tytuł oryginału: The Book Thief
data wydania: 22 stycznia 2014
liczba stron: 496
kategoria: literatura współczesna, Niemcy, II Wojna Światowa, holocaust
język: polski 


NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:


Ze "Złodziejką książek" zetknęłam się po raz pierwszy kilka dobrych lat temu i oczarowana adaptacją filmową z największą przyjemnością sięgnęłam po powieść Zusaka. Byłam wówczas pod wielkim wrażeniem tej książki. I rozpoczynając przygodę z tą powieścią na pewno nie spodziewałam się tak znakomitej (lepszej od filmu) lektury. Mimo, że od tamtej pory minęło już trochę czasu, to jednak z biegiem lat, wrażenia po lekturze nie uległy większej zmianie, a podczas czytania nie byłam w stanie oderwać się od kart powieści. Wrażenia po przeczytaniu "Złodziejki książek" pozostają w Czytelniku na długo, bowiem książka ta jest równie fascynująca, co wstrząsająca.


"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…"
-Lubimy Czytać



Mimo iż ze "Złodziejką książek" zetknęłam się już dwa razy i doskonale wiedziałam, czego mogę się po tej powieści spodziewać, to jednak wiele rzeczy na nowo mnie zaskakiwało. Powodem tego jest, to że "Złodziejka książek" to powieść bardzo specyficzna i dzieła podobnego, do tego co stworzył Zusak, do tej pory nie spotkałam. Na wyjątkowość "Złodziejki książek" składa się wiele elementów. Jest to w dużej mierze związane jest ze sposobem w jaki Zusak wykreował ukazaną w niej rzeczywistość, jednak to dopiero początek wielu atutów tej powieści.

Fabułą powieści kręci się wokół młodej Niemki, niejakiej Liesel Meminger, która zostaje wysłana do przybranej rodziny żyjącej w miasteczku Molching. Dziewczynka dzięki skradzionemu "Podręcznikowi grabarza" odkrywa moc słów i świat książek, które z czasem stają się tym, co pomaga jej przezwyciężyć trudną rzeczywistość. Największą przyjemność sprawiają jej jednak te książki, które sama ukradnie.  Mając przed oczyma tak "łagodny" opis, w gruncie rzeczy, ciężko jest domyślić się co tak naprawdę stanowi główny temat powieści, a więc wojna i holocaust.  Rzeczywistość, w której przyszło żyć młodej Liesel jest niebezpieczna i pełna grozy. Dlatego ukazane drobnych codziennych zdarzeń z życia małej dziewczynki jest zabiegiem, który pozwala Czytelnikowi odetchnąć. Autor zręcznie i z wielką precyzją przedstawił życie młodej Niemki w  świecie wojny i holocaustu. Bardzo spodobało mi się, że książka nie jest reportażem zawierającym dokumentalne opisy  z czasów wojny, a jedynie drobne uwagi i wzmianki. Jeśli dodatkowo główną bohaterką uczyni się dziewczynkę, która jest wielką miłośniczką słów, to powieść zyskuje całkiem nowe oblicze.

Niemożliwością byłoby stwierdzenie, że fabuła tej książki toczy się jednotorowo. Bowiem autor na zasadzie kontrastów ukazał w tej książce dwie odmiennej rzeczywistości, brutalne oblicze wojny oraz świat cywili, gdzie przerażeni mieszkańcy starają się jakoś pogodzić ze zmianą, jaka dotknęła ich życia. Z utratą, śmiercią i strachem. Przygody tytułowej złodziejki są promykiem nadziei w tych ciężkich czasach.


Akcji w tej książce nie brakuje, gdyż każdy kolejny wyczyn złodziejki napędza karty powieści i sprawia, że chce się czytać dalej. Autor jednak w pewnych momentach zwalnia, pozwalając Czytelnikowi zapoznać się z intencjami bohaterów, czy rzucić na światło dzienne nowe fakty i przedstawić wojenną rzeczywistość. Te chwile refleksji są ważnym elementem książki. Od razu bowiem widać, że autor przełamał pewne stereotypy nie kreując obrazu Niemiec wyłącznie ze złej perspektywy. Są to obrazy wojny i jej okrucieństwa, jakie dotknęły Niemcy. Zusak łamie również przekonanie, że wszyscy Niemcy byli tacy sami, gdyż w tej powieści było wiele przypadków tzw. "dobrych Niemców", którzy dostrzegali okrucieństwo w postępowaniu Hitlera i nie wszyscy go popierali, jak choćby rodzina Hubermannów, która przyjmuje pod swój dach Żyda, z góry wiedząc, że za taki czyn mogliby stracić życie. Podczas wojny nie cierpieli bowiem sami okupanci czy Żydzi, ale również Niemcy.



"Ze złodzieja owoców stał się dawcą chleba. Jego jasne włosy mimo zmierzchu świeciły jak pochodnia. Słyszała, że burczy mu w brzuchu- a mimo to dawał ludziom chleb. Czy to były Niemcy? Hitlerowska Trzecia Rzesza?"

Choć "Złodziejka książek" to powieść o życiu we współczesnych Niemczech w czasach II Wojny Światowej atmosfera książki jest po brzegi wypełniona nadzieją, a jej bohaterowie pomimo ciężkich doświadczeń dosyć szybko przechodzą ponad trudami życia do zwykłej codzienności.  Bombardowania, które dosyć często mają tam miejsce, szybko stają się elementem dnia codziennego, czymś zwyczajnym.  Najbardziej bolesnym elementem tej powieści były organizowane "żydowskie parady" podczas, których obserwatorzy w milczeniu obserwowali pochód Żydów zmierzających do Dachau lub innych obozów pracy. Był to obraz nędzy, rozpaczy, głodu i przeświadczenia o rychłej śmierci. Ta książka pokazuje również, jak wielką zamianę w swojej mentalności musiały przejść dzieci, gdyż w tej książce nie ma stereotypowego podziału na "białe i czarne", "dobro i zło". Jak szybko musiały porzucić beztroskie marzenia na rzecz brutalnej rzeczywistości. Najważniejszym było, aby zachować życie i przeżyć kolejny dzień.


"- Dobranoc, Saumensch- zaśmiał się.- Dobranoc, złodziejko książek."


Liesel Meminger z pewnością nie zalicza się do stereotypowych bohaterek, jakie spotykane są w tego typu książkach. Postać Liesel jest niezwykłym obrazem dziecka, później nastolatki, która została wciągnięta w wir niepokojących zdarzeń. To postać niezwykle oryginalna i barwna, której niewinność i wiara w szczęśliwe zakończenie zostały wystawione na ciężką próbę. To dziewczynka pełna współczucia dla osób go potrzebujących, wrażliwa na piękno słów i niepokorna, gdyż jej złodziejska natura zmusza ją do kolejnych kradzieży i to nie tylko książek. Dziewczynka stara się odnaleźć jasny punkt w otaczającej ją rzeczywistości i tym punktem stają się jej zwykle codzienne czynności, czas spędzony na kradzieżach, czytaniu, zabawach z Rudym Steinerem- najlepszym przyjacielem Liesel. Uważam, że ta bohaterka idealnie pasuje do tej książki i nie potrafiłabym jej nie polubić. Gorąco kibicowałam jej na każdej stronie tej powieści i cieszę się, że odnalazła swoje szczęśliwe zakończenie.

"Złodziejka książek" to powieść, która łączy w sobie wiele wątków, gdyż oprócz tych oczywistych jak wojna i holocaust, mamy również wątek przyjaźni i jest to wątek niezwykle istotny dla fabuły powieści. Jest to przyjaźń Liesel z Maxem Vandenburgiem, ukrywanym w piwnicy Żydem. Markus Zusak we wspaniały sposób pokazał, że w oczach dziecka rasa nie ma znaczenia, ponieważ liczy się osoba, człowiek, słowem po prostu przyjaciel. Jest to coś, czego niestety w dzisiejszych czasach brakuje, gdyż pamieć o bolesnej przyszłości staje się przeszkodą w nawiązywaniu kontaktów z przedstawicielami innych ras.  Zusak jednak pokazuje, ze przyjaźń jest możliwa, a każdy człowiek powinien być stawiany na równi z innymi, bez względu na pochodzenie. Dziewczynka i Max mieli ze sobą wiele wspólnego, począwszy od koszmarów, a skończywszy na miłości do słów, a ich więź byłą wręcz namacalna. Ten wątek był moim zdaniem czymś po prostu cudownym i świetnie się bawiłam czytając o rozmowach tej dwójki bohaterów, które zawsze miały w sobie nutkę żartobliwego tonu, co powodowało uśmiech na moich ustach.

Kolejnym atutem tej książki jest sposób narracji, gdyż mimo, że główną bohaterką jest złodziejka książek, to nie z jej perspektywy czytamy tę opowieść. Jej narratorem jest sama Śmierć, co sprawia, że ta powieść jest jeszcze bardziej nietuzinkowa. Czytanie tej książki z punktu widzenia Śmierci jest tyleż przyjemne, co oryginalne, gdyż opisy serwowane są z nutką przezabawnej ironii, ale również z nutką smutku. Język autora nie pozostawia złudzeń, co do jego kunsztu pisarskiego, jest barwny pełen ciekawych puent. A zionący ironią i prostotą styl jest niezwykle lekki, co sprawia, że mimo brutalnej wojennej rzeczywistości powieść czyta się lekko i zaskakująco szybko. Dodatkowo uczynienie narratorem samej Śmierci pozwala Czytelnikowi zajrzeć w przyszłość, dotyczącą poszczególnych bohaterów i jednocześnie uświadamia Czytelnikowi, że nie ma szans na szczęśliwe zakończenie, lecz tylko te bolesne, ale prawdziwe.


"Myślę, że się bał. Rudy Steiner bał się pocałować złodziejkę książek. Tak długo o tym marzył. Tak niewiarygodnie mocno ją kochał. Kochał ją tak bardzo, że już nigdy jej o to nie poprosił i zszedł do grobu, nie zaznawszy smaku jej ust."


"Złodziejka książek" to powieść pełna przełamanych stereotypów, która opowiada o niezwykłej przyjaźni między Niemką a Żydem, w czasach, gdzie wydawałoby się, że taka przyjaźń jest czymś niemożliwym. To książka od której nie sposób się oderwać, dzięki barwnemu i prostemu stylowi. Ze względu na fabułę, rzeczywistość, w której Zusak umieścił akcje powieści książkę z pewnością można uznać za dzieło, literackiej sławy klasyka, którego każdy powinien poznać. Zakończenie wzrusza do łez, a sama książka przepełniona jest gamą uczuć i emocji, tak wiec odczucia po jej przeczytaniu pozostają z Czytelnikiem na długo po jej zamknięciu.


Jako wielka fanka "Złodziejki" moja odpowiedź to jednoznaczne "tak". Dzieło Zusaka z pewnością jest warte przeczytania i zapewniam, że na tej pozycji się nie zawiedziecie. Komu poleciłabym tę książkę? Z pewnością nieco starszym czytelnikom, gdyż ze względu na przekaz i rzeczywistość powieści, Ci młodsi mogliby jej po prostu nie zrozumieć. Niezaprzeczalnie jednak "Złodziejka książek" jest powieścią, którą naprawdę warto przeczytać i która pozostanie w sercach czytelników na długo po dobrnięciu do ostatniej strony.

Moja ocena 10/10. :)

1 komentarz:

  1. Niestety masz rację Shiro mogłabym niezrozumieć tej książki 😊

    OdpowiedzUsuń