Pęknięta Ziemia to trylogia, na którą natrafiłam przekopując się przez moją Biblioteczkę na Lubimy Czytać w poszukiwaniu serii, która umiliłaby mi chwile wolnego w przerwach od nauki do sesji letniej. Różnorodne opinie, na jakie natrafiałam o tej Trylogii były dość kontrowersyjne i w większości naganne, a na pierwszy plan zdecydowanie wysuwał się specyficzny styl autorski. Jednak, mój zapał i ciekawość literaturoznawcy przeważyły, tym bardziej, iż nie natrafiłam jeszcze na tak specyficzne, a przez to wyjątkowe fantasy. Co więcej, Pęknięta Ziemia nagrodzona została Literacką Nagrodą Hugo, tym samym awansując niemal na miano "klasyki fantastycznej", co jeszcze silniej mnie namawiało za tym, aby dać szansę Norze K. Jemisin. W przypadku tej serii było to odkrycie z mojej strony nowej perełki literackiej w moim osobistym księgozbiorze. O Pękniętej Ziemi pisałam już wcześniej <tutaj>, jednak ze względu na wyjątkowość tej serii postanowiłam nieco poszerzyć opinię.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Nadszedł czas końca, a zapoczątkowało go pęknięcie ziemi, śmierć syna i uprowadzenie córki. Essun pragnie odzyskać córkę i pomścić syna, w tym celu przemierza Bezruch, gdzie czekają na nią wspomnienia z przeszłości. Jako górotwór, Essun nie jest zwyczajnym człowiekiem i zdolna jest zniszczyć świat, aby tylko sprowadzić Nassun. 

- opis własny.

Pęknięta Ziemia to typ fantasy, jakie definitywnie uwielbiam - mroczne i niejednoznaczne. A dodatkowo ubogacone o wątki psychologiczne i dystopijne. Od czasu Trylogii Malfetto o Mrocznych Piętnach, nie spodziewałam się, iż znajdę kolejne fantasy, które zajmie miejsce na półce obok tej wyjątkowej dla mnie serii, a jednak literatura nadal mnie zaskakuje (i niech to trwa! :)).

Nie jest zaskoczeniem, iż Piąta Pora Roku porwała mnie już po pierwszej stronie, a naprawdę dawno nie wciągnęłam się do tego stopnia, aby dosłownie pochłonąć całą serię za jednym zamachem, a mój czytelniczy głód ciągle rósł. Cykl Pęknietej Ziemi dla wprawionego i dojrzałego Czytelnika oferuje wiele - przez niebanalną narrację, pełnokrwistych i niejednoznacznych bohaterów skończywszy na ostrej krytyce polityki fałszu i wykorzystywania stosunkowo taniej siły roboczej. Nie ukrywam, Piąta Pora Roku jest dosyć krwawa, dlatego odradzam tym, którzy stronią od brutalnej treści. Od przemocy i gwałtowności nie stronią także dwa kolejne tomy - Wrota Obelisków i Kamienne niebo.

Naprawdę nie potrzeba zbyt wiele czasu, aby wniknąć całym sobą do wnętrza świata górotworów. Już od pierwszej strony napięcie stale wrasta i to do tego stopnia, iż po zakończeniu Piątej Pory Roku nie sposób nie rozpocząć od razu Wrót Obelisków. Autorka  do samego końca nie waha się pozostawić Czytelnika w błogiej nieświadomości, by w ostatnim momencie wprowadzić - jakże skuteczny - element zaskoczenia! 

Niewątpliwie jednak należy oddać Jemisin to, iż stworzyła naprawdę fenomenalny klimat - szeroka metaforyka, mnogość alegorii i niejednoznaczności, a zarazem obecna pewna surowość i dosadna szczerość w opisach. Jemisin nie boi się ujawniać fałszu, a jej mocno zasadnicza i zdecydowana postawa definiowana jest poprzez działania poszczególnych postaci, których dzieli, ale i niekiedy łączy, pewna wizja przyszłego świata. Klimat Pękniętej Ziemi wytrenowanemu literaturoznawcy rzuci się w oczy już podczas lektury pierwszego tomu, a wrażenie niejednoznaczności nie opuści czytelnika aż do ostatniej strony końcowego tomu.

Tym, co zdecydowanie budziło kontrowersje wśród czytelników była, jak wspominałam specyficzna narracja, co najbardziej rzucało się w oczy w pierwszym tomie serii. Nora K. Jemisin w Piątej Porze Roku zdecydowanie nie wahała się dowolnie manipulować czasoprzestrzenią. Choć rozumiem, że mogło to nie zostać dobrze przyjęte wśród Czytelników, mnie taki zabieg - "zmyłka" z narracją prowadzoną w sposób dowolnie mieszany - ogromnie przypadł do gustu. Jestem pełna podziwu dla autorki i jej zręczności w posługiwaniu się słowem pisanym: pozornymi wskazówkami, zmyłkami, bowiem dla mnie to kolejny dowód kunsztu pisarskiego Jemisin. Nietypowa narracja z całą pewnością ubogaca to niezwykłe fantasy, jakim jest Pęknięta Ziemia!

Kreacja bohaterów Pękniętej Ziemi to kolejny olbrzymi walor tej serii. Pomimo tego, że autorka tworzy wszelkiej maści postacie, zarówno pełniące role sprzymierzeńców, jak i przeciwników, wytrwale powstrzymuje się od faworyzowania jakiejkolwiek postaci. Zamiast tego, stara się ukazać wieloaspektowość każdego z bohaterów (nawet tych pobocznych), stawiając na jego charakterystyczne cechy, prezentując tym samym własne umiejętności wniknięcia do samej głębi psychiki poszczególnych postaci. Choć zdecydowanie na pierwszy plan wysuwają się postacie, takie jak Essun czy Nassun, nie brakuje także tych mniej "rzucających się w oczy", którzy także stanowią wartość fundamentalną dla tej serii. Czytając Pękniętą Ziemię ciężko jest jednogłośnie stwierdzić, czy postępowanie danego bohatera jest słuszne, czy też nie - Czytelnik musi kierować się więc wyłącznie głosem własnego serca.

Podsumowując, seria Pękniętej Ziemi niewątpliwie pozostaje w sercu i umyśle na dłużej. To ten typ trylogii, o których nie tak łatwo zapomnieć, gdzie czytelnik w pewien sposób wnika w głąb opisanej historii i podąża sercem za wybraną przez siebie postacią. Podczas lektury niemożliwym jest się znudzić, a co za tym idzie, ciężko oderwać się od książki. Ten typ literatury zdecydowanie należy smakować i rozkoszować się jego walorami.

Książek Jemisin nie sposób czytać "po łebkach" - to seria, którą trzeba się delektować, gdzie należy wniknąć (jak górotwór do wnętrza ziemi) i rozkoszować się nią. Zapewniam z całego serca, warto dać szansę tej serii, jest to bowiem kolejna literacka perełka!

Moja ocena:10/10 :).

4 komentarze: