na ostrym ogniu Elizabeth Acevedo odkryłam podczas podróży, gdy potrzebowałam zanurzyć się w powieść lekkiego, młodzieżowego kalibru w jesiennym klimacie. Iście czerwona okładka oraz opis od razu wzbudziły moją sympatię, toteż nie chcąc dłużej czekać, postanowiłam spróbować. Bardzo szybko jednak wciągnęłam się w lekturę i stwierdziłam, że jest to pozycja, którą zdecydowanie warto kontynuować. Elizabeth Acevedo szybko zaskarbiła sobie moją sympatię, sprawiając, że z łatwością pogrążyłam się w tej uroczej książce, zaprawionej hiszpańską kuchnią.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Wychowywana przez babcię nastoletnia Emoni ma prawdziwy dar, a dzięki swojej intuicji potrafi ugotować najsmaczniejsze dania. Dziewczyna, mimo, iż ma dopiero 17 lat, oprócz szkoły i pracy na pół etatu, wychowuje również roczną córeczkę. Pragnie uczyć się gotowania by później móc spełnić swoje marzenie o byciu kucharką. Jednakże los, co rusz daje o sobie znać. Gdy w szkole pojawia się nowy uczeń, Emoni za wszelką cenę stara się nie dopuścić do tego, by coś między nimi zaiskrzyło. Problem w tym, że za nie bardzo ma jak to zrobić, gdy ów przystojny chłopak bierze udział w wymarzonych przez nią zajęciach kulinarnych.
- opis własny

Sięgając po Na ostrym ogniu w zasadzie nie bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Moją uwagę przyciągnęła intensywnie czerwona okładka, nasuwająca mi skojarzenia z jesiennym klimatem. W miarę jednak, czytając kolejne rozdziały, które autorka bardzo sprytnie zresztą, uczyniła dość krótkimi, odkryłam, że stopniowo wciągam się w tą powieść. A fakt, że jednym z głównych motywów jest hiszpańska kuchnia, jedynie motywował, bym zaufała swojej czytelniczej intuicji i dała szansę tej przypadkowej książce. Wychodzę z założenia, że najlepsze rzeczy dzieją się spontanicznie, a sięgnięcie po powieść autorstwa Elizabeth Acevedo okazało się strzałem w dziesiątkę, choć przyznaję szczerze, nie jest to powieść całkowicie pozbawiona mankamentów.

Przyznam szczerze, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie narracja fabularna, jaką przyjęła autorka. Mnogość rozdziałów, jakie Acevedo wprowadziła ma swoje plusy, gdyż są one zasadniczo dość krótkie, co pozwala na odprężenie i ułatwia późniejsze zanurzenie się w lekturze po dłuższej przerwie. Bardzo szybko wciągnęłam się w historię opisaną przez Acevedo i doceniłam nieprzewidywalność tej książki. Niejednokrotnie podczas lektury potrafiłam w pełni wczuć się w opisywany przez autora świat, ale w przypadku tej książki zbyt wielką rolę odgrywała pewna impulsywność głównej bohaterki. Trudno było do pewnego stopnia przewidzieć, jak się zachowa i co zrobi, gdyż Emoni dysponowała rzadką cechą nieprzewidywalności. Właśnie ów aspekt pewnej loteryjności zdarzeń i działań głównej bohaterki bardzo mocno przyciągał mnie do tej książki, sprawiając, że bardzo trudno było mi się od niej oderwać.

Acevedo stworzyła powieść sklasyfikowaną jako młodzieżówka, toteż na pierwszy rzut oka spodziewałam się raczej stereotypowych chwytów literackich. Nic bardziej mylnego! Wspomniana poprzednio nieprzewidywalność w fabule sprawiała, że w zasadzie nie byłam do końca pewna, czego mogę się spodziewać w kolejnym rozdziale. Także ich mnogość oraz do pewnego stopnia urywana narracja, sprawiały, że byłam tą powieścią mocno zaintrygowana. Słusznie zresztą, gdyż każdy rozdział zaskakiwał mnie nową, obecną w nim energią. Dzięki temu podczas lektury mamy zapewnioną wartką akcję, przy której zdecydowanie nie sposób się nudzić!

Klimat Na ostrym ogniu jest moim zdaniem jednym z największych atutów tej książki. Autorka zgrabnie łączy w niej różnorodne motywy, począwszy od typowego dla young adult wątku społeczności szkolnej i wchodzeniu w dorosłość, licealną miłość, wychowywanie dziecka przez młodą matkę oraz wystawienie się na lokalny ostracyzm, po zmagania z niską samoceną, a także podróżą wgłąb siebie. Jakby tego było mało, Acevedo chcąc stworzyć powieść absolutnie wyjątkową, hojnie zaprawia ją mocną szczyptą hiszpańskiej kuchni, charakterystycznych wyrażeń oraz tamtejszego folkloru. Przyznaję, podczas czytania niejednokrotnie bywałam głodna, w końcu hiszpańska i portorykańska kuchnia to główne motywy tej książki. Jednakże ta powieść jest jedyna w swoim rodzaju jeśli chodzi o fenomenalne połączenie składników-motywów w doskonałych proporcjach: nietuzinkowa fabuła, wartka akcja, klimat okraszony hiszpańską nutą, szczypta irytacji na bohaterów, a dodatkowo specyficzny iście young adult'owski styl. Tylko Acevedo mogła stworzyć coś podobnego!

Świat jest jak płyta gramofonowa, która nigdy nie przestaje się kręcić.
Język to kolejny, zresztą dość mocny atut tej książki. Rozdziały są bardzo krótkie, przez co jest ich mnóstwo, co tylko sprawia, że Na ostrym ogniu jest pozycją idealną na podróż. Narracja, jaką zastosowała tutaj Acevedo jest, kolokwialnie stwierdzając "poszarpana", co zresztą koresponduje ze specyficznym stylem pisarki. Nie bez powodu podkreślam tutaj fakt, iż książka została sklasyfikowana jako powieść young adult - autorka tak mocno starała się wczuć w swoich bohaterów, a szczególnie w sytuację Emoni, że wypełniła powieść aż po brzegi lekkim, a zarazem nieco zadziornym tonem. Możliwe, iż to właśnie dlatego momentami postać Emoni tak mnie irytowała.

Acevedo w sposób fenomenalny przeniosła na papier myśli i emocje, jakie towarzyszyły głównej bohaterce, a wspomniana wcześniej urwana narracja tylko dopełniała iście wspaniały efekt. Jakby tego było mało, pisarka postarała się również o to, aby w języku powieści znalazł swoje miejsce hiszpański akcent, nie tylko w potrawach przyrządzanych przez młodą bohaterkę, ale również wtrącając co jakiś czas słówka, a niekiedy nawet czerpała także z muzycznego folkloru. Wszystko to sprawia, że powieść Na ostrym ogniu jest lekturą niezwykłą i niezapomnianą.

W zasadzie trudno mi w sposób jednoznaczny odnieść się do bohaterów wspomnianej książki. Przyznaję, zachwyca mnie fakt, że Acevedo potrafiła stworzyć tak szeroką gamę różnobarwnych, ale zarazem realistycznych postaci. Oczywiście, na szczególną uwagę zasługuje Emoni, nastolatka, która nie dość, że została matką w tak młodym wieku, ma problemy by zaangażować się w relacje z rówieśnikami i zmaga się z niską samoceną. Jej jedyną pasją jest gotowanie. Cieszy mnie, że pisarka wybrała na główną bohaterkę postać, która przez całą powieść ma szansę na tak olbrzymi rozwój swojej osoby. Jednakże nie zmienia to faktu, że moje odczucia do Emoni nie są czysto jednoznaczne. Podziwiam autorkę, że zdołała stworzyć bohaterkę, której jednocześnie kibicuję i współczuję, a zarazem niejednokrotnie mam ochotę porządnie nią potrząsnąć skrytykować.

Czasami lepiej skupić się na tym, co można kontrolować, bo to jedyny sposób na uśmierzenie bólu w piersi, który przychodzi, kiedy się myśli o sprawach, na które nie ma się wpływu.

Współczułam Emoni jej sytuacji, ale z drugiej strony nie mogłam się nadziwić, jakim cudem ta bohaterka potrafi w jednej chwili się nad sobą użalać, następnie stwierdzić, że wypina się na wszystkich święcie przekonana, że to ona ma rację, a na samym końcu stwierdzić, że tak w zasadzie to nikt jej nie lubi. Jej nieprzewidywalność i impulsywność emocjonalna skryta pod maską chłodu chwilami sprawiały, że nie do końca byłam pewna, jak mam się do niej ustosunkować. Podobało mi się, że wzbudzała ona we mnie różne, często skrajne odczucia, aczkolwiek nie mogłam powstrzymać się od poczucia irytacji. Bohaterka w wielu momentach dosłownie wpina się na cały świat, chcąc przez to zamaskować jak bardzo pragnie akceptacji innych, a wreszcie, jak bardzo to ona sama pragnie zaakceptować samą siebie. Szczerze polubiłam Emoni i ucieszyło mnie, że autorka niemalże w pełni wykorzystała potencjał tej postaci i postawiła na jej rozwój w powieści.

Podsumowując, bardzo cieszę się, że zdecydowałam się sięgnąć po pozycję napisaną przez Acevedo. Na ostrym ogniu miało mi wiele do zaoferowania. Przede wszystkim ciekawy pomysł na wykorzystanie motywów kulinarnych oraz koncept nastolatki samotnie wychowującej córkę, której zresztą los nie oszczędzał. Jednakże pewne mankamenty na tyle silnie zaznaczają w tej powieści swoją obecność, że w gruncie rzeczy ciężko jest mi ocenić tą pozycję jako więcej niż dobrą i z olbrzymim, acz nie do końca wykorzystanym potencjałem. Mam wrażenie, że postać samej Emoni można by napisać niemal całkowicie od nowa, być może wówczas byłaby bardziej sympatyczną bohaterką. Pomijając pozostałe kwestie, uważam, że jest to zdecydowanie powieść, której warto dać szansę i pozwolić się autorce pozytywnie zaskoczyć. Poszukując piosenki odpowiedniej do recenzji, po prostu nie mogłam wstawić innej niż Remeber me z filmu animowanego Coco, pasuje idealnie!

Na ostrym ogniu zdecydowanie nie jest pozycją wysokich lotów, raczej przy tych ambitniejszych powieściach wypada dość przeciętnie. Jednakże lekkość stylu autorki, ciekawie dobrane wątki oraz intrygująca przemiana głównej bohaterki sprawiają, że warto dać tej powieści kilka godzin swojego czasu. Dla mnie nieoceniony pozostaje hiszpański współczesny klimat, który jest w tej książce wyczuwalny z niesamowitą mocą. Pozycja ta stanowi dobrą odskocznię od realiów dnia codziennego i zapewnia solidną dawkę wypieków Emoni, a wręcz gwarantuje, że po jej lekturze ma się ochotę na jakieś hiszpańskie danie. Idealna dla miłośników jesiennych klimatów. Polecam serdecznie!

Moja ocena: 7/10 :)

2 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że lubię książki z wątkiem kulinarnym, a twoja recenzja naprawdę mnie zachęciła do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń