Rozpoczął się luty, co oznacza, że sesja lada moment za pasem, ale za to później chwila studenckiego oddechu. Z tego też tytułu mój czas wolny był - i póki co, jest raczej ograniczony, wypełniony nauką na poszczególne przedmioty. A styczeń, jak to styczeń po świętach bardzo szybko przeleciał, aczkolwiek jestem z siebie dumna, co wynika  ze sporej ilości postów w tamtym miesiącu. Odkąd rozpoczęłam kolejny rok studiów, chyba nie osiągnęłam jeszcze takiej liczby wpisów na miesiąc, a ten wynik bardzo sobie chwalę. Chciałabym powiedzieć, że luty zapowiada się podobnie, ale wiem, że nie zważywszy, na ilość spraw studenckich. Niemniej, wpisy na pewno będą się pojawiać, nawet mam już  kilka zaplanowanych. 
NALEŻY CZYTAĆ PRZY PIOSENCE:

Jednakże wracając do obfitego literacko stycznia - udało mi się przeczytać 6 książek, co przy znikomej ilości czasu, uważam  za bardzo dobry wynik! Miniony już miesiąc rozpoczęłam od dokończenia trylogii o przygodach Magnusa Chase'a Ricka Riordana <recenzja>, która otrzymała ode mnie 6 gwiazdek, aczkolwiek nie powiedziałabym, żeby była to pozycja pretendująca do Najlepszej Książki Miesiąca. Następnie sięgnęłam po książki z kategorii nagrodzonych za swoją wybitność, czyli Nowy Wspaniały Świat Aldousa Huxleya <recenzja> oraz Nie opuszczaj mnie Kazuo Ishiguro <recenzja>, obydwie te pozycje wspominam bardzo miło na miarę literackiej uczty. Później przyszedł czas na inne studenckie dzieła: Zbójców Fridericha Schillera oraz Fausta Goethe'go, nie wspominając już o serii artykułów. Pod koniec stycznia zakończyłam także przekomiczną i miłą przygodę z serią Bridget Jones autorstwa Helen Fielding, z której niebawem można spodziewać się recenzji.


CO W LUTYM?

Szczerze powiedziawszy, wyrażenie "wielkie plany, mało czasu" świetnie znajduje u mnie potwierdzenie. Niebawem zacznie się sesja, egzaminy i pisanie prac zaliczeniowych, stąd raczej luty wypełniony będzie nauką. Niemniej jednak po sesji, gdy będę miała chwilę czasu na pewno chętnie zanurzę się w przyjemnej powieści, jak i odprężającym serialu. Oprócz niżej podanych tytułów, na pewno sięgnę po jakąś angielskojęzyczną pozycję. Mam więc nadzieję, że luty także przyjemnie mnie zaskoczy pod względem czytelniczym.


3 komentarze:

  1. Bardzo interesujące książki, jak na mały czas na czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dłuższego czasu mam na nie chętkę, stąd nadzieja i sprawna organizacja, a wtedy się uda :) <3

      Usuń
    2. Ja też prowadzę odpowiednią organizację i znajduje czas na książki, a ostatnio czytam też ebooki.
      Obecnie czytam czwarty tom Osobliwego domu Pani Peregrine.
      Zerknij w wolnej chwili na mojego bloga i skomentuj parę postów, które ci się spodobają, proszę.

      Usuń