Cześć wszystkim!


Nie mogę uwierzyć, że to już koniec miesiąca! Czasami czas zdecydowanie za szybko leci. Tradycyjnie więc przychodzę do Was z podsumowaniem miesiąca i planami czytelniczymi na sierpień. Muszę przyznać, że lipiec był dla mnie najbardziej intensywnym miesiącem tegorocznych wakacji i to nie tylko pod względem czytelniczym. W lipcu odebrałam wyniki matury, złożyłam papiery na wybrane uczelnie i już w październiku oficjalnie zaczynam studia, z czego jestem bardzo dumna i szczęśliwa. Pod względem czytelniczym lipiec okazał się być- o dziwo- miesiącem, w którym przeczytałam najwięcej książek, bo aż 8 i były to niemal wszystkie pozycje z mojej lipcowej listy. Z tego faktu jestem również bardzo zadowolona. Okazuje się, że nawet jeśli człowiek ma na głowie mnóstwo innych spraw, w moim przypadku były to wyniki z matury, dojazdy na uczelnie i opieka nad dziećmi rodzeństwa, to jednak przy właściwej organizacji wszystko jest możliwe, czego najlepszym dowodem jest liczba przeczytanych przeze mnie książek. Bardzo się cieszę, że udało mi się pogodzić ze sobą tyle różnych spraw i znaleźć dość czasu na spokojne delektowanie się lekturami.

W lipcu przeczytałam osiem książek, co jak na brak czasu przez całą masę innych spraw, uważam za bardzo dobry wynik. I co najlepsze, wśród przeczytanych przeze mnie książek znalazły się prawdziwe perełki. Zdecydowaną większość z tych książek- oprócz "Amerykańskich bogów", których posiadam szczęśliwie w wersji papierowej-  czytałam na Kindle'u, gdyż szczerze, odkąd otrzymałam go w prezencie rok temu, po prostu ciężko mi się od niego oderwać. Posiadanie Kindle'a ma wiele zalet, jest mały i zmieści się do każdej torebki, jest poręczny i wygodny. A absolutnie najlepszą jego cechą jest fakt, że można mieć na nim całą zaplanowaną "biblioteczkę" książek, których nie trzeba dźwigać ze sobą.  Lipiec rozpoczęłam z "Hotelem nad oceanem" Colleen Coble, który nawiasem mówiąc był  najmniej ciekawą książką tego miesiąca. Następnie w kolejce była "Gra o tron" George'a Martina, "Jaga" oraz "Druga szansa" Katrzyny Bereniki Miszczuk. Później przyszedł czas na "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins, "Cmentarz zwieżąt" Stephena Kinga, "Kafkę nad morzem" Haruki'ego Murakami'ego, te dwie książki to moi lipcowi ulubieńcy! Ostatnią książką lipca są "Amerykańscy bogowie", których nadal czytam.


  1. "Hotel nad oceanem" Colleen Coble <recenzja>
  2. "Pieśni Lodu i Ognia. Gra o tron" George'a Martina <recenzja>
  3. "Jaga" Katarzyny Bereniki Miszczuk <recenzja>
  4. "Druga szansa"Katarzyny Bereniki Miszczuk <recenzja>
  5. "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins <recenzja>
  6. "Cmentarz zwieżąt" Stephena Kinga <recenzja>
  7. "Kafka nad morzem" Haruki Murakami'ego, którą nadal czytam, ale jestem już w połowie, więc recenzji można spodziewać się na dniach!
  8. "Amerykańscy bogowie" Nail'a Gaiman'a - to ostatnia książka lipca, której szczerze mówiąc czytanie idzie mi najwolniej. Czekam niecierpliwie na moment, gdy wydarzy się w niej coś, co sprawi, że akcja mnie zwyczajnie bardziej zainteresuje i będę mogła ja w końcu połknąć. Na pewno jednak uda mi się ją niebawem dokończyć i z tej pozycji również recenzja się na blogu pojawi.
  • "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins
Choć przeczytałam dopiero pierwszy tom tej serii, to z całą pewnością mogę stwierdzić, że niebawem sięgnę po kolejne. Po tomie pierwszym przepadłam totalnie! Świat wykreowany przez Collins jest niesamowity, cudowny, a jednocześnie niezwykle brutalny. Książka daje sporo do myślenia, zmusza również do refleksji i stawiania pytań o własne człowieczeństwo. Już po pierwszym tomie "Trylogię" cenię sobie wysoko i z czystym sumieniem mogę ją umieścić w moim TOP 10 serii. Polecam każdemu!
  • "Kafka nad morzem" Haruki'ego Murakami'ego
Przyznam, że do tej pory niemal wszystkie książki Murakami'ego jakie czytałam wydawały mi się zbieraniną różnych koncepcji i filozoficznych myśli autora. "Kafka" jednak pokazuje, że Murakami potrafi stworzyć historię, która wciągnie mnie bez reszty, i która będzie mieć jakiś konkretny zarys fabularny. Nie potrafię opisać, jak bardzo cieszę się, że w końcu sięgnęłam po tą powieść Murakami'ego, bo jestem z niej stuprocentowo usatysfakcjonowana! Dający się odczuć letni i odprężający klimat, który przypomniał mi czym jest odpoczynek i przyjemnie spędzony czas przy lekkiej książce.


  • "Druga szansa" Katarzyny Bereniki Miszczuk
Po autorce słynnego i jakże wciągającego cyklu "Kwiat paproci", spodziewałam się równie wciągającego kryminału. W tym względzie jednak się rozczarowałam. "Druga szansa" kompletnie mi się nie podobała, nie działo się w niej również nic, co mogłoby mnie przestraszyć, dlatego uważam, że zaliczanie jej do grona kryminałów czy thrillerów jest po prostu olbrzymim błędem.

CO W SIERPNIU?

Mam przeczucie, że sierpień będzie równie obfitym czytelniczo miesiącem i mam nadzieję, że w tym względzie się nie zawiodę! Na sierpień zaplanowałam sobie 10 książek, w tym  kilka -mam nadzieję świetnych- kryminałów, jak chociażby "Drugie życie Izabel" czy "Ogrodnik". Oprócz tego króluje fantasy, kochane przeze mnie nieodzowną miłością. Mam wielką nadzieję, że uda mi się je wszystkie przeczytać, gdyż każdej z tych książek jestem równie mocno ciekawa. Na pewno będę chciała dokończyć książki, które czytam obecnie, czyli "Kafkę nad morzem" oraz "Amerykańskich bogów". A oprócz tego:

  • "Legenda. Rebeliant" Marie Lu,
  • "Drugie życie Izabel" J.A.Redmerski,
  • "Muza Koszmarów" Laini Taylor,
  • "Ród"J.D.Horn,
  • "Ogrodnik"Agnieszki Płoszaj,
  • "Igrzyska Śmierci. W pierścieniu ognia" Suzanne Collins,
  • "Malfetto. Mroczne Piętno" Marie Lu,
  • "Mara Dyer.Tajemnica" Michelle Hodkin,
  • "Kwiat w pudełku. Japonia oczami kobiet" Karoliny Bednarz,
  • "Ania z Wyspy Księcia Edwarda" Lucy Maud Montgomery.

Brak komentarzy: