Z Dziennika Książkoholiczki

Strony

  • Strona główna
  • O mnie
  • KSIĄŻKI
  • Kącik serialowy
  • ZESTAWIENIA
  • Kontakt i Współpraca

11 marca

"Moja mroczna Vanesso" - Kate Elizabeth Russell

O Mojej Mrocznej Vanessie usłyszałam niespełna rok temu, kiedy to Kate Elizabeth Russell opublikowała tę historię, a ta natychmiastowo odbiła się echem w sferze blogosfery. Niecierpliwie wyczekiwałam dnia, w którym dostanę ją w swoje ręce - a później czasu na zaznajomienie się z historią określaną mianem "współczesnej Lolity". Postanowiłam wykorzystać tegoroczny miesiąc sesji, kiedy to miałam jakąś namiastkę wolnego czasu w przerwach między nauką do egzaminów. I przyznam, że Moja Mroczna Vanessa znacznie przewyższyła moje oczekiwanie, obok Pacjentki Alexa Michaelidesa to zdecydowanie pozycja bogata w psychoanalizę traumatycznych przeżyć, co więcej historia niepokojąco zbliżona do dzisiejszych realiów.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Vanessa Wye od pozostałych dziewczyn odróżnia się wszystkim, od rudych włosów, twarzy pokrytej piegami, a nader to niezwykłym intelektem. To właśnie ona została obdarzona względami przez czterdziestodwuletniego profesora literatury, który później nią zawładnął i sprawił, iż całkowicie podporządkowała mu swoje życie. Lata później, trzydziestoletnia Vanessa boryka się z traumatycznymi wydarzeniami, jednocześnie tkwiąc w przekonaniu o własnej winie, a przy tym zaprzeczając całej krzywdzie, jak gdyby nigdy się nie wydarzyła.
Moje odczucia względem historii Mojej Mrocznej Vanessy balansują na granicy podziwu dla Kate Elizabeth Russell za stworzenie czegoś tak niesamowitego, nieprzekoloryzowanego i wciągającego, a współczucia wobec Vanessy i szoku dla okrucieństwa, jakie ją spotkało. Moja Mroczna Vanessa to zdecydowanie najmroczniejsza, niezwykle mocna w swojej wymowie książka, jaką miałam okazję przeczytać w lutym. Przechodząc ponad zachwytem nad wspomnianą wcześniej Pacjentką, Moja mroczna Vanessa okazała się być swoistym fenomenem literackim, a mało tego, poruszyła i wstrząsnęła mną do głębi. Tej książki nie sposób zapomnieć. Z tego względu, pozwoliłam sobie dać trochę czasu z recenzją i wrzuceniem tego postu na bloga, dziś ten dzień nadszedł.

Russell zręcznie prowadzi Czytelnika przez kolejne karty powieści, stopniowo jednak wzbogacając je o warstwę emocjonalną i budując tym samym uczucie niepokoju. Moja Mroczna Vanessa wciągnęła mnie już od pierwszej strony, niezwykle zaintrygowała mnie więź budująca się między główną bohaterką, a profesorem Strane'em. Jednakże o tyle, o ile stosunkowo lekki początek historii czytało się w miarę przyjemnie, to jednak odsłaniając poszczególne jej warstwy, powieść coraz bardziej pochłaniała mroczna nuta. Moja Mroczna Vanessa idealnie oddała mrok ludzkiej psychiki, poczucie traumy i zagubienia, a nader to niezwykle wyraziście wyeksponowała uczucia bohaterki niejako angażując w ich przeżywanie odbiorcę. Poczucie zagubienia i bezsilności zostało tak wyraziście wykrystalizowane, iż momentami naprawdę miałam ochotę w jakiś sposób przemówić Vanessie do rozumu, a zarazem wiedziałam, że tą historię należy po prostu przepracować. Bezsilność niezwykle mocno odbija się w tej historii, a z każdą kolejną stroną to uczucie zostaje spotęgowane. Niezwykle mocno doceniam Russell za brak upiększeń tej historii, jej dosadność i mrok, wyraziste emocje oraz wnikliwą psychoanalizę. 
  Wyrywa dłoń spod mojej spódnicy i jakby był ciałem ciekłym, spływa z krzesła na podłogę. Klęczy przede mną. Kładzie głowę na moich kolanach i mówi: - Zniszczę Cię.
Moja Mroczna Vanesso to historia prowadzona z dwóch punktów narracyjnych, gdzie teraźniejszość przeplatana jest z retrospekcjami, jednakże ciężko liczyć na jakąkolwiek kumulację wydarzeń. Russell stworzyła niezwykle silne fundamenty pod fabułę tej historii, budując tym samym napięcie na poziomie warstwy emocjonalnej, zresztą bardzo głębokiej. Bowiem Moja Mroczna Vanessa to pozycja, która wymaga czytania z zaangażowaniem, to historia kobiety, która daje świadectwo swojej krzywdy zdobionej przez blizny. Russell niezwykle pieczołowicie prezentuje szereg zachowań osoby zmagającej się z traumą - czy to syndrom sztokholmski z wątkami dysocjacji, ta powieść pozostaje mocna. I to niekoniecznie mocna w pozytywnym tego słowa znaczeniu, wyzwala bowiem gniew, obrzydzenie, frustrację, niechęć, a nade wszystko Russell prezentuje jak głęboko perswazja w połączeniu z manipulacją mogą zrujnować czyjeś życie.

Moja Mroczna Vanessa to powieść niezwykle mocna, a przy tym kontrowersyjna ze względu na poruszaną tematykę pedofili. Wrażenie to potęgują wstawiane, co jakiś czas wycinki bądź cytaty z Lolity Vladmira Nabokova stanowiące świetne nawiązanie sytuacyjne i będąc zarazem punktem odniesienia do tego, co ma miejsce w Mojej Mrocznej Vanessie. Co więcej debiutancka powieść Russell całymi garściami czerpie z odniesień do kultowej powieści Nabokova, jednakże ta historia ma w sobie aspekt, który znacznie mocniej podkreśla jego swoistą wymowę. Mianowicie, Russell uczyniła narratorką Vanessę, co znacznie uwrażliwia na wymowę tej historii oraz nakłania do znacznie głębszej refleksji.

Klimat, jak już wcześniej wspominałam, został zbudowany poprzez spiętrzenie całej gamy emocji, do tego stopnia, iż granica pomiędzy tym, co właściwe i niewłaściwe nieuchronnie się zaciera. Od poczucia samotności, fascynację, po erotyzm i obsesję, a wszystko to sytuuje się w Vanessie ostatecznie zmanipulowanej przez człowieka, który jedynie umywając ręce, uwalnia się od swojej winy, a przy okazji łaskocze własne ego, człowieka o słabym poczuciu własnej wartości. Obok tej historii naprawdę nie sposób przejść obojętnie,  nie wspominając o tym, że później ciężko o niej zapomnieć.

Język, jakim została napisana Moja Mroczna Vanessa to kolejny niesamowity walor tej książki. Jak wspominałam kilka akapitów wcześniej, Kate Elizabeth Russell nie koloryzuje, nie upiększa, ale stawia na dosadny i wymowny w przekazie obraz sytuacyjny. Podobnie jest ze stylem, choć język ten łączy w sobie niezwykłą błyskotliwość autorki, wrażliwość oraz dobitność. To trzeba przyznać, Kate Elizabeth Russell odznacza się stylem bogatym w zdobienia, niemal poetyckim, zarazem jednak twardo traktującym o faktach. W połączeniu z niekonwencjonalną fabułą, Moja Mroczna Vanessa niezwykle szybko wciąga Czytelnika do swojego świata i nie pozwala tak szybko o nim zapomnieć.

Bohaterowie Mojej Mrocznej Vanessy to postacie z pewnością niezwykle autentyczne, a przy mnogości emocji w tym utworze, głębokiej kreacji nie sposób im odmówić. Dogłębnie przedstawiona psychoanaliza postaci pozwala dobrze zapoznać się zarówno z Vanessą, jak i jej "oprawcą", czyli Strane'em. O ile, jednak łatwiej pozostać obiektywnym, ciężko bowiem jednoznacznie ocenić poszczególne postacie, mając za sobą już całe zaplecze emocjonalne i psychoanalityczne - na pewno pozostaje współczucie ze względu na krzywdę oraz wrogość wobec krzywdziciela. O tyle, znów, jak można w takiej sytuacji wprowadzać jednoznaczne kryterium oceniania? Przecież Vanessa tak samo pragnęła i pożądała tego związku, niemniej wzięła na siebie cała jego winę (znów - niesłusznie). Zatem kwestia jednoznacznej oceny jest dosyć sporna, pozostawię wiec ją nierozstrzygniętą, za to z zapleczem empatii.

Podsumowując, Moja Mroczna Vanessa to naprawdę dzieło wybitnej literatury, a jej autorce naprawdę należy się uznanie. Przedstawić taką historię oscylując jednocześnie między krytyką, a empatią, to naprawdę niesamowita rzecz! Mam wielką nadzieję na odkrycie dzieł literackich o podobnym dla mnie walorze. Tymczasem, jak wspominałam Moja Mroczna Vanessa pozostanie w moim sercu jeszcze na długo, jest to bowiem dzieło naprawdę niesamowite: zarazem brutalne, niekiedy wręcz "brudne", a przy tym niezwykle prawdziwe.

Moja Mroczna Vanesso to książka, którą przede wszystkim czytać trzeba i należy. Jest to pozycja niezwykle wybitna, dlatego w zasadzie każdy ambitny i dojrzały Czytelnik powinien się z nią zapoznać. W świetle powyższej recenzji bogatej w solidną argumentację, myślę, że dalsze słowa są zupełnie zbędne, dlatego kończąc, polecam dzieło Kate Elizabeth Russell niezwykle mocno!
Moja ocena:10/10 :)


Czytaj dalej »
on 11 marca 4
Podziel się!
Etykiety
klasyk, obyczajowe, psychologiczne, współczesność
Nowsze posty
Starsze posty

02 marca

Podsumowanie lutego 2021


Luty minął mi zarazem niezwykle szybko i pracowicie pod względem nauki i przygotowań do sesji, a jednocześnie znajdowałam jednak czas, aby poświęcić się własnemu hobby, w tym literaturze, serialom i sztuce rysowniczej. Z tego względu pozostaje mi ocenić luty 2021 roku jako czas niezwykle rozwojowy i kreatywny, podczas którego miałam przyjemność zetknąć się z świetnymi kawałkami ze świata literackiego. I choć dla własnej literackiej przyjemności przeczytałam jedynie trzy książki, pozostałe stanowiły bowiem teksty na marcowe zajęcia, to uważam, iż były one na tyle wspaniałe, że ich jakość przeważa ilość. Mówiąc jednak szczerze, luty był dla mnie także niezwykle smutnym miesiącem, w którym straciłam kogoś bliskiego sercu i rodzinie. Nie zawsze jednak sprawy toczą się po naszej myśli, a trudne chwile trzeba po prostu jakoś przetrwać.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Odchodząc jednak od smutnych wiadomości, powracam do czytelniczego i serialowego podsumowania lutego. W minionym już miesiącu miałam przyjemność zapoznać się z pięcioma miniserialami, o czym pisałam już w poprzednim wpisie, <tutaj> co uważam za spore osiągnięcie, tym bardziej, iż były to z pewnością nieprzeciętne tytuły. Jeśli zaś chodzi o literaturę, w lutym zapoznałam się z trzema tytułami z literatury współczesnej, które odebrałam bardzo pozytywnie, a były to jako pierwszy tytuł w kolejce: Gambit królowej Waltera Tevisa, o którym można przeczytać, <tutaj - recenzja książki> a który tak mnie zachwycił, że zapragnęłam zapoznać się z ekranizacją <tutaj - recenzja serialu>. Kolejną pozycją lutego była Pacjentka pióra Alexa Michaelidesa <recenzja>, którą z czystym sumieniem mogę uznać za najlepszą powieść tego miesiąca! Dawno nie czytałam tak świetnego thrilleru! Ostatnią książką lutego z literatury powszechnej okazała się być nieco uwspółcześniona wersja słynnej Lolity Nabokova, czyli Moja Mroczna Vanesso autorstwa Kate Elizabeth Russell, której recenzja pojawi się na dniach. Przyznam szczerze, że pozycja ta była dziełem na wskroś mocnym i mrocznym, jak sugeruje zresztą nieprzypadkowy jej tytuł, stąd kontrowersje jakie to dzieło budzi. Bardzo doceniam walor tej powieści, bowiem jej wymowa zdaje się być na tyle osobista, iż ciężko ją zapomnieć. Kolejnymi pozycjami lutego były już teksty na marcowe zajęcia, między innymi Maria. Powieść ukraińska Antoniego Malczewskiego, Niewidzialne miasta Italo Calvino oraz dwa tomy wierszy Tadeusza Różewicza: Niepokój oraz Czerwona Rękawiczka.

  1. Gambit królowej, Walter Tevis <recenzja>
  2. Pacjentka, Alex Michaelides <recenzja>
  3. Moja Mroczna Vanesso, Kate Elizabeth Russell <recenzja na dniach!>
  4. Maria. Powieść ukraińska, Antoni Malczewski 
  5. Niewidzialne miasta, Italo Calvino 
  6. Niepokój, Tadeusza Różewicza 
  7. Czerwona Rękawiczka, Tadeusza Różewicza.
  • Pacjentka Alexa Michaelidesa
Powieść Michaelidesa zdecydowanie zasługuje na ten tytuł! Pacjentka została przeze mnie dosłownie pożarta w przeciągu zaledwie kilku dni i już nie mogę doczekać się premiery kolejnej książki tego autora, która jak mam nadzieję, okaże się równie dobra, co jej poprzedniczka. Alex Michaelides w znakomity sposób bawi się z czytelnikiem, zapętla poszczególne wątki, burzy domysły i zaskakuje. Dawno nie byłam tak oczarowana!

CO W MARCU?
Sesja zakończona, egzaminy zdane, a wczoraj ruszyły pierwsze nowosemstralne zajęcia na moim kierunku. Podejrzewam więc, że raczej nie mam co oczekiwać zbyt dużej ilości czasu na czytanie tylu książek, ile bym chciała. Ograniczam zatem liczbę książek spoza repertuaru zajęciowego do maksymalnie dwóch/trzech miesięcznie, a zważywszy, że pozycje, które omawiamy na zajęciach, są w tym semestrze niezwykle ciekawe, być może uda mi  się również którąś z nich zrecenzować. Na ten miesiąc postawiłam na słynne dzieło ogrodu angielskiego, pozycje wiosenne, wybitne i intrygujące. Na pewno chciałabym ponownie zapoznać się z Pride and Prejudice Jane Austen, The Great Gatsby'm Fitzgeralda Scotta oraz pozycją, która (mam nadzieję) mnie odpręży, czyli Do wszystkich chłopców, których kochałam Jenny Han, której to ekranizację całej trylogii już widziałam. Oprócz tego dochodzą oczywiście świetne i wybitne pozycje studenckie, zatem marzec zapowiada się naprawdę ekscytująco, jeśli chodzi o literacki półświatek, a jak widać w tym miesiącu przodować będzie literatura klasyczna piękna oraz kobieca - motyw wiosenny w pełnej odsłonie. Mam w domyśle oczywiście jeszcze całe mnóstwo tytułów, jednakże te, których nie zdążę przeczytać teraz pozostawię na kolejne miesiące lub okres przerwy semestralnej, czyli wakacje. :)

Czytaj dalej »
on 02 marca 2
Podziel się!
Etykiety
podsumowanie, zapowiedź
Nowsze posty
Starsze posty
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O AUTORCE

O AUTORCE
26 - letnia Magister Polonistyki-Literaturoznawstwa. Z zamiłowania książkoholiczka, literaturoznawczyni i blogerka, rysowniczka, a także miłośniczka języków obcych i azjatyckich dram. Kto wie, może i w przyszłości także pisarka? Możliwości jest mnóstwo! :) Aktualnie spełnia się dziennikarsko pracując w redakcji WUJ-a oraz redaktorsko współpracując z Wydawnictwami ZNAK oraz Moc Media. Przyszła bibliotekoznawczyni i arteterapeutka, która uczy się języka migowego.

Cytat, określający mnie chyba najlepiej

Cytat, określający mnie chyba najlepiej

TERAZ CZYTAM

TERAZ CZYTAM
Osobliwy dar Vanilii Bourbon

W tym roku chcę przeczytać...

W tym roku chcę przeczytać...
#Wyzwanie LC 2025#

Recenzje/Wpisy planowo

*01.06 - "Opiekunka marzeń", Agnieszka Krawczyk * 01.06 - podsumowanie czytelnicze półrocza 2025 i plany na czerwiec 2025 *02.06 - "Wstawaj Alicja", Dorota Chęć [wieczór] *03.06 - "Żywe serce", Piotr Pawlukiewicz [wieczór] *04.06 - "Studium zatracenia", Ava Reid [wieczór] *05.06 - "Burza", Sunya Mara [wieczór] Następne tytuły wpisów podam niebawem! :)

Znajdź mnie!

  • Lubimy Czytać
  • Strona na facebooku
  • Twitter
  • Instagram

Szukaj na tym blogu

Statystyka

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Obserwatorzy

Popularny post

  • Kącik serialowy: Moon Lovers: Scarlet Heart Reyo- magia księżyca
    Tytuł oryginalny:   달의 연인 – 보보경심 려 Tytuł (latynizacja):   Dalui Yeonin – Bobogyungsim Ryeo Tytuł (alternatywny):  Time Slip: Rye...
  • Kącik serialowy: Goblin, Guardian: The Lonely and Great God- potęga przeznaczenia
    Tytuł oryginalny:   도깨비 Tytuł (latynizacja):   Dokkaebi Tytuł (alternatywny):  Goblin: The Lonely and Great God Gatunek:   fantasy, m...
  • "Shinsekai Yori"- Yuusuke Kishi
    tytuł oryginału: 新世界より tłumaczenie: Z Nowego Świata wydawnictwo:  Kōdansha data wydania: 23 stycznia 2008 liczba stron:870 sło...

Archiwum

  • ►  2025 (9)
    • ►  cze 2025 (2)
    • ►  kwi 2025 (1)
    • ►  mar 2025 (4)
    • ►  lut 2025 (2)
  • ►  2024 (11)
    • ►  gru 2024 (1)
    • ►  lis 2024 (1)
    • ►  lip 2024 (1)
    • ►  cze 2024 (1)
    • ►  maj 2024 (2)
    • ►  kwi 2024 (2)
    • ►  mar 2024 (1)
    • ►  sty 2024 (2)
  • ►  2023 (31)
    • ►  gru 2023 (2)
    • ►  lis 2023 (2)
    • ►  paź 2023 (4)
    • ►  wrz 2023 (3)
    • ►  sie 2023 (3)
    • ►  lip 2023 (3)
    • ►  maj 2023 (2)
    • ►  kwi 2023 (1)
    • ►  mar 2023 (5)
    • ►  lut 2023 (5)
    • ►  sty 2023 (1)
  • ►  2022 (46)
    • ►  gru 2022 (5)
    • ►  lis 2022 (4)
    • ►  paź 2022 (4)
    • ►  wrz 2022 (5)
    • ►  sie 2022 (6)
    • ►  lip 2022 (6)
    • ►  cze 2022 (1)
    • ►  maj 2022 (3)
    • ►  kwi 2022 (3)
    • ►  mar 2022 (5)
    • ►  lut 2022 (2)
    • ►  sty 2022 (2)
  • ▼  2021 (38)
    • ►  gru 2021 (2)
    • ►  lis 2021 (4)
    • ►  paź 2021 (3)
    • ►  wrz 2021 (3)
    • ►  sie 2021 (4)
    • ►  lip 2021 (4)
    • ►  cze 2021 (1)
    • ►  maj 2021 (2)
    • ►  kwi 2021 (2)
    • ▼  mar 2021 (2)
      • "Moja mroczna Vanesso" - Kate Elizabeth Russell
      • Podsumowanie lutego 2021
    • ►  lut 2021 (6)
    • ►  sty 2021 (5)
  • ►  2020 (49)
    • ►  gru 2020 (3)
    • ►  lis 2020 (2)
    • ►  paź 2020 (4)
    • ►  wrz 2020 (4)
    • ►  sie 2020 (6)
    • ►  lip 2020 (5)
    • ►  cze 2020 (3)
    • ►  maj 2020 (2)
    • ►  kwi 2020 (5)
    • ►  mar 2020 (5)
    • ►  lut 2020 (6)
    • ►  sty 2020 (4)
  • ►  2019 (66)
    • ►  gru 2019 (6)
    • ►  lis 2019 (4)
    • ►  paź 2019 (5)
    • ►  wrz 2019 (9)
    • ►  sie 2019 (9)
    • ►  lip 2019 (6)
    • ►  cze 2019 (5)
    • ►  maj 2019 (6)
    • ►  kwi 2019 (2)
    • ►  mar 2019 (3)
    • ►  lut 2019 (5)
    • ►  sty 2019 (6)
  • ►  2018 (59)
    • ►  gru 2018 (5)
    • ►  lis 2018 (5)
    • ►  paź 2018 (7)
    • ►  wrz 2018 (9)
    • ►  sie 2018 (7)
    • ►  lip 2018 (3)
    • ►  cze 2018 (8)
    • ►  maj 2018 (2)
    • ►  kwi 2018 (2)
    • ►  mar 2018 (3)
    • ►  lut 2018 (3)
    • ►  sty 2018 (5)
  • ►  2017 (5)
    • ►  gru 2017 (4)
    • ►  lis 2017 (1)

Polecany post

Podsumowanie okresu styczeń-maj 2025 i plany na czerwiec

Napisz do mnie w sprawie recenzji/artykułu/wywiadu :)

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Etykiety

Japonia (13) King (3) Murakami (6) PLOTKARA (3) Zafon (5) anime (3) arabia (1) autobiografia (5) baśnie (22) dla nastolatków (23) drama (5) fantasy (64) historyczne (32) holocaust (1) klasyk (22) klasyka dla nastolatków (11) klasyka dziecięca (2) komedia- czarny humor (12) kultura słowiańska (5) medyczne (5) mit (3) miłość (38) obyczajowe (115) podsumowanie (74) postapo (23) psychologia (30) psychologiczne (47) romans (53) science-fiction (23) stosik książkowy (29) sztuka (4) tag (2) thiller (26) thriller (14) wojna (9) współczesność (100) zapowiedz (27) zwierzęta (3) świat komiksu (1) święta (5)

Prawa Autorskie

Zabraniam kopiowania MOICH tekstów i zdjęć bez uprzedniego zezwolenia.

Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych za kradzież tekstów, czy zdjęć bez upoważnienia autora przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 2-ch i/grzywnę.

Bardzo proszę o uszanowanie mojej pracy.

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Z Dziennika Książkoholiczki. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.