tytuł oryginału: The Picture of Dorian Gray
data wydania: 13 listopada 2015
liczba stron: 276
słowa kluczowe: oscar wilde, literatura klasyczna, literatura angielska, literatura gotycka
kategoria: klasyka grozy
język: polski


NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:


"Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a to powszechnie znany klasyk, a jak klasyk to trzeba go znać. Tak przynajmniej myślałam. Sięgając po "Portet..." chciałam zasmakować się w starej, dobrej literaturze klasycznej. Czy "Portret..." spełnił moje oczekiwania? Cóż, zobaczcie sami! :) 


"Historia Doriana Graya, który jako młody, naiwny chłopiec trafia do pracowni Bazylego Hallwarda. Malarz jest urzeczony niespotykanym pięknem młodzieńca i pragnie namalować jego portret. Tu też Dorian spotyka lorda Henryka, cynicznego bywalca salonów o dość niefrasobliwym podejściu do życia, którego lekko rzucane teorie głęboko zapadają w serce niewinnego Doriana, zmieniając diametralnie jego podejście do życia.
Kiedy portret zostaje ukończony, Dorian wyraża życzenie, by nigdy się nie zestarzeć, a na zawsze zachować urodę, jaką na portrecie uchwycił Bazyli. Od tej chwili każde jego przewinienie, każde zło, które wyrządza bliźnim znajduje odzwierciedlenie w portrecie, sam Dorian jednak zachowuje niczym nieskażoną urodę. Widząc to, zupełnie nie liczy się już z żadnym człowiekiem. Bez skrupułów rani innych, aby zaspokoić własne egoistyczne potrzeby…"

- źródło opisu- Empik

Młody i piękny Dorian Gray pragnie zachować swoją młodość, którą na płótnie uwiecznił malarz Bazyli Hallward.  Nieostrożnie wypowiedziane życzenie Doriana  stanie się punktem zwrotnym w jego życiu i ruszy lawinę zdarzeń, w skutek, której ucierpi wielu niewinnych ludzi. 


"Nauczyłeś mnie być próżnym z powodu mojej piękności."


Znaczny wpływ na przemianę wewnętrzną Doriana ma lord Henryk, człowiek mający dosyć kontrowersyjne poglądy. Lord znany jest ze swojego zamiłowania do psychologi ludzkiej i obserwowania ludzi. Zastanawia się, jak daleko ludzie mogą się posunąć, aby zyskać to, czego pragną, czy też jak bardzo są skłonni,by nimi kierować, niczym marionetkami na sznurku. 
Wpływom lorda ulega młody, niewinny, Dorian Gray.


„- A sztuka? 
- Jest chorobą.

- Miłość?

- Złudzeniem.

- Religia?
- Wytwornym surogatem wiary.
- Jesteś sceptykiem.
- Nie, sceptycyzm jest początkiem wiary.
- Czymże więc jesteś?

- Określać znaczy ograniczać.”


Fabuła powieści skupia się przede wszystkim na przemianie wewnętrznej Doriana. Z niewinnego chłopca, którym był, gdy przyszedł do pracowni Bazylego, stał się człowiekiem wyrachowanym, cynicznym. Niemal idealną kopią lorda Henryka. Pozostał piękny zewnętrznie, ale jego dusza nosiła ślady zepsucia i licznych grzechów. Piętno grzechów Dorian nosił jego cudowny portret namalowany przez Bazylego. Im bardziej portret był brzydszy, tym więcej grzechów Dorian Gray nosił na sumieniu. Ostatecznie Dorian stał się piękną lalką o pustej duszy. Popadał w coraz większą obojętność i ważył się na czyny wręcz niemoralne. Portret stał się jego obsesją, strzegł jego istnienia, jak oka w głowie, pilnował, aby nikt nie dowiedział się o pakcie, jaki zawarł z diabłem, w zamian za wieczną młodość, aby nikt nie zobaczył portretu. Był gotów nawet zabić, aby nikt się nie dowiedział, ani nie piętnował jego wyboru. Aż w końcu, stał się mordercą, a jego ręce- niekoniecznie bezpośrednio- plamiła krew wielu niewinnych ludzi. Miał na rękach krew Sybilli Vane, aktorki, w której się zakochał. Nawet się oświadczył. Ale to uczucie było czysto powierzchowne, Dorian kochał piękna grę aktorską Sybilli Vane, nigdy tak naprawdę nie kochał jej samej. 

Powieść "Portret Doriana Graya" to opowieść z morałem, który mówi, że należy ostrożnie wypowiadać swoje życzenia, które ostatecznie mogą nie mieć dobrych konsekwencji oraz, że należy nie żądać rzeczy niemożliwych, za które cena może być zbyt wysoka. Należy cieszyć się tym, co się ma i pielęgnować swoje "ja", aby stawało się lepsze. Należy cieszyć się pięknem dnia codziennego i nie oczekiwać nie wiadomo czego. "Dorian Gray" to powieść psychologiczna, zawracająca studium psychologii człowieka, która obrazuje, jak daleko człowiek jest w stanie się posunąć, by osiągnąć, to co pragnie.

"Ludzie znają dziś cenę wszystkiego, nie znając wartości niczego."

Przyznam, że ta lektura sprawiała mi nie mały problem. Byli to zarówno okropni bohaterowie, sama fabuła, jak i kunszt pisarski autora. Głównym i oczywistym powodem był Dorian, postać, którą w końcu nie wiedziałam  czy lubię czy nie. Ostatecznie stwierdziłam, że jednak nie, nie lubię go. Sposób jego postępowania, motywy, jakie nim kierowały zostały w książce przedstawione w sposób dokładny i logiczny, ale mnie jakoś nie przekonywały. Nie widziałam dla niego usprawiedliwienia za zbrodnie, które popełnił. Z człowieka o pięknej i niewinnej duszy, osoby jaką lubiłam, stał się zimny i wyrachowany. Zmienił się nie do poznania, nie był tą samą osobą, co na początku książki. A jego wyrachowanie, zimna krew i radość, jaką sprawiało mu niszczenie innych ludzi, spowodowało, że miałam ochotę jak najszybciej zamknąć książkę.  Bardzo polubiłam za to postacie drugoplanowe, czyli Sybillę Vane i Bazylego. Sybilla, młoda dziewczyna żyjąca w biedzie, o czystym i niewinnym, ale szczerym i beztroskim sercu.Sybilla była postacią, której największa radością było odgrywanie kolejnych ról na scenie. Kochała swoją pracę, dawała jej spełnienie i była jej pasją. Pokochała Doriana miłością czystą i prawdziwą. Oszalała z rozpaczy, gdy dowiedziała, się, że Dorian kochał tylko jej grę, a jej samej nie. Pamiętam, jak bardzo jej współczułam, gdy Dorian odepchnął ją zimno i z wyrachowaniem. Byłam wtedy wściekła na Doriana, wściekła na jego pustą duszę, jak u kukiełki. On zaś, jak gdyby nigdy nic poszedł do opery. To była scena, która przekreśliła u mnie Doriana. Polubiłam także Bazylego Hallwarda, starego malarza, który pragnął zachować czysta i niewinną dusze Doriana, który próbował ratować go nawet wtedy, gdy było już za późno. Stary, dobry i poczciwy Bazyli zmarł  w okrutny sposób, ale jak do tego doszło, tego zdradzić Wam nie mogę.

Język, jakim napisana jest powieść, jest w gruncie rzeczy typowy dla klasyków. Zawiły, skomplikowany i "ciężki" do ugryzienia. Przez całą powieść przewija się masa starych, niepotrzebnych terminów, które psuły mi nieco odbiór powieści. Nie było prostoty. Był to całkowity przerost formy nad jej treścią. A ciężki język dodatkowo psuł mi czytanie powieści i sprawiał, że wiele razy odkładałam książkę, by wrócić do niej po jakimś czasie i wreszcie ją skończyć.

Przyznaję, powieść "Portret Doriana Graya" zupełnie mi się nie podobał i myślę, że niestety minie trochę czasu, gdy znów rzucę się w wir klasyków typu grozy i psychologii o podobnej tematyce. Dlatego, jeśli czytając "Doriana Graya" macie nadzieję na lekką i przyjemną lekturę, rozczaruję was, przy Dorianie nie  sposób się zrelaksować. 

Jedyny plus, jaki znalazłam w tej książce, to ukazany przez autora świat realistyczny, gdzie ludzie zrobią wszystko by osiągnąć upragniony cel. To świat, w którym ludzie są egoistami, co czyni go bardzo podobnym do obecnego świata, niestety. 

Ogromnym plusem tej książki jest również przepiękna okładka, gdzie dominują ciemne barwy, a jedyne ciepłe barwy są widoczne na motylach, gdy Dorian Gray "rozpada się, znika". Ta okładka jest cudowna!

Tę pozycję mogłabym z pewnością polecić studentom psychologii, bądź też samym miłośnikom psychologii ludzkiej, jak i fanom Oscara Wilde'a.  Przyznam, bez bicia, że czytanie tej książki nie było przyjemnym doświadczeniem. Mimo to, jeśli Ciebie czytelniku interesują tajniki ludzkiej duszy, to ta powieść jest dla Ciebie. Jeśli jesteś gotów wkroczyć w zimne i grube mury zepsucia ludzkiej duszy, drzwi stoją otworem. Do mnie ta książka jednak nie przemawia, mam widocznie inny gust.

Moja ocena:3/10 :)

1 komentarz: