Kochani Czytelnicy, pragnę z przyjemnością poinformować, że Blog Z Dziennika Książkoholiczki rozpoczął współpracę recenzencką z Wydawnictwem Novae Res od dnia 10.07.2022 roku!😊 Niedługo później otrzymałam swój pierwszy egzemplarz recenzencki - Jawę od Mateusza Lubacha. Z racji, że było to moje pierwsze spotkanie z polskim współczesnym autorem, który dodatkowo stworzył swoją własną uniwersalną wizję dystopii, byłam pełna entuzjazmu i ciekawości na temat tego, co też Autor mi zaoferuje. Novae Res słynie z kreatywności i otwarcia na grono młodych pisarzy, dlatego też chętnie zaufałam swojej intuicji, uwierzyłam, że Jawa okaże się powieścią, po której mogę całkiem sporo oczekiwać. I rzeczywiście, dystopijna wizja, jaką zaprezentował Mateusz Lubach stanowiła powiew świeżości względem innych przeczytanych przeze mnie powieści z tego gatunku. Nowatorska kreacja przyszłości, w jakiej być może przyjdzie nam żyć naznaczona została dodatkowo delikatną nutką fantasy, w postaci nieprzeciętnej intuicji, której używają bohaterowie. Będąc już po lekturze tej książki, mogę powiedzieć jedno, pod względem fabularnej koncepcji i ogólnej kreacji dystopijnego świata, dzieło Lubacha śmiało wyróżnia się na tle literatury z tego gatunku. I chociaż w tym przypadku jest to olbrzymi atut, powieść nie jest niestety pozbawiona drobnych mankamentów.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Jawa to futurystyczna wizja przyszłości, gdzie ludność żyje w obrębie niewielkich metropolii, zewsząd otoczonych przez pustynię. Natura i roślinność w wyniku ludzkich działań niemal całkowicie zanikła, podobnie jak wszelkiego rodzaju owady, w tym pszczoły. Głód i zanieczyszczenie ekosystemu znacząco utrudniają mieszkańcom miast życie, dlatego też stolica organizuje pobory plantacyjne, w ramach których zrekrutowani śmiałkowie mają wyruszyć przez pełną niebezpieczeństw pustynię i uczestniczyć w akcji ręcznego zapylania drzew. Młody Rufin Orchel podekscytowany wizją zobaczenia wielkiego miasta, zgłasza się na ochotnika do wzięcia udziału w poborach plantacyjnych. Gdy zostaje wybrany wraz z przydzielonym mu towarzyszem, wyruszają przez suchą pustynię. Tylko w ten sposób Rufin może poznać odpowiedzi na dręczące go pytania, jednak nie spodziewa się, że skrywana prawda obróci jego życie o 180 stopni.

Muszę przyznać, że gdy tylko przeczytałam opis Jawy od wydawnictwa Novae Res, ogarnęło mnie podekscytowanie i ciekawość, nie tylko z racji spotkania z nieznanym mi dotąd autorem, ale także jego wizją dystopijnej rzeczywistości. Jako wielka miłośniczka tego książkowego gatunku, byłam pewna, że na pewno nie będę się nudzić, a samą powieść zapewne połknę w jakieś dwa, maksymalnie trzy dni. Tak też się stało, gdyż Jawa od razu porwała mnie niebanalną i skomplikowaną fabułą, a wartka akcja nie pozwoliła mi się od niej oderwać, do tego stopnia, że lekturę tej książki musiałam w pewnym monecie zacząć sobie dawkować, aby nie przeczytać jej w jedno popołudnie.

Pod względem fabularnym, Jawa zasługuje na spory plus - choć pozornie powieść czerpie garściami z poprzednich konstrukcji dystopijnych, w tym przypadku za punkt zaskoczenia Czytelnika, autor postawił sobie za cel zamknąć całą historię w jednym tomie (oczywiście, mój książkowy głód domaga się kontynuacji!). Wszystko to sprawia, że opisywane wydarzenia toczą się w szaleńczym tempie, aż niekiedy brak między nimi punktów łączących jedno zdarzenie z następnym, co sprawia, że lektura wymaga zaangażowania Czytelnika. Wydarzenia poprowadzone zostały wielotorowo, z punktu widzenia kilku bohaterów, co początkowo może budzić małe zamieszanie, jednak po pewnym czasie staje się to kolejnym walorem Jawy.

Powieść wciąga Czytelnika już od pierwszych zdań, a w miarę kolejnych wydarzeń, napięcie rośnie z wielkim rozpędem i to do tego stopnia, że Jawa spokojnie mogłaby zająć jedno popołudnie. Chcąc rozłożyć sobie tę przyjemność największy okres czasu, dawkowałam sobie jej czytanie na kilka dni. Mimo tego, nie ukrywam, ciężko było mi nie wracać myślami do Jawy czy to w chwili przerwy, czy już po zakończeniu lektury. Proza Lubacha ma swój niewątpliwy urok, a po ilości wygenerowanego przez nią napięcia, ma się po prostu ochotę na więcej.

Klimat książki Lubacha to kolejny aspekt, który zasługuje na uwagę, gdyż co ciekawe, Lubach zadbał o to, aby zaciekawić odbiorcę wizją życia nie na pustyni, ale pod nią, co okazało się być dość ciekawym chwytem literackim. Dodatkowo, zmieszanie ze sobą wizji nowoczesnych urządzeń i wszelkich udogodnień nadaje książce nie tylko sam postapokaliptyczny wymiar niemal wymarłego świata, ale tworzy nietypową konstrukcję dystopijną, w której nie ma miejsca na dawne wierzenia i religie, a jednym przedmiotem kultu jest poznanie i udowodnienie prawdy. Intuicja została potraktowana jako podstawowy wyznacznik tego, co słuszne, swoistego napędu do działania, co niezmiernie mnie ucieszyło, jako miłośniczkę wątków psychologicznych. To właśnie na niej bohaterowie opierają swoje działania. Zagłębiając się w lekturę łatwo dostrzec, że to nie niemal całkowita degeneracja środowiska jest głównym wątkiem fabuły, ale obalenie rządu przez grupę buntowników (tutaj miałam silne skojarzenia z Igrzyskami Śmierci czy Niezgodną). Choć pewnych podobieństw do innych dzieł o tematyce dystopijnej nie brakuje, książka Lubacha wyróżnia się na tle innych, chociażby dzięki sporemu naciskowi na intuicyjne podejście bohaterów, co nadaje powieści nieco somnambulicznego wymiaru. Wszystko to razem, w połączeniu z delikatnymi opisami pejzażu oraz przepiękną okładką, tworzy niepowtarzalny klimat Jawy.

Przyznam szczerze, tak jak pisałam, Jawa nie jest pozbawiona mankamentów. I akurat w tym przypadku nie chodzi o żadne nieścisłości fabularne, nierównomierne i źle rozłożoną akcję, ale o język - drobne błędy redaktorskie, które niestety się zdarzały (wyrazy nieporozdzielane spacją, zagubione znaki specjalne). Nie raziłoby to aż tak, gdyby nie fakt, że pojawiały się one może nie w jakimś wielkim zagęszczeniu, ale kilkakrotnie. A jako polonistka z wykształcenia jestem dość wyczulona na takie rzeczy. Jeśli chodzi o opisy, Autor sporo miejsca pozostawia wyobraźni Czytelnika. Niezgłębiona pustynia pod ciemnym niebem, podziemne korytarze czy niezwykłe piaskowe posągi już same w sobie proszą odbiorcę o snucie marzeń na jawie i śmiało zachęcają do zanurzenia się w niezwykłym świecie Jawy.

Bohaterowie to w zasadzie aspekt, względem którego nie do końca wiem, jak się ustosunkować. Muszę jednak oddać Autorowi fakt, że postacie Jawy są nie tylko realistyczne i różnorodne, ale niekiedy także irytujące, choć naprawdę trudno jest nie zapałać do wszystkich sympatią. Rufin słynący z nieco marzycielskiego ale i porywczego charakteru momentami wydawał mi się trudny do rozszyfrowania. Z jednej strony nie potrafiłam go nie podziwiać za odwagę i niezłomną wiarę w swoją intuicję, z drugiej irytowała mnie jego naiwność. A bohaterowie, których działania i sposób bycia mocno rezonują z uczuciami Czytelnika, są postaciami bardzo dobrze zbudowanymi, takimi, z którymi chce się przeżywać przygody opisywane z ich perspektywy.

Reasumując, Jawa to powieść z olbrzymim potencjałem, która po niezwykle zaskakującym zakończeniu wręcz domaga się kontynuacji! I choć po przewróceniu ostatniej strony nie mogłam powstrzymać uśmiechu zadowolenia, to chętnie przeczytałabym o dalszych losach Rufina, Ryty i Bagnara. Mam zatem miłą nadzieję, że Autor zrobi mnie i innym zapalonym Czytelnikom tę drobną przyjemność. :)

Jawa to stosunkowo świeża powieść, która z pewnością spodoba się tym Czytelnikom, którzy z zapałem polują na nowości wydawnicze, o miłośnikach dystopii oczywiści nie zapominając. Powieść porusza także kwestie natury etycznej, dlatego z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy nie boją się roztrząsać moralnych dylematów. Jest to dość oryginalna i jedyna w swoim rodzaju powieść dystopijna, dlatego też stanowi cenną cegiełkę na półkach książkowych koneserów jako współczesny "biały kruk". Polecam serdecznie!

Moja ocena: 9/10. :)

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res, z którym blog Z Dziennika Książkoholiczki rozpoczął współpracę recenzecką od dnia 10.07.2022 roku😊.




2 komentarze:

  1. GRATULUJE SUKCESU!!! 👏👏👏 I cieszę się, że książka od wydawnictwa się spodobała.

    OdpowiedzUsuń