data wydania: 23 maja 2018
liczba stron: 416
kategoria: thiller, sensacja, kryminał
język: polski

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:









Po „Toń” sięgnęłam spontanicznie. Nie wiedziałam  nawet jaka historia kryje się pod słowem „toń”- a to historia niebanalna i świetnie dopracowana! Nierozwikłana dotąd zagadka w rodzinie Sternów, podróże w czasie, tajemniczy antykwariusz imieniem Ramzes i… niewyjaśnione morderstwo. A to wszystko w malowniczym plenerze Wrocławia. Przyznam, że mimo iż nie wiedziałam nic o historii jaką kryje „Toń” to po pierwszym rozdziale, dosłownie zatonęłam w tej historii! Po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Pani Kisiel i mogę śmiało powiedzieć, że po „Toni” chętnie sięgnę po resztę tytułów z jej pisarskiego dorobku. Zapraszam gorąco na recenzję powieści, która okazała się znacznie lepsza niż bym przypuszczała, pora na "Toń" Marty Kisiel!
"Kiedy Dżusi Stern decyduje się oddać przysługę ciotce, jeszcze nie wie, że uruchomi lawinę wydarzeń, których nie da się już cofnąć. Trzpiotowata dziewczyna, jej poukładana siostra oraz kąśliwa ciotka nieoczekiwanie wplątują się w morderstwo — a to dopiero początek niebezpieczeństw, jakie na nie czyhają."
Opis nie zdradza właściwie żadnego, choćby najmniejszego zarysu fabuły. Sugeruje jedynie, że w powieści "będzie się działo", co jest prawdą, jednak pozwólcie, że będę tak miła i was oświecę! Dżusi Stern wraca ze studiów do Wrocławia, na prośbę ciotki. Nie podejrzewa jednak, że jej powrót uruchomi koło fortuny, tym samym zapoczątkuje również lawinę zdarzeń w wyniku, której wyjdą na wierzch rodzinne sekrety Strenów. W rodzinie Sternówien wielką role ogrywają, trzy święte zasady, których trzeba przestrzegać, choćby się waliło i paliło!

"Po pierwsze: nigdy nie wpuszczać nikogo za próg.
Po drugie: nigdy nie zostawiać pustego mieszkania.
Po trzecie: nigdy nie wspominać, co się stało z rodzicami."

Fortuna zaczyna zataczać koło, gdy Dżusi łamie pierwszą z trzech świętych zasad, wpuszczając za próg domu tajemniczego antykwariusza imieniem Ramzes. Antykwariusz znika z mieszkania Sternów, lecz bynajmniej nie z pustymi rękoma. Zabiera bowiem coś, czego Klara Stern strzegła przez długie lata. W niedługim czasie Dżusi, jej siostra Eleonora i ciotka Klara zostają wplątane w sprawę tajemniczego morderstwa, a możliwe, że jedna z nich stanie się kolejną ofiarą. W obliczu kolejnych katastrof, ciotka Klara nie ma wyboru, jak opowiedzieć bratanicom historię, która diametralnie odmieni ich dotychczasowe życie i tym samym wyjawi tajemnicę rodziny Sternów. Jednak relacje ciotki z bratanicami są mocno nadszarpnięte, a żeby zaleczyć stare rany, wymazać krzywdy i naprawić popełnione błędy trzeba będzie dokonać, czegoś, co wydawałoby się niemożliwe- odbyć podróż w czasie.

Fabuła powieści skupia się głównie na relacjach panujących w rodzinie Sternówien, których nie sposób określić jako przyjacielskie, a wręcz przeciwnie, chłodne i napięte. Między przedstawicielkami płci pięknej rodu Sternów dochodzi do licznych kłótni i niedomówień. Najmłodsza, Dżusi wyjechała na studia do Opola,chcąc wyrwać się z wrocławskiego mieszkania pełnego tajemnic i półsłówek rzucanych ukradkiem. Eleonora bez reszty poświęciła się pracy w bibliotece. Zaś specyficzna ciotka Klara desperacko stara się pogrzebać przeszłość. Czy jednak raz wyrządzone krzywdy można naprawić? W domu Sternów są oprócz tego liczne tajemnice, które trzeba wyjaśnić.

Akcja powieści jest stonowana, lekka i płynna, przez co powieść czyta się szybko pomimo jej sporej objętości.Takie tempo akcji sprawia, że Czytelnik może na spokojnie zapoznać się z każdym z bohaterów, a także wysnuć swoją opinię na temat działających nimi pobudek. Akcja tylko raz gwałtownie nabiera tempa, co dodaje powieści swoistego dramatyzmu i pozwala wysnuć wniosek, że powieść wbrew pozorom nie jest nudna,ale coraz bardziej interesująca.

Dużym plusem tej książki jest język, prosty i pozbawiony zdobień w postaci epitetów czy metafor, ale za to po brzegi wypełniony kolokwializmami, humorystycznymi porównaniami, barwnymi opisami przyrody i przekleństwami. Uważam, że wrzucenie do książki tekstów zawierających przekleństwa było posunięciem dosyć odważnym, zważywszy na to, że niewielu autorów, nie tylko polskich, ale w ogóle po prostu tego nie robi. Owszem, przekleństwa kaleczą język i nie są zbyt mile widziane w książkach, to jednak nie wypisywanie ich nie sprawi, że znikną. Natomiast to, na co odważyła się Kisiel dodaje powieści nieco humoru i sprawia,że powieść wydaje się być wprost wyjęta z życia codziennego. Autorką rzucanych przekleństw i zabawnych tekstów jest Dżusi, najmłodsza ze Sternówien.

"Toń" nie zaskoczy nas obfitością bohaterów, gdyż jest ich po prostu mało, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych. Uważam, ze jest to kolejna zaleta tej książki, ponieważ dzięki temu czytelnik ma okazję zżyć się z bohaterami i wraz z nimi wędrować,aż do ostatniej strony książki.Moimi ulubionymi bohaterkami "Toni" były siostry Stern, różne od siebie niczym ogień i woda. Eleonora, perfekcjonistka do kwadratu zawsze postępująca wedle ułożonego wcześniej harmonogramu. Wbrew pozorom nie jest jednak grzeczną dziewczynką, jak mogłoby się wydawać. Eleonora ma swoją mroczną stronę, a w razie zagrożenia potrafi pokazać pazurki. To postać, która w "Toni" zmienia się najbardziej ze wszystkich bohaterów. Dżusi, a właściwie Justyna to prawdziwa trzpiotka, energiczna i wesoła, a przy tym nieskończenie lekkomyślna i naiwna. To prawdziwe przeciwieństwo poukładanej Eleonory.  Zestawienie ze sobą tak dwóch rożnych bohaterek dodało powieści humoru, pozwoliło też Czytelnikowi zapoznać się z zupełnie odmiennymi punktami widzenia z perspektywy obu sióstr. Bardzo zżyłam się również z postaciami drugoplanowymi. Tajemniczy antykwariusz, Ramzes o złotych oczach był bardzo intrygującą postacią. Podobnie było z zegarmistrzem Gerdem, który zdobył moje serce przez swój specyficzny humor i zamiłowanie do literatury.

"Toń" to urban fantasy z kryminałem w tle. Wątkiem fantasy w powieści jest podróż w czasie,by odkryć tajemnice rodziny Stern.  Podróż w czasie to niewątpliwie jeden z największych walorów tej powieści. Sam pomysł autorki, aby w powieść wpleść wątek podróży w czasie  zasługuje u mnie na plus, a jego wykonanie na medal. Bardzo rzadko w książkach spotykam motyw podróży w czasie, tym bardziej była to dla mnie wielka i miła niespodzianka! Jeśli chodzi o kryminał, to mowa tutaj o serii tajemniczych morderstw i poszukiwania sprawcy. I jeśli mam być szczera to tożsamość mordercy mnie zaskoczyła, jednak nijak nie potrafiłam "ogarnąć" tej postaci, ani też zrozumieć pobudek, jakie nią kierowały.

Oprócz tego powieść obfituje w liczne nawiązania do ludowych wierzeń, legend i mitów. W powieści Czytelnik zetknie się z niespotykaną dotąd mieszanką folkorów z mitów greckich i słowiańskich baśni, poprzez strzygonie, mojry wiążące losy człowieka, aż do samej istoty istnienia, czasu. W tle przemyka się również wątek miłosny, jednak jest stonowany i nie gra większej roli, jeśli chodzi o fabułę.


"Toń" to opowieść o tym, jak bardzo kłamstwo może ranić, jak również i o tym, że prawda, choć jak najbardziej bolesna powinna zostać wypowiedziana. To opowieść, której przesłaniem jest: naucz się wybaczać samemu siebie i zaakceptuj siebie,takim jakim jesteś.

"Toń" oferuje Czytelnikowi podróż w czasie, a więc niezapomnianą przygodę z nietuzinkowymi postaciami, oczywiście strzygoń i mojry też się pojawią! Komu polecam? Miłośnikom kryminałów z dark fantasy w tle i dobrej literatury. Jeśli ktoś wybiera się na wycieczkę po Wrocławiu, to "Toń" okaże się znakomitym przyjacielem na podroż,jak i na chłodne, letnie wieczory. Dla fanów Marty Kisiel, jak i dla tych,którzy dopiero zaczynają poznawać jej twórczość to pozycja wręcz obowiązkowa!


Serdecznie polecam!
Moja ocena: 9/10.

3 komentarze:

  1. Ciekawa książka, poza tym uwielbiam motyw podróży w czasie 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca recenzja. Lubię połączenie fantazy z podróżą w czasie.

    OdpowiedzUsuń