Odkąd rozpoczęłam praktyki psychologiczno-pedagogiczne w jednej z krakowskich szkół, reszta września, czyli końcówka studenckich wakacji minęła niezwykle szybko. Aż w końcu nadszedł październik - miesiąc, w którym nareszcie po półtora roku powracamy w uczelniane progi już fizycznie, a nie zdalnie - przynajmniej na trochę, co bardzo mnie cieszy.  Końcówka września i początek października były dla mnie mocno intensywne, ale i rozwijające ze względu na praktyki, które rzecz jasna jeszcze trwają Pod względem literackim i kulturowym wrzesień był jednak bardzo udanym miesiącem, przeczytałam bowiem same dobre książki, a nawet odkryłam nową literacką perełkę, jaką jest powieść Larsona Stiega, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet! Natomiast, jeśli chodzi o seriale, wrzesień również można śmiało uznać za udany, postanowiłam odświeżyć sobie ulubione odcinki Gilmore Girls, przebrnęłam przez prawie dwa sezony Domu z papieru i zaczęłam oglądać wychodzącą nową wersję Shaman's King.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

W minionym już wrześniowym miesiącu miałam ogromną przyjemność przeczytać aż 5 książek, co przy ograniczonym czasie ze względu na praktyki uważam za naprawdę spore osiągnięcie. Ogółem przez te studenckie wakacje przeczytałam kolejno 8 książek w lipcu, 8 książek w sierpniu i 5 pozycji we wrześniu, co owocuje wynikiem pięknych 21 pozycji przeczytanych w okresie letnim! Jestem z siebie dumna! Wrzesień rozpoczęłam od kontynuacji następujących pozycji: Another Monster Naoki'ego Urasawy, Migreny Olivera Sacksa, której lekturę postanowiłam sobie porcjować. Następnie przeczytałam jedną z lepszych pozycji września czyli O wiele więcej Kim Holden, której recenzję można przeczytać <tutaj>. W następnej kolejności zabrałam się za bestsellerową sagę Millenium, z której przeczytałam planowany już wcześniej pierwszy tom Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet autorstwa Larssona Stiega, a którą z pewnością będę kontynuować. Później natomiast zabrałam się za Norwegian Wood Harukiego Murakami'ego oraz Hobbita, czyli tam i z powrotem J.R.R. Tolkiena. Wrzesień wiec uważam za bardzo udany literacko! :)

  • Choć na tytuł "Najlepszej Książki Miesiąca" niewątpliwie zasługują Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, chciałabym na razie powstrzymać się od wydawania szerokiej opinii, ponieważ planuję przeczytać całą sagę w najbliższym czasie. Mogę jedynie powiedzieć, że jest to arcydzieło wśród szwedzkich kriminal i nie mogę doczekać się, aż rozpocznę drugi tom - niesamowicie realistyczny, mroczy i przejmujący feministyczny story criminal! 
  • Wszystkie pozycje września były w większym lub mniejszym stopniu udane, dlatego też nie mam żadnego pretendenta do tytułu "Najgorszej Książki Miesiąca". Pozostawię więc tą kategorię z takim komunikatem.

CO W PAŹDZIERNIKU?

Powiem szczerze - nie wiem. Rozpoczął się kolejny Rok Akademicki, co oznacza mnóstwo wspaniałych dzieł literackich oraz książek potrzebnych mi do napisania pracy do obrony w semestrze letnim. Na pewno chciałabym dokończyć to, co obecnie czytam, czyli Norwegian Wood, Harukiego Murakami'ego, Hobbita, J.R.R.Tolkiena, którego miałam ogromną ochotę sobie odświeżyć oraz dokończyć Migrenę Olivera Sacksa. Kto wie, co będzie potem - czy Tam, gdzie Ty, Jodi Picoult, a może Królowie Dary Kena Lu albo Czasami wielka chętka Kena Keseya? A może kolejny tom sagi Millenium, Dziewczyna, która igrała z ogniem, Larsona Stiega? Książka, którą zacznę na pewno na swój sposób będzie kolejnym niezapomnianym literackim przeżyciem, to pewne. :)



6 komentarzy:

  1. Oglądałam kiedyś film trylogie "Hobbita". Mam również w planach przeczytać książkę ("...Tam i z powrotem"). Ogólnie ciekawe pozycje masz w planach. Życzę wciągającej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Hobbita i czytam i oglądam już ponownie, w końcu to klasyka :D.
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Hobbita czytałam, ale to nie jest moja ulubiona książka. Mimo wszystko warto ją znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam obejrzeć też film, skoro książka nie przypadła do gustu.

      Usuń
    2. Jako klasykę fantasy - jak najbardziej :)

      Usuń