Nie mogę uwierzyć, że w chwili, gdy piszę tego posta jest już 11 listopada. Momentami mam wrażenie, że czas albo się zatrzymał, albo płynie niespodziewanie szybko. Niesamowitym jest to, że doba liczy zarazem aż 24 godziny, a z drugiej strony tylko 24 godziny. Jak można się domyślać, po dacie posta, aż do tej chwili w zasadzie nie dane mi było usiąść i napisać podsumowania, co jeszcze mocniej dowodzi, że zarówno studia, jak i małe dzieci zużywają mnóstwo energii. Szczęśliwie, w tym momencie mam czas na to, aby wreszcie wstawić tego posta. Październik upłynął mi niespodziewanie szybko i w ferworze różnorodnych zajęć, również pod względem serialowym, i oczywiście czytelniczym.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

W mienionym już miesiącu wydarzyło się wiele rzeczy; rozpoczęłam kolejny rok studiów wraz z drugim kierunkiem, postawiłam w jeszcze większym stopniu na rozwój niż wcześniej, niezmiennie opiekowałam się dziećmi, a mój blog obchodził już swoje trzecie urodziny, co niezmiernie mnie cieszy i napawa niezmierzoną dumą! O Urodzinowym poście można przeczytać tutaj. W październiku przeczytałam 7 książek, w skład których wchodziły zarówno pierwsze skrypty akademickie, lektury, jak i książki czytane dla własnej przyjemności.

Październik rozpoczęłam od kolejnego tomu przygód Bridget Jones, sięgnęłam po Dziennik Bridget Jones autorstwa Helen Fielding, później po kolejny tom tego cyklu, czyli Bridget Jones. W pogoni za rozumem. Szczerze powiedziawszy, chociaż mam pozytywne odczucia względem tej serii, to momentami nie wiedziałam czy powinnam się śmiać, czy ubolewać nad naiwnością głównej bohaterki. Nieodmiennie jednak za najlepszy tom nadal uważam Bridget Jones. Dziecko. Kto wie, może po sięgnięciu po Bridget Jones. Szalejąc za facetem to się zmieni. Następną w kolejce pozycją października była książka Jodi Picoult, Jak z obrazka <recenzja> o której mam bardzo dobre zdanie i jestem niemal pewna, że jest to dobry pretendent do tytułu Najlepszej Książki Miesiąca, choć po prawdzie trudno jest mi wybrać. Później w kolejce był Idealny Dzień na Ślub, którą to pozycją byłam niezmiernie zachwycona! Następnie nadszedł czas na studenckie lektury i skrypty, czyli Fircyka w zalotach Franciszka Zabłockiego oraz Ucznia w teatrze życia szkolnego Andrzeja Janowskiego. Ostatnią książką października była kontynuowana przeze mnie seria Jutro. Kiedy zaczęła się wojna, tom drugi, Jutro. W pułapce nocy autorstwa John Marsden, która stanowiła świetną odskocznię od przeczytanych poprzednio lektur, a mnogością i dynamiką akcji w pełni postawiła mnie na nogi.

CO W LISTOPADZIE?

Szczerze mówiąc, trudno jest mi w tej chwili zaplanować konkretne pozycje, wiedząc, że z pewnością w przeważającej ilości będą to studenckie lektury. Do tego dochodzą jeszcze inne obowiązki. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że skończę czytane przeze mnie w tej chwili After autorstwa Anny Tood, a w dalszej kolejności chciałabym dokończyć Koe no Katachi Yoshitoki Oimy. Kto wie, co będzie później? Na pewno chciałabym dokończyć serię Bridget Jones Helen Fielding i przeczytać kolejny tom z serii Jutro. W objęciach chłodu Johna Marsdena oraz inne książki, w tym te dorwane przeze nie tuż przed zamknięciem uczelnianej biblioteki, jak i inne, nie jestem jednak pewna, czy pozwoli mi na to czas, toteż w tej chwili ograniczę się do tych dwóch, może trzech pozycji, pozostałe zostaną na kolejny miesiąc. :)

  1. After.Płomień pod moją skórą, Anny Tood,
  2. Koe no Katachi/Kształt serca, Yoshitoki Oimy,
  3. Jutro. W objęciach chłodu, John 'a Marsdena.

7 komentarzy:

  1. Kiedyś przeczytam cały cykl After. Ze swojej strony polecam książkę Dziewczyna, której jedno w głowie - Lee Abby oraz drugi tom tego Zdemaskowana. Dziewczyna, której jedno w głowie - Lee Abby. Sama autorka jest seksoholiczką i pisze seksbloga pod pseudonimem, nawet faceci z którymi uprawiała seks mają pseudonimy i fałszywe imiona (tego dotyczy pierwszy tom) Dam ci link do strony tych książek.

    https://lubimyczytac.pl/ksiazka/15419/dziewczyna-ktorej-jedno-w-glowie
    https://lubimyczytac.pl/ksiazka/179571/zdemaskowana-dziewczyna-ktorej-jedno-w-glowie


    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie ma za co. Uznałam, że podobna tematyka ;)

      Usuń
    2. Dziękuję, ale za życzenia.

      Choć w sumie za książkę też aczkolwiek jest to nieco odmienna konwencja tematyczna.
      Już bardziej spodziewałabym się klasycznych "Piędziesięciu twarzy Greya", do którego "After" jest mega często porównywane.

      Natomiast "Dziewczyna, której jedno w głowie" raczej mnie nie zainteresowała.

      Usuń
    3. Zresztą jak pisałam, te książki się od siebie różnią - After i Dziewczyna.

      Usuń
    4. Rozumiem. Może kiedyś się odważę przeczytać trylogię Greya i After ;)

      Usuń