Pragnienia serc to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie pozycji! Egzemplarz recenzencki otrzymany tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego czekał na odpowiednią chwilę, bym we właściwym czasie mogła rozkoszować się literackim kunsztem Victorii Black. Moje spore wymagania, jakie miałam względem tej książki nie zawiodły moich oczekiwań, a to, co otrzymałam okazało się zachwycającą mieszanką romansu rodem z literatury pięknej, a dodatkowo z domieszką wątków psychologicznych i kryminalnych. Dzięki Pragnieniom serc miałam doprawdy rewelacyjną ucztę Czytelniczą, a rzadko kiedy bywam naprawdę nasycona. Młoda pisarka zaskoczyła mnie swoim kunsztem literackim, sprawiając, że z ogromnym entuzjazmem przeczytałabym jakąś inną pozycję z jej bibliotecznego repertuaru.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Evie ma wiele powodów, by uważać się za szczęściarę, po ukończeniu studiów na kierunku filologii angielskiej, pracuje w największej bibliotece w Seattle, a dodatkowo tworzy kontynuację swojej pierwszej powieści. Problemem jest jednak brak weny, bo o ile pierwsza powieść okazała się hitem, to Evie nie ma jednak pomysłu na poprowadzenie wątków w kolejnej części. Niespodziewane spotkanie stwarza ku temu doskonałą okazję. Jace O'Connell, spadkobierca jednej z najbogatszych firm Stanach niespodziewanie proponuje jej układ, który dla Evie może okazać się olbrzymią szansą. Podczas rodzinnego zjazdu kobieta musi odgrywać rolę narzeczonej spadkobiercy. Evie targana wątpliwościami zgadza się na ten układ i tym samym trafia w sam środek intryg bogatej familii O'Connellów. Matka Jace'a, która próbuje za wszelką cenę odwieść syna od pomysłu ożenku, to tylko jeden z najmniejszych problemów, z jakimi musi zmierzyć się Evie. 

- opis własny

Na lekturę Pragnienia serc wyznaczyłam sobie pewien określony czas, gdyż byłam na tyle podekscytowana tą książką, iż przeczuwałam, że w momencie, w którym rozpocznę swoją przygodę z literackim kunsztem Black natychmiast zatonę w wykreowanym przez nią świecie. Tak się zresztą stało, bo już po pierwszej stronie nieodwołalnie zakochałam się w tej historii i jej bohaterach. Pragnienia serc to ten szczególny przypadek dzieła literackiego, które wciąga już od pierwszego słowa, a jej bohaterowie na długo nie pozwala o sobie zapomnieć.

Pod względem fabularnym, Pragnienia serc początkowo wydają się być historią stylizowaną na romans bogatego spadkobiercy z uroczą bibliotekarką. Autorka jednakże posunęła się o krok dalej, ubarwiając relację bohaterów nie tylko samym wątkiem przyjaźni, ale i zaprawiając ją o intymne rozmowy, sieci intryg oraz trudną przeszłość Evelyn. Wszystkie te pozornie mniej ważne aspekty fabuły, jak i tajemnice ogromnego kalibru bardzo ubogacają powieść i sprawiają, że dzieło Black czyta się jednym tchem, na dobre i złe kibicując jej bohaterom, nie chcąc się z nimi rozstawać. Zważywszy na fakt, iż jest to moja pierwsza książka tej autorki, jaką przeczytałam, zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona! Nawet najdrobniejsze detale zostały odpowiednio dobrane, uniemożliwiając mi dostrzeżenie jakichkolwiek mankamentów. Podczas lektury tej książki nie nudziłam się ani chwilę, co więcej, żałowałam, iż historia tak szybko dotarła do finału.

Black udowodniła, że ma talent do snucia opowieści w taki sposób, aby zaintrygować swojego Czytelnika. Przez pierwszych kilka rozdziałów akcja została rozłożona w sposób miarowy, tak, że podczas lektury można było się mile zrelaksować. Później jednak Black postarała się o to, by wzbudzić większe zainteresowanie Czytelnika. Ostatecznie wyjazd Evie i Jace'a na zjazd rodziny O'Connellów skutecznie napędza akcję, burząc jej harmonijną strukturę i nie pozwalając ani na moment oderwać się od lektury. Tym jednym chwytem pisarka zjednuje sobie Czytelnika i sprawia, że ten bez reszty angażuje się w niniejszą powieść.

Podobnie jak w przypadku akcji, Black szybko porzuca lekki i swobodny klimat, zamieniając go na pełną niepewności atmosferę, co muszę przyznać, jest olbrzymim atutem tej książki. Przejście z pozornie beztroskiej obyczajowej nuty w bezlitosną sferę rodzinnych intryg, zawirowań i bolesnych tajemnic odbywa się niemal niepostrzeżenie. A to zresztą nie tylko budzi podziw względem pisarskiego kunsztu młodej pisarki, lecz przede wszystkim pobudza wyobraźnię Czytelnika i angażuje go coraz bardziej w meandry misternie utkanej fabuły.

Pragnienia serc to powieść doprawdy świetnie napisana, pozbawiona osobliwych chwytów językowych czy wzniosłego patetycznego stylu lub nadmiernej prostoty. Przeciwnie, dzieło Black zaskakuje lekkim stylem, który znakomicie komponuje się z klimatem i fabułą książki. Fakt, iż to literatura zaliczana do New Adult również ma tu swoją niebagatelną rolę, powieść wydaje się być uniwersalna względem swojego gatunku, a język jakim operuje pisarka idealnie wpasowuje się w wykreowany przez nią klimat.

Bohaterowie tej książki to jej kolejny niezbity atut. Niezmiernie mi się spodobało, że autorka postanowiła odejść od stereotypowych wizerunków młodziutkiej bibliotekarki i przystojnego, a zarazem zdeprawowanego obrazu dziedzica fortuny. Owszem, takich póz tutaj nie brakuje, lecz twórczyni zadbała o rozbudowanie obrazu wnętrza bohaterów. Wyposażyła swoją powieść w momenty, gdzie nie brakuje szczerych wyznań, głębokich przemyśleń i odsłonięcia wrażliwej duszy, a każdy z postaci odkrywa swoje lęki, tajemnice i obawy. Tym samym Black otwarcie sprzeciwia się ogólnie przyjętemu wizerunkowi "nieskazitelnej" bogatej rodziny, gdyż każda z nich ma swoje mniej lub bardziej mroczne sprawki i tajemnice, lęki i żądze, a idealnie skrojony garnitur czy dobrana zjawiskowa suknia niekoniecznie skutecznie je zamaskuje. Spodobało mi się, że pisarka nie owija w bawełnę, nie stara się usprawiedliwić działań swoich bohaterów, ale śmiało i z wrażliwością zachęca ich do samodzielnego zmierzenia się ze swoimi obawami. Oczywiście, nie muszę chyba dodawać, iż Evie kochająca bezgranicznie literaturę stała się moją ulubioną bohaterką. Pokochałam jej szczere serce, głęboką empatię i całkowite oddanie.

Po moich licznych zachwytach, nie muszę chyba dodawać, że jestem bez reszty oczarowana książką Victorii Black, która bez porównania stworzyła naprawdę niezwykłe dzieło. Jestem przekonana, że w wolnej chwili powrócę do niej z ogromną chęcią i tęsknotą za jej bohaterami. 

Pragnienie serc to z pewnością książka warta przeczytania i tak na dobrą sprawę, poleciłabym ją każdemu, kto miałby ochotę zapoznać się z dziełem o niebagatelnej i tak świetnie skonstruowanej warstwie fabularnej. Na zimowe wieczory powieść rozgrzeje swoją ciepłą nutą, zaciekawi intrygą i zachwyci dokładnością detali. Warto mieć pod ręką zapas czasu lub ciepły kubek kawy, gdyż proza Black niesamowicie wciąga! Polecam serdecznie!

Moja ocena: 10/10. :)

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Amare. :)



1 komentarz:

  1. Brzmi ciekawie, choć trochę jak niektóre świąteczne komedie, którą niedawno obejrzałam. Ale przeczytam książkę. Uwzględnię je na pewno w noworocznych planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń