Książki z Serii z Żurawiem mają w swoim pakiecie nie tylko szeroki wybór pozycji różnego kalibru i gatunkowego, i kulturowego, ale przede wszystkim oferują ciekawe i nietuzinkowe pozycje literackie. Te niepozorne i objętościowo niewielkie historie kryją w sobie prawdziwy literacki skarb! Buszując po uczelnianej księgarni nabrałam ochoty na to, aby przeczytać wszystkie pozycje z Serii z Żurawiem, a szczególnie te orientalne. Za namową mojej najlepszej przyjaciółki, sięgnęłam po pierwszą pozycję, Dziewczynę z konbini Sayaki Murata. Książkę połknęłam w zaledwie jeden wieczór, a nadto byłam spragniona jej kontynuacji i żałowałam, że ta historia zakończyła się tak szybko.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:
Główna bohaterka, Keiko Furukura ma 36 lat i nadal pracuje dorywczo w konbini, zamiast znaleźć sobie stalą i dobrze płatną pracę. Presja rodziny zmuszająca ją do znalezienia sobie męża i ustatkowania się nie robi na niezależnej Keiko zbyt wielkiego wrażenia. Kobieta od dziecka była inna, znacząco odstawała od rówieśników i miała problem ze zrozumieniem i odczuwaniem zarówno własnych emocji, jak i cudzych. Jasno sprecyzowane zasady panujące w konbini oraz uniformizm pozwala Keiko na wyznaczenie pewnych granic jej stylu życia, a przy tym zapewnia jej określoną tożsamość. Kiedy jednak spotyka Shirahę, który również ma problemy z adaptacją w społeczeństwie, kobieta orientuje się, że nadszedł czas, aby zmieniła coś w swoim poukładanym życiu. 
- opis własny
Przyznam, że rozpoczynając przygodę z Dziewczyną z konbini byłam bardzo podekscytowana, intrygujący opis oraz pochlebne opinie, jakie o tej książce słyszałam, sprawiły, że nie mogłam doczekać się, aż sięgnę po powieść Sayaki Murata. Przeczytanie tej niewielkiej objętościowo książeczki - liczącej zaledwie 144 strony - zajęło mi w zasadzie niedzielny wieczór. I choć, pod względem grubości, możnaby mylnie domyślać się miałkości akcji, autorce udało się pomieścić dość znaczną ilość akcji, co bardzo mnie ucieszyło! Dziewczyna z konbini, to krótka, za to niezwykle intrygująca przygoda, w sam raz na niedzielny wieczór!

Sayaka Murata pisząc Dziewczynę z konbini zdecydowanie postawiła na nieszablonowość. Na kartach tej książki udało jej się bowiem wykreować bohaterkę, która zdecydowanie wychodzi poza stereotypy japońskiej społeczności. Wiek Keiko oraz jej nieumiejętność dostosowania się do wymogów społeczeństwa budzą wśród bohaterów litość, a niekiedy nawet pogardę względem niej. Pod owym płaszczykiem wymagań i zasad, autorka odsłania licznie niepochlebne opinie, jakie budzi w społeczeństwie fakt bycia odmiennym lub w jakiś sposób wybrakowanym z danej cechy, demaskując tym samym panującą zasadę uniformizmu. 
Świetnie mi wyszło bycie człowiekiem. W konbini czułam tę ulgę bardzo często.
Celem kobiety powinno być posiadanie stałego zatrudnienia, najlepiej w jakimś wybitnym i szanowanym miejscu, wyjście za mąż i urodzenie dziecka - nie ma tu miejsca na indywidualizm, ani odmienne wartości. A już na pewno nie ma miejsca na bycie "innym/ą", gdyż buduje to niepokój społeczny. Zasada ta niekoniecznie znajduje odzwierciedlenie wyłącznie w społeczeństwie japońskim, ale i na kanwie niemal światowej - wszak większość kobiet dąży do spełnienia podobnych marzeń. 

Obecnie jednak współczesne kobiety z pasją prezentują bardziej feministyczne i niezależne poglądy, stawiając niekiedy na własną karierę. Keiko - znana jako dziewczyna z konbini tym samym staje się symbolem społecznego niedopasowania i inności, a co więcej ona sama czuje się z tym dobrze. Praca w konibini pozwala jej czuć się sobą. Aczkolwiek, przerażającym jest to, z jakim niezrozumieniem zmagają się osoby w jakiś sposób "odmienne" od reszty socjety.

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powtórzę, iż stosunkowo cienka objętościowo książka jest zdolna pomieścić w sobie taką ilość akcji, jak było to w przypadku Dziewczyny z konbini. Choć pozornie mogłoby się wydawać, że rutynowość Keiko sprawia, iż każdy jej dzień jest taki sam, to jednak w jej życiu zdarzają się niezwykle ciekawe zwroty akcji. W przypadku tej książki elementy zaskoczenia zostają dodatkowo uzupełnione o myśli głównej bohaterki, które zupełnie odbiegają od przyjętych norm, a także ironiczne komentarze narratorki. Wszystko to razem buduje swoiste napięcie i sprawia, że od książki naprawdę nie sposób się oderwać!

Klimat, jaki wykreowała Sayaka Murata to niewątpliwie kolejny walor tej książki. W zbudowanym przez Keiko świecie pełnym logiczności i pewnej rutynowości nie brakuje pewnej czułej strony. Odmienność głównej bohaterki i niezrozumienie, z jakim się boryka zostają w pewien sposób ukryte za zasłoną pracy w konbini. W świecie sklepów konbini panują bowiem oczywiste zasady, pewna logika, a także zagwarantowana tożsamość "pracownika", stanowiące dla głównej bohaterki wyznaczniki postępowania, ale także "bytowania". Tym samym autorka nie tylko kładzie nacisk na odrębność tych dwóch światów obecnych w książce - świata konbini i świata po z anim, na zewnątrz - ale także na odmienność panujących w nich zasad. W sieciówce konbini pracownicy istnieją po to, aby służyć klientom, pozbawieni własnego "ja", zuniformizowani i działającymi w logiczny i jasno określony sposób, jak trybiki w maszynie zegarowej. W świecie "poza" główną rolę odgrywa nadrzędna myśl pracy na rzecz społeczeństwa, małżeństw, kariery i dzieci. Keiko, jako osoba nienależąca do świata "poza" odnalazła siebie w konbini, co tylko dowodzi, że ci "odmienni" także potrzebują własnego miejsca pracy, aby móc wyrażać siebie. 
Słyszałam głos konbini. Doskonale rozumiałam jego potrzeby i pragnienia.
Sayaka Murata nie tylko stworzyła iście oryginalną powieść, lecz także nadała jej określony kształt za pośrednictwem specyficznego języka. Lekkość stylu przemieszana z delikatnie ironicznym akcentem, a przy tym nacisk na logiczne i konstruktywne myślenie głównej bohaterki pozostają ze sobą w pewnej korelacji. Dodatkowo jasno wyważone proporcje, tak aby nie wyeksponować znacząco któregoś elementu językowego, nadają tej książce powiewu świeżości na polskim rynku wydawniczym. Dzięki temu Dziewczynę z konbini czyta się znakomicie, z zapałem przewraca się kolejne strony, a wywody myślowe głównej bohaterki okraszone sporą dawką logiki wydają się być całkiem sensowne. Autorka zdecydowanie wie, jak zaciekawić czytelnika, a to tylko kolejny plus tej książki!

Bohaterowie tej książki to prawdziwa mieszanka charakterów i osobowości. Jednakże największą osobliwością pozostaje zdecydowanie Keiko, która myśli przede wszystkim w sposób logiczny, z uporem dąży do celu i pragnie jak najlepiej sprawdzić się w roli pracownicy konbini. Muszę przyznać, że od samego początku jej postać bardzo mocno przypadła mi do gustu. Współczułam jej, gdy wszyscy inni usiłowali ją naprawić w każdy możliwy sposób, zamiast próbować ją zrozumieć i zaakceptować jej sposób myślenia. To również kolejny mocny chwyt pisarki - społeczeństwo próbujące naprawić jednostkę w jakiś sposób "zwichniętą" jest zresztą dość mocno zaakcentowany w powieści. Kolejnym ważnym bohaterem, wręcz drugą postacią kluczową dla fabuły jest postać Shirahy, którego też pomijałam podczas analizy i oceny poszczególnych aspektów, z tego względu, iż jest to postać, której po prostu nie mogłam przetrawić. Nie mogłam znieść jego nieróbstwa, lenistwa, krytykanctwa ani poczucia wyższości. To bohater niemal odrażająco toksyczny, żerujący na innych. Pomimo tego, warto go jakoś znieść, choćby po to, aby zobaczyć przemianę Keiko.

Reasumując, Dziewczyna z konbini to dla mnie iście rewelacyjna książka i zdecydowanie warta spędzenia z nią czasu. W zasadzie nie miałabym się do czego przyczepić, gdyby nie fakt, że chciałabym przeczytać kontynuację tej historii - tak bardzo się w niej zakochałam! Czytając, niejednokrotnie miałam wrażenie podobieństwa tej historii do książki Almond, o której można przeczytać <tutaj>. Obydwie te pozycje są dla mnie niezwykle ważne i wspominam je bardzo ciepło. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, po obronie lub nawet w najbliższym czasie będę mogła przeczytać kolejną powieść Serii z Żurawiem!
Dziewczyna z konbini to wbrew pozorom niezwykle ciepła powieść, której warto dać się oczarować. Z racji na tematykę oraz jasno określoną kulturę, w której została osadzona książka, polecałabym ją Czytelnikom dojrzałym, a przy tym zainteresowanym kulturą Japonii i Azji. Polecam serdecznie, książka idealna, aby znaleźć przyjemność na dane popołudnie!
Moja ocena: 10/10:). 

Brak komentarzy: