Marzec to zdecydowanie był dla mnie jeden z najbardziej pracowitych miesięcy wszystko wskazuje na to, że w obecnej sytuacji kwiecień będzie taki sam. Niby siedząc domu człowiek ma na wszytko czas, aczkolwiek ta teoria jest jednym wielkim "kłamstwem",to prawda, że ćwiczenia i wykłady są przeprowadzane zdalnie, ale oprócz tego czekają jeszcze prace do napisania. Jednak obecna sytuacja ma wiele plusów, w tym możliwość wyspania się i do pewnego stopnia organizacji własnego czasu. Na obecną chwilę jestem bardzo z siebie dumna i zdecydowanie nie mam czego żałować, w końcu dzięki temu mogę więcej książek przeczytać, wstawić ciekawy post na bloga, porysować i tak zaplanować dzień, aby jakoś go urozmaicić, czy to ciekawym filmem, serialem, czy nową piosenką, która wpadła mi ostatnio w ucho.

NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:
Kiedy podliczyłam wszystkie książki, jakie przeczytałam w marcu, w tym również lektury, została bardzo pozytywnie zaskoczona, gdyż ten wynik zdecydowanie stanowi mój osobisty miesięczny rekord. W marcu przeczytałam 17 książek i choć zdecydowana większość z nich przypadała na lektury niezbędne do zaliczenia zajęć oraz napisania pracy rocznej, to jestem z siebie bardzo zadowolona. Marzec rozpoczęłam z książką Klaudii Bianek, "Jedyne takie miejsce", którą zdecydowanie mogę ocenić jako najlepszą książkę miesiąca. Następnie w dość długiej kolejce stanęły moje studenckie lektury, w tym "Penelopiada"Margaret Atwood i "Sen nocy letniej" Williama Shekspaera, które mogę z powodzeniem ocenić wysoko na tle innych książek,później przyszedł czas na"Burzę" tego samego autora oraz opowiadania Franza Kafki, "Kolonię karną" oraz "Przemianę".  Następnie sięgnęłam po "Wszystko, czego pragnęliśmy" Emily Giffin, którą bardzo miło wspominam. Wreszcie mogłam pozwolić sobie na książki dotyczące pracy rocznej, a ta lista jest dosyć spora, więc uważam, że niekoniecznie muszę ją tutaj wymieniać, z 11 pozycji aktualnie jestem w trakcie dokańczania dwóch ostatnich i robienia notatek. W przypadku książek ogłoszenie stanu epidemii wpłynęło na mnie pozytywnie, bo dzięki temu mogłam sięgnąć po więcej książek nie będących lekturami, czyli kolejno: "Drogi Martinie" Nic Stone, którą uważam za bardzo wartościową i pouczającą książkę,"Cinder i Ellę" Kelly Oram, która również zdobyła sobie u mnie dobrą opinię oraz "Fatum i Furię" pióra Lauren Groff, z której lada dzień można spodziewać się recenzji, podobnie jak wspomnianego przeze mnie już kilkakrotnie serialu "Pinocchio"- nie chodzi tutaj o Pinokia, wierzcie mi.

  1. "Jedyne takie miejsce"- Klaudia Bianek <recenzja>
  2. "Penelopiada" Margaret Atwood
  3. "Wszystko, czego pragnęliśmy" Emily Giffin <recenzja>
  4. "Drogi Martinie" Nic Stone <recenzja>
  5. "Cinder i Ella" Kelly Oram <recenzja>
  6. "Fatum i Furia" Lauren Groff- recenzja niebawem!
  7. "Sen nocy letniej" William Szekspir
  8. "Burza" William Szekspir,
  9. "Kolonia karna" Franz Kafka,
  10. "Przemiana" Franz Kafka
  11. Lektury do pracy rocznej- 9 pozycji.
W tym miesiącu udało mi się przeczytać kilka naprawdę świetnych pozycji, dlatego pretendentów do miana "najlepszej książki" jest aż dwóch:
  • "Jedyne takie miejsce" Klaudii Bianek
To zdecydowanie najbardziej ciepła książka, jaką miałam okazję przeczytać w marcu. Na olbrzymi plus oceniam sielską atmosferę, nieszablonowych bohaterów oraz fakt, że powieść Bianek porusza wiele ciekawych tematów. Atmosfera płynąca z tej książki pozwoliła mi na odprężenie i dobry relaks w chwili, gdy tego potrzebowałam. Z przyjemnością sięgnęłabym też po inne pozycje tej autorki.
  • "Drogi Martinie" Nic Stone
To powieść, która mną wstrząsnęła i uświadomiła mi, że droga do równouprawnień czarnoskórych wciąż jest niestety bardzo daleka, a my, biali nie jesteśmy tak tolerancyjni za jakich się uważamy. Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem tej książki, mnogością zdarzeń oraz faktem, że autorce udało się pomieścić wszystko w tak cienkiej książce.
Za najgorszą książkę tego miesiąca z całą pewnością mogę uznać opowiadania Franza Kafki, niestety, bo choć z założenia wiem, że lektury, które omawiamy na ćwiczeniach rzadko kiedy przypadają do gustu, to jednak te dwa opowiadania Kafki, które miałam okazję przeczytać były wyjątkowo "niesmaczne", a zwłaszcza "Kolonia karna"- aby nie spoilować za bardzo, powiem tylko, że nie dziwię się temu, że podczas odczytu Kafki, wiele osób opuściło salę. "Kolonię karną" czyta się bowiem ze zgrozą w oczach. Oczywiście do kategorii "najgorszych książek" mogłabym też dodać czysto naukowe lektury do pracy, które już ze względu na sam naukowy styl, niemniej jednak naprawdę dużo się z nich dowiedziałam i jestem pewna, że moje pieczołowicie sporządzone notatki bardzo mi się przydadzą podczas pisania pracy.

CO W KWIETNIU?

Nie zanosi się na to, aby w najbliższym czasie uniwersytet miał powrócić do normalnego funkcjonowania, choć oczywiście mam nadzieję, że to się zmieni, dlatego też pozwoliłam sobie na poszerzanie mojego kwietniowego repertuaru książek. Mam nadzieję, że kwietniowe pozycje również bardzo przypadną mi do gustu, jak te przeczytane w marcu.
W kwietniu chciałabym przeczytać następujące książki:
  • "Byłam służącą w arabskich pałacach" Laily Shukri,
  • "Ogród śmierci" Margit Sandemo,
  • "Doktor Faustus" Tomasza Manna.

12 komentarzy:

  1. Statek umarłych czytałam. Reszta zapowiedzi mnie nie zaciekawiła niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak uważasz. Jak dla mnie to ciekawe pozycje, zwłaszcza SKAZA i BYŁAM SŁUŻĄCĄ W ARABSKICH PAŁACACH.

      Usuń
    2. Każdy lubi co innego...

      Usuń
  2. A będziesz kiedyś czytać Clinder i Ella: tak się końcxy bajka? Drugi tom Clindera i Elli. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też żadna zapowiedź nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie lubisz ambitnych i poszerzających horyzonty pozycji.

      Usuń
  4. No nie za bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak będę miała na to czas? Wtedy dodam

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać Clindera i Ellę. Jak na raxue bardzo mi się podoba 😊 A kiedy dodasz nową recenzję

    OdpowiedzUsuń