Początek roku 2024 przywitałam dość świeżo i to z niebanalną pozycją, o której jakiś czas temu wspominałam na blogu, czyli z Zaopiekuj się moją mamą. Równocześnie na mojej Uczelni zaczął się dość burzliwy i intensywny czas sesji, egzaminów i pisania prac zaliczeniowych, a później pierwszych przymiarek w pracy magisterskiej. Czas dosłownie mi gdzieś uleciał, dlatego postawiłam na konsekwentność i organizację pisania, tak aby sprawnie rozłożyć to wszystko w czasie. To wówczas wpadłam na pomysł zrobienia prawie półrocznego podsumowania w maju, w końcu podczas majówki nagle człowiek zyskuje tydzień więcej czasu!

Nie ukrywam, że czas od stycznia do maja 2024 roku upłynął mi niesamowicie pracowicie, a dodatkowo w międzyczasie rozwijałam się dziennikarsko - praca w WUJ-u i promocyjnie, tutaj zarówno WUJ, jak i inne niefinansowalne organizacje studenckie i oczywiście blog! Pod względem literackim i recenzenckim również się spisałam. Na portalu LubimyCzytać wzięłam udział w tegorocznym wyzwaniu czytelniczym - ile książek zamierzam przeczytać w 2024 roku? Postawiłam sobie za cel podobną ilość, co w roku poprzednim, czyli 80 pozycji. Dodatkowo, licząc to, co czytam na studiach i do pracy magisterskiej, już jestem bardzo blisko osiągnięcia tego celu! Liczba przeczytanych przeze mnie książek wynosi już 39, zatem idealnie, jak na majową porę!

Jeśli chodzi o pozostałe sfery kulturalne, czyli filmy i seriale, to i tutaj nie miałam na co narzekać. Obejrzałam mianowicie kilka przeuroczych seriali, o których zresztą niebawem można spodziewać się recenzji: Moje szczęśliwe małżeństwo, Znaki naszych uczuć, Zapiski zielarki, Komi can't communication oraz Oblubienicę CzarnoksiężnikaOoku. W tegoroczną majówkę rozpoczęłam natomiast serial, który zasadniczo pokrywa się trochę z moimi zainteresowaniami badawczymi na studiach, czyli zagadnieniami dystopijnymi, a mowa o Nagi no Asukara. W międzyczasie powróciłam także do innych seriali, które z racji swojej długości, oglądam w większym rozmiarze czasowym, oczywiście The Good Doctor, gdzie zbliżam się już do finałowego sezonu (sic!), Kill me Heal me, Młody Sheldon (wciąż czekam na finałowy sezon na Netflix!) oraz The Chosen. Skończyłam natomiast jeszcze 3 miniserie, o których również nie zabraknie wpisu, mianowicie powtórzyłam Gambit Królowej i to był serial, z którym wkroczyłam w 2024 rok, NarutoProblem 3 ciał, który aktualnie dokańczam oraz The Grimm Variations.

Bez zbędnych przedłużeń, zapraszam na listę książek, które przeczytałam na przełomie stycznia-kwietnia 2024 roku. Dowiecie się również, co będę miała w planach w maju!

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:
Styczeń, jak można zauważyć, rozpoczęłam dość nietypową książką, mianowicie Zaopiekuj się moją mamą, której recenzję można przeczytać tutaj. Niniejsza proza bardzo mocno mnie poruszyła, do tego stopnia, że potrzebowałam dłuższej chwili, aby poddać ją refleksji. Niemniej, jest to pozycja, po której mogę stwierdzić, że rok 2024 rozpoczęłam z przytupem! Śmiało mogę też przyznać, że była to najlepsza książka stycznia! Drugą pozycją była Kim Jiyoung urodzona w 1982 roku, także pisarki koreańskiej, Cho Nam-Joo (recenzja 03.05!), która podobnie jak poprzedniczka, wywarła na mnie dość silne wrażenie. Kolejną książką stycznia była Przerwana lekcja muzyki Suzanne Kaysen (recenzja 04.05!!!), która z kolei była dla mnie dość szokująca. W następnej kolejności natomiast sięgnęłam po pozycję, która zasadniczo w ogóle nie przypadła mi do gustu, była zdecydowanie zbyt prowokacyjna i infantylna zarazem. Świństwa. Truizmy, to książka, do której na pewno nie będę wracać! Ostatnie dwie książki były pozycjami potrzebnymi mi na egzamin z psychologii, a mowa o Typach Psychologicznych Carla Gustava Junga (niezwykle potężne tomiszcze!) oraz Krótkiej historii psychologii autorstwa Joanny Zaręby, bardzo zresztą przystępnie napisaną i do niej na pewno jeszcze powrócę! Tym samym styczeń zakończyłam z liczbą 6 książek na mojej biblioteczce.
  1. Zaopiekuj się moją mamą, Shin Kyung-Sook <recenzja>
  2. Kim Jiyoung urodzona w 1982 roku, Cho Nam-Joo <recenzja 03.05.2024!>
  3. Przerwana lekcja muzyki, Suzanna Kaysen <recenzja <recenzja 04.05.2024!>
  4. Świństwa. Truizmy, Marie Darrieussecq
  5. Typy Psychologiczne, Carl Gustav Jung
  6. Krótka historia psychologii, Joanna Zaręba.
Po szczęśliwie zakończonej sesji, rozpoczął się luty i chcąc powrócić do czytanych przeze mnie namiętnie sag/dłuższych serii, zastanawiałam się, jaką by tu zacząć. Mój wybór dość szybko padł na naszą polską sagę spod pióra Małgorzaty Musierowicz, czyli Jeżycjadę! Aby się odprężyć zdecydowanie potrzebowałam właśnie czegoś takiego - ciepłego, optymistycznego! Co więcej, Jeżycjada stała się dla mnie inspiracją do napisania artykułu w kontekście biernego oporu w epoce PRL-u, gdyż była przedmiotem dyskusji na innych zajęciach, z krytyki literackiej. Przyznaję, iż zaczęłam ją czytać zupełnie niechronologicznie, gdyż od Kwiatu kalafiora, po czym gładko przeszłam do pozostałych tomów traktujących o czterech Borejkównach, czyli Idy sierpniowej, Opium w rosolePulpecji i wreszcie Nutrii i Nerwusa, by ostatecznie przeczytać pierwszy oraz drugi tom, czyli Małomówny i rodzina oraz Szósta klepka. Odkryłam wówczas, iż do tej serii mam ogromny sentyment, toteż w przerwach od magisterki, chętnie sięgałam po kolejne tomy! W lutym przeczytałam również 8 tomów Zapisków Zielarki autorstwa Natsu Hyuugi oraz pierwszy tom Oblubienicy Czarnoksiężnika spod pióra Kore Yamazaki'ego. Obydwie serie bardzo mi się spodobały, a dodatkowo obydwie te serie obejrzałam wcześniej w postaci seriali, wiec stanowiło to dla mnie miłe połączenie i oczywiście umożliwiało moje ulubione podejście analityczne, czyli comparatio! Co więcej, mój debiutancki wywiad dla WUJ-a zdobył okładkę, z czego jestem bardzo dumna! Luty minął mi więc w bardzo literackim stylu z imponującym wynikiem 16 książek!

Z serii Jeżycjada planuję zrobić ogólny wpis, jak już przeczytam całość, także spokojnie pojawi się on na blogu w stosownym czasie!
  1. Kwiat kalafiora, Małgorzata Musierowicz
  2. Ida sierpniowa, Małgorzata Musierowicz
  3. Opium w rosole, Małgorzata Musierowicz
  4. Pulpecja, Małgorzata Musierowicz
  5. Nutria i Nerwus, Małgorzata Musierowicz
  6. Małomówny i rodzina, Małgorzata Musierowicz
  7. Szósta klepka, Małgorzata Musierowicz
  8. Zapiski zielarki (tomy 1-8), Natsu Hyuuga
  9. Oblubienica czarnoksiężnika, Kore Yamazaki
Marzec nie był może aż tak literacko obfity, jak luty, ale nie mniej pasjonujący, jeśli chodzi o literackie perełki, jakie w nim odkryłam! Na miesiąc marzec tą perełką jest zdecydowanie Zbrodnia na progu autorstwa Ewy Majkusiak, o której pisałam tutaj! Książka niezwykła, która na długo pozostanie w mojej pamięci i z niecierpliwością czekam na dalsze perypetie jej bohaterów! Kolejną, ciekawą pozycją był Baśniarz pióra Antoni Michaelis, bardzo ważny w kontekście mojej pracy magisterskiej. O Baśniarzu można przeczytać tutaj, pozycja, o której naprawdę nie sposób łatwo zapomnieć. Ważną serią marcową była dla mnie krótka, bo zaledwie 4 tomowa manga Znaki naszych uczuć pióra Suu Morishita, poruszająca niezwykle urocze perypetie Głuchej studentki imieniem Yuki, której lektura zainspirowała mnie do nauki języka migowego (a czemu nie?). Przeczytałam również ostatni tom, jaki udało mi się dostać, Zapisków zielarki Natsu Hyuugi. W marcu miałam również przyjemność prowadzić kampanię promocyjną 3 numeru PoWiek, magazynu zrzeszającego twórczość studencką. Wydarzenie miało miejsce w krakowskim Pałacu Potockich, o czym zresztą na blogu też wspominałam! Niezapomniane przeżycie! Tym samym marzec zaskoczył mnie pozytywną liczbą 7 książek!
  1. Zbrodnia na progu, Ewa Majkusiak <recenzja>
  2. Baśniarz, Antonia Michaelis <recenzja>
  3. Znaki naszych uczuć (4 tomy), Suu Morishita
  4. Zapiski zielarki, tom 9, Natsu Hyuuga.

Kwiecień również był miesiącem obfitym i twórczym literacko! Po pierwsze, ruszyłam znacznie do przodu z pracą magisterską, czego dowodzą uwzględnione przeze mnie na grafice pozycje Arteterapia w teorii i praktyce Eweliny J. Koniecznej, Arteterapia jako praktyka odziaływań artystycznych i terapeutycznych pod redakcją Eugeniusza Józefowskiego i Janiny Florczykiewicz (nie ma jej na grafice, zastępuje ją podobna pozycja) oraz Bajkoterapia. O lękach dzieci i nowej metodzie terapii Marii Molickiej. Zaowocowały one w postaci pierwszego rozdziału teoretycznego, o artykułach nie zapominając! Ponadto, przeczytałam kolejne tomy Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz, czyli Tygrysa i Różę, Imieniny, a także Córkę Robrojka, co tylko dowodzi, jak bardzo zakochałam się w ciepłym i miłym klimacie jeżyckiej krainy. Z dzieł literatury klasycznej sięgnęłam natomiast po Frankesteina, czyli współczesnego Prometeusza Mary Shelly oraz Piaskuna E.T.A. Hoffmana. Stanowiły one przedmiot dyskusji na zajęciach z Transhumanizmu oraz Tożsamości niepewnych w XIX i XX wieku. Rozpoczęłam również Burzę Sunyi Mary, książkę, którą otrzymałam w ramach egzemplarza recenzenckiego we współpracy z wydawnictwem Rebis i idąc tropem baśniowości zaczęłam czytać Klechdy Sezamowe Bolesława Leśmiana, a w szczególności Parysadę. Kwiecień zakończyłam z optymistycznym wynikiem 10 książek!
  1. Arteterapia w teorii i praktyce, Ewelina J. Konieczna 
  2. Arteterapia jako praktyka odziaływań artystycznych i terapeutycznych pod redakcją Eugeniusza Józefowskiego i Janiny Florczykiewicz
  3. Bajkoterapia. O lękach dzieci i nowej metodzie terapii, Maria Molicka
  4. Tygrys i Róża, Małgorzata Musierowicz
  5. Imieniny, Małgorzata Musierowicz
  6. Córka Robrojka, Małgorzata Musierowicz
  7. Frankestein, czyli współczesny Prometeusz, Mary Shelly <recenzja 06.05.2024!>
  8. Piaskun, E.T.A. Hoffmann
  9. Burza, Sunya Mara <recenzja 05.05.2024!>
  10. Klechdy Sezamowe. Parysada, Bolesław Leśmian.

CO BĘDĘ CZYTAĆ W MAJU?

Nie ukrywam, że maj będzie mi upływał pod znakiem pracy magisterskiej oraz pozycji na zajęcia z Literatury Francuskiej, Transhumanizmu oraz Tożsamości niepewnych i na tych właśnie pozycjach będę chciała się skupić w pierwszej kolejności. Najpierw jednak dokończę czytaną przeze mnie Burzę Sunyi Mary, z której recenzji można spodziewać się na dniach!

Po pierwsze, pozycje do magisterki, jakie będę czytać to przeczytana już Biblioterapia i bajkoterapia Marii Molickiej, następnie Cudowne i pożyteczne Bruno Bettelheima, Dziecko zagubione w rzeczywistości Francoise Braunera, Dziewczynka w baśniowym lesie Pierre Peju, Baśni postmodernistyczne Weroniki Kosteckiej, Niekończąca się historia Michaela Ende, ponowna lektura Muzy Koszmarów Laini Taylor oraz Baśniowa opowieść Stephena Kinga, którą strategicznie zostawiam sobie na koniec. W następnej kolejności chciałabym się skupić na Możliwościach wyspy Michaela Houellebecqa, kolejnej ważnej pozycji na zajęcia z Transhumanizmu, a po niej prawdopodobnie drugi tom trylogii Brzydcy, czyli Śliczni pióra Scotta Westerfelda. Jeśli chodzi o  Tożsamości, to będą to szczęśliwie krótkie pozycje klasyczne, jak Leon Leontyna Ignacego Kraszewskiego, Horla Guya de Maupassanta, Doktor Jekyll i Pan Hyde Roberta Louisa Stevensona czy Portret Doriana Greya pióra Osacara Wilde'a. Chciałabym również przeczytać pozycje na egzamin z literatury francuskiej i idąc za kolejnością od Dziejów Tristiana i Izoldy, przez Fedrę i Cyda, Szkołę żon czy W stronę Swanna autorstwa Marcela Prousta lub Czerwone i czarne Stendhala. Maj zapowiada się więc bardzo pracowicie i bardzo literacko! Oczywiście na grafice nie ma wszystkich tych pozycji, a jedynie te, moim zdaniem najważniejsze, plus te, o których napisałam. W wolnych chwilach będę natomiast chciała kontynuować Klechdy Sezamowe Bolesława Leśmiana, ba to wręcz obowiązkowa pozycja dla mnie jako polonistki z wykształcenia!
 Trzymajcie za mnie kciuki, bo mam ambitne plany na tegoroczną majówkę!
  

1 komentarz: