Witajcie kochani!
Styczeń był jak dotąd najbardziej pracowitym miesiącem od czasu kiedy rozpoczęłam studia, głównie z powodu sesji. Na całe szczęście mogę powiedzieć, że moja sesja już niemal dobiegła końca, co oznacza, że lada moment, będę mogła cieszyć się prawie całym miesiącem wolnego. Wolnego w przenośni, ponieważ owszem będę miała mnóstwo czasu dla siebie, niemniej jednak na pewno będę chciała poświęcić ten czas nie tylko na zasłużony odpoczynek, ale także na napisanie pracy, która w maju będzie miała sporą wagę przy zaliczeniu roku akademickiego, a przynajmniej z literatury staropolskiej. Styczeń 2020 był miesiącem bardzo pracowitym nie tylko ze względu na sesję, ale także na to, że w tym okresie w moim życiu miało miejsce kilka zmian, bo oprócz nauki przez pewien czas, doszła jeszcze opieka nad dziećmi, więc oprócz pisania referatów, robienia prezentacji na zaliczenie czy nauką do egzaminów, miałam pełne ręce roboty. Pod względem czytelniczym uważam, że jest to bardzo udany miesiąc, chociażby dlatego, że poza tymi wszystkimi obowiązkami, znalazłam czas na obcowanie z literaturą, co przy takim ograniczeniu czasowym, jest samo w sobie czymś, z czego mogę być dumna. W pierwszym miesiącu roku 2020, przeczytałam 6 książek i z dumą mogę stwierdzić, że w większości były to bardzo udane pozycje.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:
Styczeń rozpoczęłam od "Hotelu pod jemiołą" Paula Richarda Evansa, którą ciepło wspominam i zdecydowanie jest to dobra pozycja na święta Bożego Narodzenia. Następnie w kolejce była "Ekspozycja" Remigiusza Mroza, czyli książka, w której absolutnie się zakochałam i stałam się wielką zwolenniczką prozy polskiego autora. Później sięgnęłam po trzeci tom trylogii "Igrzysk Śmierci. Kosogłos" autorstwa Suzanne Collins, która również bardzo przypadła mi do gustu. Po pełnej zwrotów akcji powieści Collins, zapragnęłam powieści grozy i strachu i pełna zapału przystąpiłam do lektury "Krainy życia" Nicci French, która w sposób zadowalający spełniła moje oczekiwania względem tej pozycji. Z "Krainy życia" można spodziewać się niebawem recenzji na blogu, gdyż nareszcie dysponuję w miarę wolnym czasem. Następnie sięgnęłam po "Mroczne Materie. Złoty Kompas" pióra Philipa Pulmana, ponieważ jednak czytanie tej pozycji szło mi dosyć opornie, w międzyczasie sięgnęłam po "Żniwiarza. Czerwone słońce" Pauliny Hendel i choć tom pierwszy tej serii mnie nie zachwycił, to jednak tom drugi był zdecydowanie wart przeczytania i z tej pozycji również można na dniach spodziewać się recenzji!

1. "Hotel pod jemiołą"  Richarda Paula Evansa <recenzja>
2. "Ekspozycja" Remigiusza Mroza <recenzja>
3."Igrzyska Śmierci. Kosogłos" Suzanne Collins <recenzja>
4."Kraina życia" Nicci French - recenzja na dniach! 
5."Żniwiarz. Czerwone słońce" Pauliny Hendel - recenzja niebawem! 
6."Mroczne Materie. Złoty Kompas" Philipa Pulmana, którą nadal czytam i mam nadzieję wkrótce skończyć. 

  • "Ekspozycja" Remigiusza Mroza 
Nie potrafię wyrazić, jak bardzo jestem zachwycona tą książką. Mało która powieść wciągnęła mnie tak bardzo jak właśnie "Ekspozycja", jestem więc przekonana, że w najbliższym czasie bardzo chętnie sięgnę po kolejną część, czyli "Przewieszenie". 
  • "Żniwiarz. Czerwone słońce" Pauliny Hendel 
Moja opinia na temat "Pustej nocy" z tego, co pamiętam, była dosyć krytyczna. Przyznam szczerze, że tym, co skłoniło mnie do sięgnięcia po tom drugi, była ogromna ciekawość, jak dalej potoczy się ta powieść, a także to, że "Żniwiarz" to fantastyczny bestiariusz słowiańskich stworów, w tym również bardzo dobry folkor wierzeń słowiańskich. W wypadku "Czerwonego słońca"  powrót do serii "Żniwiarz" był strzałem w dziesiątkę, a ja jestem stuprocentowo zachwycona tą serią i nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po "Trzynasty Księżyc". 
  • "Mroczne Materie. Złoty Kompas" Philipa Pulmana
W gruncie rzeczy powieść Pulmana nie jest zła, jednak w pewnych momentach bardzo mocno uwydatnia się pewna naiwność postaci, które są nadal dziećmi, a co za tym idzie, pewne sytuacje są po prostu absurdalne. Być może to kwestia tego, że jestem już osobą dorosłą i patrzę przez inny pryzmat na pewne kwestie, a może po prostu ta powieść do mnie nie przemawia. Jeszcze wiele stron przede mną i mam nadzieję, że będzie to pozycja, która mi się spodoba, gdyż koncept autora na powieść jest bardzo kreatywny. 

CO W LUTYM?
Luty to miesiąc w którym mam więcej czasu wolnego niż przedtem i na pewno zamierzam wykorzystać ten czas w sposób produktywny. Literatura jest w tym miesiącu na bardzo wysokim miejscu, ponieważ oprócz książek, na które mam po prostu ochotę, zamierzam przeczytać także pozycje niezbędne do zaliczenia ćwiczeń z literatury staropolskiej w marcu,a jest tego od groma, a przy tym zamierzam przeczytać chociaż część pozycji przeznaczonych do mojej pracy rocznej. Dlatego niewątpliwie będzie to literacki i serialowy miesiąc, ponieważ na pewno zacznę oglądać jakiś serial w związku z dużą ilością wolnego czasu. W tym miesiącu można spodziewać się więc recenzji nie tylko z przeczytanych przeze mnie książek, ale także obejrzanego serialu, a recenzji serialowej dawno na blogu nie było. 


-"Harda" Elżbiety Cherezińskiej,
-"Ósme życie" Nino Haratischwili,
-"Saga o ludziach lodu. Ogród Śmierci"-Margit Sandemo,
-"Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet" Karoliny Bednarz.

Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać choć trochę z wymienionych przez mnie pozycji!:)

1 komentarz:

  1. Wow! Super składanka �� Extra pozycję. Nie mogę się doczekać Ósmego życia i Hardej ��

    OdpowiedzUsuń